Jump to content

Recommended Posts

Posted

Witajcie,

Mam takie małe pytanko, co robicie jeśli ryba, którą wyciągniecie okaże się zacięta zbyt głęboko i widać, że nie ma szans na przeżycie.

Dzisiaj zdarzyła mi się taka sytuacja, rybka krótka(nie miała wymiaru) - niby powinienem ją wypuścić ale nie miałem serca. Tak sobie teraz myślę jakby mnie kontrol jakaś złapała to wielki kłusownik bym był a ostatnią rybę do domu wziąłem chyba z 8 lat temu.

Posted

Jeżeli nie możesz sięgnąć do haczyka szczypcami lub wypychaczem, odcinasz żyłkę i wypuszczasz rybę z haczykiem w pysku.

Posted

Oczywiście trzeba zostawić odpowiednio długi kawałek żyłki co by rybka mogła w miarę normalnie żerować ( ja zostawiam przeważnie 2/3 długości ryby), poza tym praktycznie wszystkie moje kotwiczki to "zgniłki" Mustada rdzewieją moment - po miesiącu - półtora zostaje po nich odrobinka osadu (sprawdzone w słoiczku z Wisłoczanką :P ).

Pm

Posted
Jeżeli nie możesz sięgnąć do haczyka szczypcami lub wypychaczem, odcinasz żyłkę i wypuszczasz rybę z haczykiem w pysku.

i patrzę jak ryba przewraca się brzuchem do góry?

Posted
Oczywiście trzeba zostawić odpowiednio długi kawałek żyłki co by rybka mogła w miarę normalnie żerować ( ja zostawiam przeważnie 2/3 długości ryby)

Wybacz moje lamerskie pytanie, czy to naprawdę w jakiś sposób pomaga rybie? Jeśli utnie żyłkę przy samym przełyku to stanie się rybie coś gorszego?:)

Posted (edited)

Tak mnie dziadek uczył i tak postępuję :D

Na głupi chłopski (mój) rozum - lepiej na zewnątrz niż ma się błąkać w okolicy skrzeli lub przewodu pokarmowego - tak sobie gdybam lekarzem nie jestem :P

Pozdrówka

Inna szkoła mówi żeby odcinać jak najbliżej haka - jak jest lepiej to tylko poszkodowana rybka się dowie.

Edited by Jarek
Posted
i patrzę jak ryba przewraca się brzuchem do góry?

Taki jest regulamin, a Twój podpis Kolego w legitymacji świadczy, że to zaakceptowałeś, a przynajmniej wiesz o tym. Sam łowiłem karpie z niemal rozłożonymi haczykami w pyszczku, wiec pewnie mają jakieś szanse. Pozdrawiam.

Posted

A jeśli nie mamy haczyka a np kotwiczkę w woblerze wbitą tak głęboko że jej nie widać albo ledwo widać woblera:confused:

Posted
A jeśli nie mamy haczyka a np kotwiczkę w woblerze wbitą tak głęboko że jej nie widać albo ledwo widać woblera:confused:

Wypuścić z przynętą, jeśli nie można jej wyczepić,bo tak mówi regulamin. Ja tak robię. I życie jest proste. Nie ma co bawić się w filozofię, co byłoby albo może się zdarzyć. Wszelkie inne rozważania o litości czy bólu padają po zderzeniu z faktem, że samo łowienie jest z nim nierozerwalnie związane. No chyba, że sieciami ...:)

Posted

Dokładnie tak. Nie mamy prawa mieć przy sobie ryby niewymiarowej lub złowionej w okresie ochronnym - to raz. Dwa kto potrafi ocenić czy ryba przeżyje holowanie i jak długo - już kiedyś o tym pisałem.

Posted

Z mojego doświadczenia w łowieniu okoni wynika że co 3 połyka haczyk bardzo głęboko, czasami głęboko za skrzelami, i gdzie by nie był zawsze po odcięciu za 2-3 minuty wypływa brzuchem do góry, nie wiem jak to jest w przypadku innych ryb, ale okoń a w szczególności niewymiarowy nie ma szans przeżyć z hakiem nawet kilku godzin.

Posted

Za to szczupak ma spore szanse na przeżycie.Nieraz wyciągałem na spinning szczupłego z pozostałościami po przegryzionym zestawie żywcowym.

Posted
Nieraz wyciągałem na spinning szczupłego z pozostałościami po przegryzionym zestawie żywcowym.

tzn, że miał kotwicę z przyponem w pysku i zaatakował Twoją przynętę?

Posted

Używanie haków bezzadziorowych daje możliwość odczepienia niemalże każdej rybki ;) haki bez zadziora o wiele mniej kaleczą ryby i dają szanse odpłynięcia jej w lepszej kondycji ;) ja polecam !

Posted
tzn, że miał kotwicę z przyponem w pysku i zaatakował Twoją przynętę?

Podobny przypadek miałem z szczupakiem złowionym z wiosny przypadkiem na robaka , twister musiał tkwić w pysku od jesieni bo był w katastrofalnym stanie ale hak jeszcze miał się dobrze ,lecz nie przeszkadzało mu to w żerowaniu.

Posted
Używanie haków bezzadziorowych daje możliwość odczepienia niemalże każdej rybki ;) haki bez zadziora o wiele mniej kaleczą ryby i dają szanse odpłynięcia jej w lepszej kondycji ;) ja polecam !

Ostatnio pojawiły się bardzo fajne kotwice ownera bez zadziorków, przetestowane nad wodą, polecam.

STBL-36BC.

Posted
tzn, że miał kotwicę z przyponem w pysku i zaatakował Twoją przynętę?

Dokładnie tak było tylko kotwice połkną głęboko że nie było sensu próbować jej wyciągać.

Posted

Wiem że są kotwice i haki bezzadziorowe tylko nie spotkałem jeszcze się z takimi w sklepie wędkarskim w kolbuszowej, ja zazwyczaj sam zaginam zadziory gdy łowię okonie, ale i tak nie zawsze można go wyciągnąć a mały okoń nie przeżyje nawet 10 minut z hakiem, więc to nie roziązuje całkiem sprawy, co do innych ryba to zgadzam się że mają duże szanse na przeżycie.

Posted
Ostatnio pojawiły się bardzo fajne kotwice ownera bez zadziorków, przetestowane nad wodą, polecam.

STBL-36BC.

Dokładnie, mam i polecam.

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy