PSW Posted July 24, 2018 Posted July 24, 2018 Artykuł opublikowany 29-05-2012, autor: @rapala Tegoroczny sezon karpiowy uważam wreszcie za otwarty. Może nie od razu kilka dni nad wodą ,jakby się chciało ale kilkadziesiąt godzin, spędzonych na łowisku w Trzcianie, powinno na początek wystarczyć. Grunt to, że karpie nie marudziły a kompani z którymi miałem zaszczyt spędzenia czasu, to ludzie,dla których wędkarstwo to Pasja , pisana przez duże "P". Piątek rano. Szybkie spakowanie sprzętu, "krótkie" półtorej godziny potrzebne na przebycie 80km (wszak to nasza drogowa, rozkopana rzeczywistość) i ok. ósmej rano melduję się na miejscu.Tutaj już czekają @Lenox, @Siwy oraz Łukasz - właściciel łowiska. Szybkie "rozlokowanie się", rozłożenie sprzętu, jeszcze tylko założenie kulek na włos i pierwszy zestaw ląduje w... zaczepie. Wszelkie sposoby uwolnienia zestawu nic nie przyniosły. Jak pech to pech nie ma rady trzeba rwać. Jedyna myśl jaka przeszła mi wtedy po głowie to taka, że "Jaki pierwszy dzień taki cały sezon" - dobrze, że zapas materiałów przyponowych i haków mam na kilka lat. Nigdy nie byłem człowiekiem przesądnym ale jak tu nie wierzyć w powiedzenie, że "Nieszczęścia chodzą parami", skoro w kilka minut po zmontowaniu nowego zestawu, podczas zakładania kulki... łamię igłę. Zawsze w pudełku mam ich kilka, tak na wszelki wypadek, niestety ta, którą złamałem, okazuje się być ...ostatnią. Dobrze że @Lenox poratował mnie swoją. Niby mała rzecz i nie pozorna ale jakby tak dobrze się zastanowić, to gdyby człowiek był sam na odległym łowisku i złamał ostatnią igłę... masakra, lepiej nie myśleć. Aby moja teoria "pecha" nie była bezpodstawna, to jeszcze przy kolejnym zacięciu brania, pęka... plastikowe ramię swingera. Nie można również zapomnieć o kilku ciężarkach, dziwnym trafem, wypinających się z dużą łatwością z klipsa. Dokładając do tego złamaną gumową końcówkę widełek mamy pełny obraz, pierwszych kilkudziesięciu godzin spędzonych nad wodą. Jutro wizyta w sklepie i uzupełnienie strat, oczywiście z lekkim zapasem. Ale dość biadolenia. Może kilka słów o samym łowisku. Jak już wiadomo jest to łowisko prywatne z dość dużą populacją karpi i amurów ale również ze sporymi okazami szczupaków i okoni. Również pokaźnych rozmiarów jaź czy lin, może stać się amatorem naszej przynęty. Łowisko jest dopiero w fazie "rozwijania się" więc na jakąś bogatą "infrastrukturę logistyczną" nie ma co liczyć ale jest czyściutko i spokojnie a złowione ryby na pewno to wynagrodzą. Oczywiście na łowisku obowiązuje całkowity zakaz zabierania złowionych ryb na co właściciel, kładzie szczególny nacisk. I bardzo dobrze. Patrząc na fatalny stan łowisk, zarządzanych przez PZW a później łowiąc na łowiskach komercyjnych, ma się nieodparte odczucie, jakby się łowiło w innym państwie. Taka nasza Polska rzeczywistość. Tego typu łowiska polecam szczególnie tym, którzy chcą zacząć przygodę z wędkarstwem oraz tym, którzy już wędkują ale chcieli by poznać "smak" holu, dużego karpia czy amura. To również dobra propozycja do rodzinnego wędkowania w naprawdę przepięknej okolicy. Przełęcz Dukielska, bliskość Dukli, rzeki Jasiołki, otaczające łowisko lasy to tylko kilka atrakcji na jakie możemy liczyć odwiedzając tamte okolice. Gdyby komuś znudziło się łowienie stacjonarne, zawsze ma do dyspozycji pobliską Jasiołkę. @Lenox stwierdził, że okres świetności tej rzeczki już minął ale jeszcze przy odrobinie wędkarskiego szczęścia, można "coś wydłubać". Amatorzy grzybobrania również znajdą swoje "miejsca" w otaczających lasach. Podczas sezonowych 'wysypów", można liczyć na pokaźne zbiory. Więcej informacji odnośnie samego łowiska już w najbliższym czasie, zamieści Łukasz (właściciel łowiska), który pewnie już niedługo, dołączy do naszej wirtualnej społeczności. Na koniec chciałbym podziękować właścicielowi łowiska za udostępnienie go, @Lenoxowi i @Siwemu za wspaniałe towarzystwo oraz... karpiom, że nie tak prosto dały się łowić, co jest tylko motywujące do ciągłego pogłębiania wiedzy o łowieniu tych ryb. Odnośnie ustaleń co do zorganizowania większego spotkania to jakieś wiążące decyzje nie zapadły. Jedyne co udało się ustalić to, to że takie spotkanie koniecznie trzeba zorganizować. Na naszym portalu jest kilku (nastu) ludzi, dla których łowienie karpi to ich pasja a od tego już niedaleka droga do wspólnego spędzenia kilku dni. Pozostaje wytypowanie łowiska i wyznaczenie daty spotkania, tym bardziej że będzie temu sprzyjał, nadchodzący okres wakacyjny. A więc koledzy wędkarze ,wszelkie propozycje mile widziane.... @rapala
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now