Skocz do zawartości

Gajowy Marucha

Użytkownicy
  • Postów

    308
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Gajowy Marucha

  1. Trochę innych wieści z cyklu "Polak potrafi".

    Przy okazji rodzinnej wycieczki zaplanowaliśmy sobie upiec kulturalnie kiełbaski nad Sanem w Niewistce. Potem dzieci się trochę popluskały w wodzie...

    Chodzimy sobie wzdłuż brzegu, a tu zjeżdża w koryto SUV Nissan Q. I spokojnie, po płyciźnie, przejeżdża obok nas i zatrzymuje się 20 m dalej - na kamienistej płyciźnie w korycie Sanu.

    Myślę sobie... "Są jednak sytuacje, w których przydałby się smartfon, bo moim kieszonkowym Samsungiem nawet szkoda robić zdjęcie. Warto by było wysłać do odpowiednich organów".

    Ale dalej... Wysiada gość, wyciąga wędki i nawet zawiązujemy sympatyczną rozmowę. Po kilku zdaniach, kieruję rozmowę w stronę "mięsiarstwa", bo lubię sprawdzić czy w narodzie ten duch zamierzchłych czasów już zanika i w jakim stopniu.

    Pytam o poławiane tu gatunki, zahaczam nawet o głowacicę i słyszę między innymi:

    "- Ale można wziąć tylko jedną na rok". Szczęka zaczyna mi opadać.

    "- Jak brzana bierze, to tu panie kij przy kiju, że się nie wciśniesz". Mówię, że chyba dla sportu, bo brzana nie nadaje się do jedzenia.

    "- Brzana jest bardzo dobra. Świnka, kleń to gorsze...". Tu szczęka opada coraz niżej.

    Wynika z tego, że jak ryba bierze, to w tym miejscu jest zlot mięsiarzy i pewnie limitami to mało kto się przejmuje.

    Skądinąd gość był całkiem sympatyczny, pożartował z moimi dziećmi i nawet nie rzucał się, że mu się koło wędek kręcą. Ale jednak mentalność "opłaty muszą się zwrócić" pozostała.

    Nawiasem mówiąc, zeszłego lata stały te same kempingi co w tym roku. Na szczęście wędzarni na ryby nie stwierdziłem.

    I tym optymistycznym akcentem kończę o tym, o czym ludzie na forum niechętnie czytają ;)

     

    Jeszcze tylko mała prywata...

    Jeśli znacie kogoś, kto ma nad Sanem działkę i przyjmie - za drobną opłatą - przyczepę kempingową na postój, proszę się odezwać na PW.

    Mile widziane dzieci przedszkolne do towarzystwa dla moich chłopaków :beer:

  2. No cóż, wiadomo że w krótkim programie nie poruszą każdego wątku itd.

    Jednak kropla drąży skałę...

    Tak naprawdę to my - wędkarze, powinniśmy przed każdymi ważniejszymi wyborami "pokazywać" się wiodącym partiom z żądaniem załatwienia sprawy PZW.

    W końcu nasze głosy mogą przeważyć szalę na korzyść partii - jest nas o wiele więcej niż "zrzeszają" różne grupy zawodowe itd.

    A po wyborach mówić "sprawdzam" :)

  3. 21 godzin temu, raftik napisał:

    Kolego poczytaj trochę temat Wisłok ....może zauważysz że po deszczach ten odcinek Wisłoka okryty jest tajemniczą przyduchą....  Skakał z radości to ja będę jak złapią tych sk......... co trują ten kawałek rzeki..:beer:

    Do zobaczenia nad wodą :beer:

     

    Rozumiem Kolego Twoją irytację na zatrucia (śledzę temat Wisłoka) i też mam nadzieję, że w końcu ktoś się za to weźmie. Niestety, jak nie wiadomo o co chodzi... to chodzi o pieniądze.

    Nie zmienia to faktu, że rybom na wiosnę potrzebna jest większa woda.

    Do zobaczenia nad wodą :beer:

  4. Nie złapiesz też nic jak nasze rzeki będą miały wody po kolana i zakwitną przy pierwszych upałach.

    Zimą śniegu na lekarstwo, wiosną podobnie z deszczem. Wody już są niskie, jak na tą porę roku, a tu jeszcze wiele gatunków w trakcie tarła lub przed.

    Myślę, że powinniśmy skakać z radości, jeśli od czasu do czasu popada, bo na dobrą aktywność ryb i pełnię wędkarskiego sezonu trzeba jeszcze poczekać.

    Niech ryby się rozmnażają i łapią oddech po zimie i tarle. Cierpliwości :)

  5. No cóż... Dzisiaj byłem w miejscu, gdzie ciężko coś podać "spod kija" nie płosząc kleni, a muchówką to można tam tylko zrobić sobie wokół pajęczynę :D

    W każdym razie pływały piękne klenie i ignorowały przynęty spiningowe, więc opisana tu metoda może być tam skuteczna. Pomijając metody z żywymi organizmami na haku :)

  6. 10 godzin temu, loony89 napisał:

    żeby łowić, nawet na komercji musisz posiadać kartę wędkarską, jednak nie musisz mieć opłaconej licencji rocznej. egzamin na kartę wędkarską jest bezpłatny i można go zdać w naszym kole, wyrobienie karty wędkarskiej to jest koszt chyba około 15 zł w wydziale ochrony środowiska urzędu miasta lub gminy

    Ja musiałem wymienić swoją w tym roku i płaciłem w starostwie 10 zł. Trzeba mieć zdjęcie, potwierdzenie opłaty i oczywiście "papier" z koła PZW o zdanym egzaminie, jeśli nie można wyrobić na podstawie starej karty. Żonie też wyrobiłem, byśmy mogli pilnować obu synów jednocześnie przy nauce wędkowania na spławik - bez obaw, że doczepi się jakiś nadgorliwy strażnik. Ma solidne podstawy z książki "Atlas ryb polskich"... czy jakoś tak :)

  7. Myślę, że kolega @ka-mil miał głównie na myśli siłę i waleczność sazana, wynikającą z pływania w nurcie rzeki.

    Podążając za wypowiedziami kolegów @kali i @kubus...

    Po pierwsze, nie wiem czy wiekowe okazy zdołały by się jeszcze zaadoptować do tak różnych warunków życia, po przerzuceniu z jednego do drugiego.

    Po drugie, jeśli by przetrwały, to wymusiłoby to na pewno zmiany w proporcjach ich ciał, umięśnieniu itd.

    Z pochodzenia więc sazan pozostanie sazanem, a hodowlany - hodowlanym. Jednak, zakładając że dostosują się do nowych warunków, ze względu na cechy - zamienią się "rolami" i słuszniejsze byłoby nazywać je właśnie ze względu na te cechy.

    Darwin Darwinem, ale jak wiemy wszystko jest względne ;)

    Tyle pseudo filozoficznych wynurzeń.

    Koledze @kali gratuluję rybek i jeśli ktoś ma blisko rzekę z sazanami, proponuję spróbować się na nie nastawić, bo na pewno złapanie takiego karpia daje duuuuuuużo frajdy :)

    Kiedyś np. dużo łowiono ich w okolicach Starego Miasta koło Leżajska.

    Przy okazji można złowić suma.

  8. Ale masz tam piękne, czyste ciurki do brodzenia...

    W takich okolicznościach wypoczywa się nawet przy bezrybiu, a każda złowiona ryba to już, tylko i aż, wisienka na torcie. Do tego jeszcze takie niespodzianki :)

    Napisz, z perspektywy czasu, czy tamtejsze wody dają Ci tęsknić za "Twoimi" z Podkarpacia.

    Ciekaw jestem porównania, choć to zupełnie inne łowiska, bo wiesz... Ludzie często kierują się zasadą "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" i narzekają na to co mają pod nosem, a "tam to mają Panie Eldorado" ;)

    I przede wszystkim prośba - wstawiaj częściej takie piękne fotorelacje.

  9. W dniu 14.02.2019 o 17:23, Lucjan Kula napisał:

    Czy da radę opłacić kartę na akacjowej bez właściciela w sensie kumplowi chciałem opłacić bo czasu nie ma ??

    Właśnie się dowiedziałem, że w tym roku - w związku z RODO, wyrabiają wszystkim nowe kartoteki i pewnie z tego względu będzie trzeba osobiście podpisać się udostępniając dane.

    Chciałem wyciągnąć swoją kartotekę i zawieźć do nowego koła, ale skarbnik powiedział, że nie trzeba, bo stare ma zawieźć do Rzeszowa, a w nowym kole wyrobią mi nową kartotekę.

    Lepiej zadzwonić do ZO.

  10. W dniu 12.02.2019 o 21:02, Kaskader napisał:

    Podpowie ktoś gdzie pod jakim adresem lub w jakim miejscu (jak najbliżej Rzeszowa), opłacę Przemyśl lub Krosno? Chociaż wolałbym chyba jakieś koło z okręgu Krosna.

    Jeżeli wybierasz się w najbliższym czasie na ryby do któregoś z tych okręgów, to zastanowiłbym się czy nie opłacić składki po drodze, jeśli znajdziesz jakiś sklep wędkarski w którym przyjmują opłaty. Teraz skoro świt na ryby nie trzeba jechać, a sklepy są przeważnie od 9 czynne. Oczywiście zawsze warto wcześniej zadzwonić by nie zostać "z ręką w nocniku".

    Ja np. chyba opłacę w sklepie w Zagórzu i będę miał już "rzut beretem" nad San :)

    W Brzozowie Koło Miejskie przyjmuje opłaty w sklepie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.