Skocz do zawartości

Wisłok


Dzienciol

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie. Czy jest możliwość dojechania lub dojścia do Wisłoka poniżej wodociągów w Zwięczycy zaraz przy miejscu gdzie Lubcza wpływa do Wisłoka?. W tamtym roku widziałem tam jakąś miejscówkę płynąc kajakiem ale nie wiem jak się do niej dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy wypad nad wodę zaliczam do udanych!

Odcinek od Mostu drogowego w miejscowości Wysoka Strz. do ujścia Rzeki Mazurówka zaliczony!

Złowionych kleni 20cm to nawet nie liczyłem bo co chwila brały, lecz już takie 30-35cm to 6szt.

Ogółem woda była lekko trącona, cały odcinek można było przejść w woderach prawą stroną.

Rzeka bardzo przyjemna pod względem brodzenia, łatwa dostępność i swoboda podczas machania Kijem 2,7m

Oczywiście łapanko na SPIN :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w okolicach Rzeszowa znajdę taki odcinek Wisłoka z brzegiem żwirowym? Coś w stylu jak na zdjęciu?

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt ze dzis ryby dobrze wspolpracuja. Do poludnia kilkanascie okoni. Kleni sie zliczyc nie dalo. No i jeden mniejszy bolek. Woda lekko przybrudzona.

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zwrócić uwagę na pewnien incydent, który z Kawuśnym spotkaliśmy w ubiegła niedzielę na Wisłoku.

O godzinie 15 zaczęliśmy wędkować w okolicach mostu w Łękach strzyżowskich.

Zaledwie wchodząc do wody, mija nas 3 osobowa gromadka (ojciec, syn i córka) na rowerkach wjeżdzająca do wody.

Więc nie tracąc czasu, zwróciliśmy się w przeciwnym kierunku i obrzucamy sobie spokojnie drugi brzeg.

Po 5 minutach, bez stresu (na moście było conajmniej 2 osoby popijające piwko) Pan w japonkach znalawszy sobie kawałek kijka, zaczął płoszyć ryby z dziur w brzegu, sprawnie łapiąc je w podbierak.

Poraz pierwszy spotkaliśmy się z czymś takim, podeszliśmy do nich, to co się nam udało zauważyć wypuściliśmy do wody (jedna znaleziona sztuka, kleń ok. 30-35cm leżała w trawie) i kilka w wykopanym stopą zagłebiu żwiru - nie wymiarowe rybki. Akcja ta obyła się bez wielkiego napięcia, zero przejęcia ze strony kłusownika jak i dzieci (stalismy tam jeszcez z 20min, to nawet sie nie ruszyli), a cała akcja odbyła się przy dezaprobacie panów popijających piwko na moście. W skrócie mówiąc, biały dzień, niedziela godzina 15 kłusownictwo się szerzy, a kontroli jak nie było... tak nie będzie. Pewnie popełniliśmy kilka błędów w tej całej akcji, ale chciałem tu naświetlić nie fakt, co zrobiliśmy ale jak bezkarni są ci ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem takie coś wielokrotnie (Wisłok ok. Strzyżowa). Co gorsze pewnego słonecznego dnia widziałem wędrujących w górę rzeki dwóch gości z siatą na pół rzeki, którzy jak nigdy nic maszerowali sobie i wybierali co chwile jakieś rybki. Oczywiście zgłoszone to zostało i bez odzewu niestety. Za chwilę bedą sobie chodzić z agregatami nad rzekę. Jak widzę młodego chłopaczka który siedzi nad rzeką z wędeczką i sobie łowi jakieś uklejki a wiadomo, że karty nie ma to szkoda go straszyć policją czy PSR bo jakie on szkody wyrządza. Ale takie coś jak widział kolega wyżej i ja to strzelać gazówkami i do sądu odrazu. Raz 5000zł, drugi i taniej wyjdzie rybę kupić w markecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Strzyżowie przez 10 lat wędkowania miałem jedną kontrolę więc nie dziwne że sobie pozwalają na siaty skoro nikt nic nie robi.

Zawsze można wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić jakikolwiek krok w kierunku zmiany na lepsze Narzekanie i bierność nic tu nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranne newsy http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150723/RZESZOW/150729908

Natomiast moja osobista teoria "ściętej brzozy" jest taka iż w kadzi, bądź kadziach, tak je potocznie nazwę, został popełniony błąd podczas produkcji, lub pewnego produktu powstała nadwyżka. Dlatego korzystając z ogólnodostępnej strony internetowej monitorującej przepływ wody na Wisłoku, lub co też możliwe w porozumieniu z obsługą zapory, podczas długotrwałego, gwałtownego zrzutu wody (+ 40 cm) mleczarnia pozbyła się tego produktu mając nadzieję że wysoka woda zatrze ślady.

Według mnie taki scenariusz jest bardziej prawdopodobny niż bajka o burzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wyniki badań laboratoryjnych wykazały, że z wylotu kolektora odprowadzane były ścieki o stężeniach zanieczyszczeń przekraczających wartości dopuszczone w pozwoleniu wodnoprawnym. "

Chyba ten fakt wystarczył by PZW w sądzie o walkę o odszkodowanie, ale znając życie nie będzie się im chciało coś z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji, że mam w pobliżu Wisłokę, nigdy nie łowiłem na Wisłoku. Ostatnio miałem jednak okazję pospacerować po bulwarach poniżej zapory w Rzeszowie i przyjrzeć się wodzie; to co zobaczyłem wprowadziło nnie w stan lekkiego szoku - po prostu SYF. Choć pewnie nie zmienia to faktu, że z rybami jest lepiej niż na Dębicko-Mieleckim odcinku Wisłoki, gdzie woda w porównaniu z Wisłokiem jest wręcz "krystaliczna".

Edytowane przez matwiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.