PSW Posted July 19, 2018 Share Posted July 19, 2018 Artykuł opublikowany 06-02-2011, autor @Siksa Moja przygoda z tą przynętą, bo to o niej będzie mowa a nie o stanie w USA, zaczęła się prawie dziesięć lat temu. Wtedy to od kolegi zakupiłem 2,5cm pływający model tej przynęty w kolorze pstrąga tęczowego. Był to mój pierwszy wobler, którym skutecznie i świadomie łowiłem klenie. Nie jestem w stanie policzyć ile kleni padło właśnie na ten konkretny model nim zostawiłem go na jakimś podwodnym zaczepie, nawet nie pamiętam tej konkretnej sytuacji w jakiej go straciłem. Natomiast jedno jest pewne, po dziś dzień na żadną inną przynętę nie złowiłem tylu ryb. Miewałem takie sytuacje, że widziałem bolenie stojące za zalanym głazem ale nie chciały brać na żadną przynętę na którą dotychczas łowiłem bolenie. Dopiero postawienie w miejscu na kilka sekund Alaski skutkowało grzmotem w wędkę. Jednak były to inne czasy a Wisłok przeżywał jeszcze swoje złote dni. Od tamtych dni wiele rzeczy zmieniło się w moim wędkarstwie. Z jednych przynęt zrezygnowałem, wiele innych przeszło przez moje ręce i powoli zaczynam się w tym wszystkim gubić ale miejsce dla Alaski zawsze jest i będzie wśród innych wabików. Ostatnie dwa lata to zafascynowanie 3,5cm tonącym modelem w kolorze srebrnym. Ta przynęta chyba została specjalnie stworzona na moje potrzeby. Ciężka z bardzo dobrymi właściwościami lotnymi, świetnie wyczuwalna na wędce, bardzo dobrze trzymająca się każdego nurtu a przede wszystkim głęboko nurkująca. Wszystko to sprawia, że sięgam po nią na praktycznie każdej wyprawie wędkarskiej skierowanej na klenie czy brzany. Przynęty te obecnie są zbrojone w dwa rodzaje kotwic. Jedne to zwykłe druciaki a od stosunkowo niedawna można spotkać przynęty zbrojone w dobrej jakości kotwice. W przypadku tych pierwszych proponowałbym wymianę przynajmniej jednej kotwicy na zdecydowanie lepszą. Oszczędzi nam to zdrowia w momencie zacięcia naprawdę okazałego klenia czy brzany. Druciaki te potrafiły zostać niebezpiecznie wygięte nawet podczas holu średniej wielkości bolenia. Nie wiem dlaczego ale firma Dorado nie produkuje Alasek w kolorach przypominających śliza, kiełbia czy innych przydennych rybek a w innych modelach np: Invaderach te kolory można spotkać. Jak dla mnie to wielka strata ale może ktoś decyzyjny w tej firmie przeczyta to i uzupełni jak dla mnie te podstawowe braki. Jakieś dwa lata temu został również zmieniony kształt pływających Alasek. Z moich obserwacji wynika, że ta zmiana nie wyszła przynęcie na dobre. Jeżeli przy najmniejszych modelach ta zmiana nie jest jeszcze taka zauważalna to już przy mojej ulubionej wielkości da się to odczuć mniejszą ilością brań. Mianowicie pływający model 3,5cm stał się bardziej otyły czyli bryłkowaty. Stawia większy opór we wodzie, jest więcej pustych brań, więc staram się używać tylko modele tonące. Na szczęście jeszcze można spotkać na allegro stare pływające modele bądź w sklepie wędkarskim nie wszystko zostało wyprzedane. Zdarza się również, że Alaska jest wybijana przez nurt. Jest na to prosty sposób i dotyczy się każdej przynęty z zaczepem agrafki zrobionym w sterze. Wystarczy wziąć zwykły pilniczek do paznokci i po stronie przeciwnej od wybijającej wobler przetrzeć kilkanaście razy ster. Należy robić to delikatnie bo łatwo przesadzić ale nigdy nie udało mi się w ten sposób zepsuć przynęty a w każdej byłem w stanie poprawić jej pracę. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam takich smoków w nadchodzącym sezonie. @Siksa Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now