PSW Posted July 24, 2018 Share Posted July 24, 2018 Artykuł opublikowany 02-06-2012, autor @ZDZISŁAW CZEKAŁA Łowienie na długą nimfę daje możliwość dotarcia do stanowisk pstrągów szczególnie wtedy gdy warunki nie pozwalają na dotarcie do nich na krótki dystans sprawdza się w czasie gdy pstrągi nie reagują na inne przynęty jak streamery, suche czy też mokre muchy jest wtedy duża szansa, że żerują na larwach czy innych organizmach wodnych dryftujących z wodą. Ja łowię na długą nimfę jeszcze z innego powodu nie lubię łowić na krótką co nie znaczy, że czasem nie łowię ale zawsze jak mam wybór decyzja jest jedna. Do techniki dalekiej nimfy stosuję dziesięcio-stopową wędkę w szóstej klasie i pływającą linkę typu WF, jednolity przypon z żyłki zero dwadzieścia setnych milimetra długości trzech i pół do czterech metrów. Nimfy przywiązuję tak aby na kierunkowej znalazła się cięższa, a na skoczku (logiczne) lżejsza nimfa. Długą nimfą łowię na kilka sposobów: sposób pierwszy z przemieszczaniem się w górę rzeki polega na podaniu przynęty w górę na jak dłuższej lince pod lekkim kątem tak aby sznur nie spływał w równej linii z nimfami i sprowadzam na siebie jednocześnie wybierając linkę aby mieć ciągły kontakt z przynętami. Zatrzymanie lub wręcz „wjazd” linki sygnalizuje branie na które należy zareagować zacięciem poprzez poniesienie wędki w górę ale nie pionowo na siebie tylko pod lekkim kątem w bok. Sposób drugi stosuję schodząc w dół rzeki w tym przypadku podaję nimfy w poprzek nurtu pod brzeg lub w pobliże domniemanego stanowiska pstrąga, po wykonaniu rzutu natychmiast nad rzucam linkę tworząc „żagielek”, a szczytówkę wędki ustawiam lekko w górę rzeki około metra nad lustrem wody. Taki sposób podania nimf pozwala mi w pierwszej fazie spływania zestawu utopić nimfy, uzyskuję to przesuwając szczytówkę w dół z prędkością spływającej linki. W momencie jak szczytówka znajdzie się lekko poniżej mojego stanowiska zaczynam lekko przytrzymywać linkę, powodując „wychodzenie” przynęt ku powierzchni. Wychodzące nimfy powinny prowokować i prowokują ryby do ataku. Część brań jak zatrzymanie czy odjazd linki w bok są widoczne na końcówce pływającej linki, część wręcz odczuwalne na wędce jako lekkie lub mocne szarpnięcie albo tępe przytrzymanie. W zależności w którym momencie nastąpi branie należy zaciąć albo po wodzie, albo klasycznie na siebie. Sposób trzeci to po trochu połączenie dwóch pierwszych sposobów z kilkoma małymi zmianami. Nimfy podaję w górę tak jak w sposobie pierwszym ale maksymalnie pod kątem czterdziestu pięciu stopni po czym wybieram powoli nadmiar linki aby utrzymać kontakt z przynętami i pozwolić im się utopić. W momencie zatrzymania się linki tak jak w sposobie pierwszy zacinam. W drugiej fazie po spłynięciu przynęt na moją wysokość przekładam wędkę w górę rzeki tworząc w ten sposób „żagielek” i lekko przytrzymując linkę pozwalam nimfą wypłynąć pod powierzchnię, każde zatrzymanie, szarpnięcie, puknięcie zdecydowanie zacinam jak w sposobie drugim. Sposób czwarty i najprostszy przypominający trochę łowienie na mokrą muchę polega na podaniu nimf lekko w dół rzeki i przytrzymaniu ich tak aby spływały na naprężonej lince skośnie w poprzek nurtu. Dla uatrakcyjnienia przynęt można lekko podciągać i popuszczać linkę. W zależności od poławianych ryb do metody długiej nimfy stosuję żyłkę w grubości min. 0,16 mm do 0,22 mm, a w przypadku łowienie głowacicy 0,30 mm. Zdzisław Czekała Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now