Tu nie chodzi o to czy dostanie mandat czy nie, tylko o podejście jakie reprezentuje. Wydawało mi się, że to Forum chce promować postawę godną etycznego wędkarza łowiącego zgodnie z regulaminem. Ktoś wypuszcza ryby, super, bardzo dobrze, na prawdę doceniam, ale przydałoby się jeszcze robić to jak należy. Powinniśmy dbać o nie, bo wiemy sami, że nie ma ich tyle i takich jakie byśmy chcieli. Po co narażać je na uszkodzenia, panierowanie w piachu, utratę śluzu i po co przedłużać niepotrzebnie hol. Ktoś wymyślił ten podbierak w jakimś celu.
Kolega ma postawę: nie bo nie. I ch.. Bo śmierdzi. Tak, ryby generalnie śmierdzą. Trzeba jakoś sobie z tym poradzić. Można przewozić podbierak w jakimś worku, po każdym wędkowaniu wyjmować żeby wyschnął, można kupić taki który nie przyjmuje zapachów, można kupić jakiś ekologiczny neutralizator zapachów. Ale nie, jak widać można też mieć "swój regulamin", który dopuszcza brak podbieraka. Słabe to, daje to zły przykład i nie rokuje dobrze na przyszłość.
Z drugiej strony przecież mieszkamy w Polsce, gdzie znaki drogowe nie dotyczą połowy kierowców, śmieci wywozi się do lasu, rzeki, ewentualnie pali w piecu.
Są tu ludzie którzy twierdzą, że bezpiecznie jeździ się samochodem dopiero po czwartym piwie. I na pytanie dlaczego jeżdżą tak szybko mówią że "przecież nie będę się tłukł do Warszawy 5 godzin" i że "w Niemczech można"...