Skocz do zawartości

Zalew "Floryda" w Leżajsku


krs

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...
  • 4 tygodnie później...

W celu przewietrzenia zestawu z kołowrotkiem o ruchomej szpuli odwiedziłem na chwilę to jakże urokliwe bajoro ;) 2 godzinki rzucania blachą i gumkami przyniosło mi 0 brań, za to mogłem podziwiać piękno otaczającej przyrody (fotka) ;) O ile dobrze zauważyłem to poza gruntowcami oprócz mnie była jeszcze jedna osoba z castingiem :eek: W sumie na zalewie łowiło 2 castingowców i ani jednego spinningisty, niezły przypadek :D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to pewnie byłem :) Wpadłem na 40min wracając z zalewu w Brzózie Królewskie.

A jeśli chodzi o casting, to właśnie były moje pierwsze próby tym zestawem -no i nie powiem spodobało mi się :D Szczególnie po braniu bliżej nie określonego stwora w Brzózie Królewskiej na sporego jerka -kilka sekund holu (tzn wyjazdu linki) i rybka zaparkowa w zielsku gdzie po chwili niestety zdołała się uwolnić :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka razy podobną sytuację na Brzozie, pewnie trafiłeś na jedną z ostatnich szczupaczych metrówek :) Dzięki tym zielskom jeszcze coś w tej wodzie pływa, w tym roku zbiornik szybko zarósł, pływaliśmy tam 1szego, jest bardzo mało miejsc gdzie można spokojnie porzucać jerkiem :( A na florydzie skubnęło coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opłacajcie dalej tych złodziei z PZW a oni Wam wpuszczą 200 kg karpia na rok którego mięsiaże wyłapią albo wydra zje ;d . A na florydzie tych balkoniarzy nie brakuje co to jakby mogli to by wode zabrali hehehe :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

Widzę że na wątek florydzki mało kto już zagląda. Właściwie nie dziwię się bo mało co się tam dzieje. Ale już niedługo będą zarybienia i ... znowu będzie się działo - przez 2- 3 tygodnie do wyłowienia ostatniego karpika. A przecież to jedyna woda w obrębie miasta Leżajska gdzie można dotrzeć najszybciej i nawet na parę minut pomoczyć kija. Szkoda tylko że przez większą część roku zbiornik jest niemal do zera wyczyszczony przez kilku upartych bywalców. Co więc zrobić aby choć trochę zmienić ten stan rzeczy. Myślę że najlepszym lekarstwem było by utworzenie tu łowiska No Kill chociażby tylko na rok czy dwa. Jest to zbiornik niewielki a co za tym idzie łatwy do upilnowania. Przez okres zakazu zabierania ryb na pewno odrodziła by się populacja ryb które dają radę się tam wycierać. Tym sposobem oprócz tego że ryby wpuszczone z rozdzielnika zarybieniowego osiągnęłyby ciekawsze rozmiary, było by jeszcze sporo narybku. "Przećwiczona" ryba z czasem stała by się mądrzejsza i w chwili ponownego otwarcia łowiska trochę trudniejsza do wyłowienia. Tym sposobem moglibyśmy mieć miejsce gdzie zawsze można by było liczyć na jakąś przygodę. Oprócz tego "tradycyjni" wędkarze może choć w niewielkim procencie poczuli by satysfakcję nie tylko w łowieniu ale i z wypuszczania. A to, wierzcie mi przyjemność wcale nie mniejsza.

Chciałbym aby w tym miejscu rozpocząć dyskusję nad sensem utworzenia łowiska No Kill na Florydzie. Szczególnie zależy mi na głosach wędkarzy z naszego koła bo tylko my możemy takie łowisko tu stworzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że na wątek florydzki mało kto już zagląda. Właściwie nie dziwię się bo mało co się tam dzieje. Ale już niedługo będą zarybienia i ... znowu będzie się działo - przez 2- 3 tygodnie do wyłowienia ostatniego karpika. A przecież to jedyna woda w obrębie miasta Leżajska gdzie można dotrzeć najszybciej i nawet na parę minut pomoczyć kija. Szkoda tylko że przez większą część roku zbiornik jest niemal do zera wyczyszczony przez kilku upartych bywalców. Co więc zrobić aby choć trochę zmienić ten stan rzeczy. Myślę że najlepszym lekarstwem było by utworzenie tu łowiska No Kill chociażby tylko na rok czy dwa. Jest to zbiornik niewielki a co za tym idzie łatwy do upilnowania. Przez okres zakazu zabierania ryb na pewno odrodziła by się populacja ryb które dają radę się tam wycierać. Tym sposobem oprócz tego że ryby wpuszczone z rozdzielnika zarybieniowego osiągnęłyby ciekawsze rozmiary, było by jeszcze sporo narybku. "Przećwiczona" ryba z czasem stała by się mądrzejsza i w chwili ponownego otwarcia łowiska trochę trudniejsza do wyłowienia. Tym sposobem moglibyśmy mieć miejsce gdzie zawsze można by było liczyć na jakąś przygodę. Oprócz tego "tradycyjni" wędkarze może choć w niewielkim procencie poczuli by satysfakcję nie tylko w łowieniu ale i z wypuszczania. A to, wierzcie mi przyjemność wcale nie mniejsza.

Chciałbym aby w tym miejscu rozpocząć dyskusję nad sensem utworzenia łowiska No Kill na Florydzie. Szczególnie zależy mi na głosach wędkarzy z naszego koła bo tylko my możemy takie łowisko tu stworzyć.

Już od dawna myślałem o tym, aby skrzyknąć się na forum, wpaść większą grupą na zebranie i złożyć wniosek o stworzenie łowiska NO KIL. Atakując z zaskoczenia mielibyśmy sporą szansę to przegłosować. Mamy u nas 3zbiorniki plus Wsłok i San, w sumie 5 miejsc gdzie można połowić. Tworząc na jednym z nich łowisko NO KIL, myślę że świat dla wędkarzy lubiących mięsko by się nie zawalił. Dlaczego wszystkie zbiorniki mają być tylko dla tych co biorą rybki, a nie ma wogóle dla tych co chcą sobie połowić dla sportu? Kartę opłacają zarówno wędkarze zabierający rybę jak i wypuszczający, myślę że stosunek jednych do drugich to pewnie w tej chwili już jakieś 80% do 20%, akuratnie jeden zbiornik No kil byłby pewnie sprawiedliwym rozwiązaniem, ponieważ stanowiłby właśnie w przybliżeniu 20% dostępnych w naszym kole zbiorników.

PS: osobiście bardziej widziałbym Ożannę jako łowisko No Kil, na pewno ryba miała by tam lepsze warunki do rozrodu, choć zgadzam się, że pewnie ciężej byłoby tego upilnować

Edytowane przez zibbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że na zebranie sprawozdawcze a tym bardziej wyborcze powinni przychodzić wszyscy którym rozwój naszego kochanego hobby nie jest obojętny. Właśnie wtedy można przegłosować konkretne uchwały z których potem zarząd musi się rozliczyć. Zawsze na takim zebraniu jest obecny ktoś z zarządu Okręgu więc również można zgłosić jakąś propozycję uchwały o zakresie nieco szerszym jak Koło. Na zebraniu (myślę że nie tylko naszym) przeważnie są obecni członkowie zarządu oraz "sprtowcy" oczekujący nagród za grand prix ;) do tego kilku emerytów a najmniejszy procent (jednostki) to wędkarze nie związani z zarządem ani sportowcami. W sumie nie ma więcej jak 30-40 osób czyli niecałe 10% członków Koła. I właśnie takie gremium podejmuje uchwały. Nie dziwmy się więc że w większości są one mało ciekawe. Np. od paru lat ktoś poddaje uchwałę o wprowadzeniu górnych wymiarów a efektem tego jest górny wymiar karpia, szczupaka i sandacza ale tylko na zbiornikach. Ale dobre i to. Może za jakiś czas inne gatunki też się tego doczekają, np. okoń. Żal serce ściska jak się widzi okonie po 30 - 35cm w siatce przy nodze zadowolonego spinningisty. Co do No Kill Ożanna nie miała by najmniejszych szans natomiast Floryda z racji bliskości i łatwej obserwacji była by chyba najlepsza. Poza tym jest to taki zbiornik gdzie mało kto szuka tam dużej ryby. Od dłuższego czasu króluje tam karp ledwo sięgający wymiaru czyli ten z ostatniego zarybienia. Fakt że są tam pojedyncze większe okazy nie zmienia stanu rzeczy. Mnie boli nie tylko to że 99% materiału zarybieniowego nie przeżywa pierwszych 2 miesięcy swojej bytności na Florydzie, ale nóż w kieszeni mi się otwiera jak widzę że ktoś za jednym posiedzeniem potrafi w okresie tarła (kwiecień - czerwiec) zniszczyć ławicę płotek. "No bo regulamin dopuszcza do zabrania 5kg". Potem taki się chwali że złapał 150 sztuk a teraz nic nie ma bo zarząd nie zarybia. - Cytat z rozmowy z wędkarzem z nad innego naszego zbiornika. Trochę się rozpisałem ale ustosunkowując się do poprzednika chciałbym powiedzieć, że niekoniecznie trzeba - choć można - przyjść na zebranie z propozycją uchwały. można to zrobić również w inny sposób a mianowicie zebrać odpowiednią ilość podpisów pod petycją skierowaną do zarządu Koła, kierując ją równocześnie do zarządu Okręgu. Problem tylko w tym żeby zebrać podpisy naszych wędkarzy w ilości przynajmniej 10% czyli około 50. Jeżeli ktoś się zobowiąże za tym pochodzić to ja mogę taką petycję napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia jest tylko taka, że jak rozumię taka podpisana petycja nie gwarantuje, ze dana uchwała wchodzi w życie, tylko jest ona poddana głosowaniu na zabraniu i jeśli nie będzie tam wystarczająca ilość osób, które by ją poparły, to nic z tego. Czy tak?

PS: wpadłem na pomysł jak zebrać w prosty sposób podpisy jakby co :)

Edytowane przez zibbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie - ale teraz jest okres zbierania przez Okręg propozycji z kół odnośnie ograniczeń. Jeżeli więc by się udało szybko zebrać takie podpisy to być może weszło by to w życie bez uchwały zebrania tylko uchwałą zarządu Okręgu i obowiązywało by od przyszłego roku. Jeżeli natomiast wpłynie to w przyszłym roku to zostanie odczytane na zebraniu i poddane pod głosowanie. W takim przypadku weszło by to w życie dopiero od 2016r. Zastanawiam się jednak, jak będą się miały głosy zebrania do ilości podpisów które to wg. mnie powinny być uznane jako ilość "za". W każdym razie na pewno nie przeszło by to bez echa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

W takim razie trzeba podpisywać i składać wniosek , może w końcu będzie możliwość gdzieś się pobawić bo przeważnie to się siedzi i nic, chyba że się trafi na okres pozarybieniowy i to trzeba szybko jechać bo w przeciągu dwóch tygodni wszystko wyłapują. Wystarczy kilka osób które prawie codziennie siedzą i wyłapują a jest takich pare bo kiedy nie przyjade (a nie przyjeżdżam jakoś często) to zawsze jest kilka tych samych osób. Fajnie by było jakby wkońcu zrobić z tym porządek. Starym wędkarzom się przegadać nie da, ponieważ ich zdaniem karta musi się zwrócić a co za tym idzie muszą zjeść równowartość (miniumum) zapłaconej składki. Myślę, że każda osoba z koła leżajsk czytajaca ten temat ma paru znajomych którzy mogliby wesprzeć tę sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbować zawsze można.

Jeśli kolega Wifer chciałby się tym zająć, to ja to widziałbym tak:

Trzeba byłoby napisać petycję po czym (jeśli istnieje taka techniczna możliwość) wstawić do pobrania na forum. Każdy zainteresowany pobiera, drukuje, podpisuje (ewentualnie drukuje kilka, również dla kolegów którzy byliby za, a na przykład nie są zalogowali na PSW) i wysyła pocztą na podany adres. Może nie byłaby to ogólnie przyjęta forma podpisów na petycji, ale formalnie powinna spełniać swoją rolę.

Można założyć, że petycje zbieramy np mc czasu i wtedy zobaczymy ilu członków koła będzie zainteresowanych i podeśle podpisane petycje. Jeśli uzbierałaby się odpowiednia ilość to super, jeśli nie to trudno -zawsze zostaje dwa tygodnie łowienia po zarybieniu :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym krokiem moim zdaniem było by zebranie dużej ilości podpisów tak jak pisali koledzy wyżej i zjawienie się na zebraniu, problem tylko skąd wziąć te podpisy.. może utworzenie jakiejś grupy na facebooku dotyczącej naszego koła ?

Edytowane przez Gdl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo sobie wyobrażam żeby do petycji dołączyć kilkadziesiąt kartek z podpisami. Taki dokument byłby co prawda pokaźny ale i dziwny :). Osobiście wyobrażam sobie to tak że można by taka petycję wystawić na tym portalu do wglądu i jako głos wędkarzy z naszego koła, natomiast formalnie należało by to zmaterializować i ktoś musiał by pochodzić aby pod takim dokumentem zebrać podpisy wraz z numerem karty. Ja coś tam już przygotowałem, mogę to wstawić jako załącznik, ale pytanie teraz, gdzie i kto zajmie się zbieraniem podpisów. Przykładowo taki dokument mógłby leżeć gdzieś w miejscu dostępnym dla wszystkich i chętni sami by się pofatygowali złożyć podpis, lub ktoś zobowiąże się do chodzenia i zbierania podpisów. Z mojej strony co najmniej 5 podpisów już by było. Można by też zrobić wstępną listę osób które byłyby chętne do złożenia podpisu a potem umówić się gdzieś i podpisać. W każdym razie musiały by to być osoby z naszego koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można napisać petycję (on line) ::::::www.petycje.pl:::::: ,trzeba tylko wypełnić wzór http://www.petycje.pl/petycjeNowa.php Pod takim dokumentem każdy mógłby się podpisać ::::::www.petycje.pl:::::: a w komentarzu wpisać np. nr karty wędkarskiej,tak dla uwiarygodnienia:D .Następnie petycję można wydrukować albo w formie elektronicznej przesłać do okręgu.Myślę ,że byłby to lepszy sposób niż bieganie i zbieranie podpisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.