Skocz do zawartości

Rzeka San


Oktawian

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że gdyby nie sztuczne tarło to w ogóle nie byłoby lipienia w Sanie. Był wprowadzany od lat pięćdziesiątych i dużo czasu zajęło zanim się zadomowił. Po katastrofie w 2002 gdyby nie sztuczne zarybienia i ochrona to do tej pory zapewne by się nie odbudował.  Na pewno nie w takiej ilości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem, nie do końca masz rację. Są rzeki na Podkarpaciu, gdzie lipień, występuje, a nigdy nie były zarybiane tym gatunkiem.  Fakt, nie jest ich wiele, ale są. 

Poza tym problem nie polega na zarabianiu lipieniem Sanu, tylko na tym, jak przeprowadzane są odłowy przez krośnieńskie PZW.  Nie kwestionuję sztucznego zarybienia tej rzeki, ale mierzi mnie, gdy widzę, jak i gdzie jest pozyskiwany "materiał " do jego przeprowadzenia. Dlaczego np. nie na os-ie, przecież to " matecznik", więc wydawałoby się to naturalne. Czyż nie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo sztuczne tarło jako narzędzie nie jest problemem. Często może być jedynym wyjściem z sytuacji. Problemem jest jego nadużywanie i wiara w doskonałość przy jednoczesnym niedowartościowaniu innych kwestii (np. budowa sztucznych tarlisk, pilnowanie tarlisk, niemające się nijak do rzeczywistości limity połowów). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zgoda panowie, nie wiem jak przebiegają odłowy i nie wiem jaka jest zasadność pobierania ryb z takiego, a takiego miejsca. Podejrzewam, że nikt z nas na prawdę nie wie i można tylko gdybać na ten temat. To jest pytanie do osób które się tym zajmują.

Pełna zgoda jeśli chodzi o tarliska, nie dba się o nie w wystarczający sposób, nie oznacza, nie buduje sztucznych tarlisk (oprócz OS, a jak zacznie się odmulanie koryta poniżej Myczkowiec to nawet tego nie będzie). Limity to w ogóle kosmos.

Co do występowania lipienia to wiem co prawda tyle, ile można znaleźć w internecie, jednak opracowania i wyniki badań są jednoznaczne. Lipienia nie było na Podkarpaciu sto lat temu, był wprowadzany od lat pięćdziesiątych. To oczywiste że nie trzeba zarybiać najmniejszych dopływów, przecież rzeki to naczynia połączone (o ile nie ma jakiejś tamy). Chyba że mówimy o Strwiążu, który jak wiadomo jest dopływem Dniestru.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryba do tarło powinna być pozyskiwania z Os. Przecież taki był chyba cel ich tworzenia? Drugi sposób to stado tarłowe w ośrodku zarybieniowym . Napewno nie taki sposób pozyskiwania lipienia do tarła jak obecnie.  Zdaje mi się że te lipienie rosną tylko po to w Sanie żeby je odlowić -wytrzeć w ośrodku i zakopać w ziemi - sprzedać narybek i tak w koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odłów odbył się w niedzielę popoludniu, w kilkanaście zgrupowanych osób.

Ponoć na zlecenie Wojewody.

Nawet SSR na swojej stronie na fb opublikowało wpis,  że natrafili na odłowy  ( wynika z tego, że nie byli godni otrzymać takiej informacji odpowiednio wcześniej ).

Część zdjeć jest także w poście na stronie fb SSR.

 

Deptanie tarlisk,

Odławianie ryb , potraktowanie pradem, przewozenie w plastikowych pojemnikach, rozmnazane w sztucznych warunkach, narybek karmiony sztucznym pokarmem, jaką moze miec przezywalnosc w naturalnym środowisku? Jaką bedzie mieć taki narybek odpornosć na wystepujace naturalnie bakterie, wirusy, grzyby i inne zanieczyszczenia?

Czy ktoś wie czym jest pellet którym karmi się narybek? Skąd pochodzi, jaki ma skład?

Gdzie zostały przewiezione odłowione ryby, do jakiego ośrodka, jaks ilość została odłowiona?

Dlaczego nie ma informacji dla wszystkich zainteresowanych na stronie okręgu o odłowach?

Dlaczego nie jest taki odłow relacjonowany na żywo na kanale np. Yt, lub nie ma dokumentacji filmowej z odłowów/ zarybień?

Pytań jest wiele więcej...

Zna ktoś odpowiedz na którokolwiek ?

 

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez skowron555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zacytować P.Koniecznego z innego forum. Wypowiedź w sprawie tych odłowów.

 

Panie Robercie,
Gdyby wszystko było takie proste jak głoszą facebook’owi mądrale, świat nie szedłby w kierunku w
którym jednak idzie. Odłowy tarlaków to zło wcielone i tylko naturalne tarło może nas uratować. Też w
to wierzyłem i wierzę ale tam gdzie zmiany w środowisku ryb nie przekroczyły pewnych granic.
Na dowód tego pokarze Panu kilka rzek, gdzie odłowów nie robimy a populacja ryb/świnki jest w
odwrocie. Dobrym przykładem jest Wisłok, gdzie świnka podtrzymywana jest właściwie z zarybień i
tymi zarybieniami przed 20 laty została odbudowana. Następny przykład to jelce w Sanie. Kiedyś
Postołów czy Zasław słynął z jelcy nawet 30 cm. Dzisiaj złowieni jelca prawie graniczy z cudem. A
przecież nie łowimy ich. Pstrągów w Taborze czy Strwiążu nie było. Dzisiaj są właśnie dzięki
wpuszczaniu ryb. Jeszcze kilka/kilkanaście lat temu kiedy naturalne tarło przynosiło efekty choć raz na
trzy lata było nieźle, ale przyszedł czas kiedy przez ostatnie 5 lat efekty (nie mylić z aktem tarła)
wycierania się lipieni sa prawie zerowe. Narybek i starsze ryby pojawiają się dopiero (o czy sam Pan
pisze) od przeprowadzonych zarybień.
Nie to bym wierzył tylko we wpuszczanie ryb. W tym roku wyspaliśmy do Sanu, dzięki życzliwości
dobrych ludzi ok230 – 240 ton żwiru. Inni by się chwalili choćby taczką żwiru a nasz kosztował ok 23
tys. zł. Ryby już na tym skorzystały! Niestety efektu nie możemy zagwarantować. Dlaczego? Bo
wszyscy widzimy co jest za oknem. Nie wiadomo czy to lekka susza czy początek tragedii. Kto był na
Osławie i rozumie temat wie, że w tym roku samice świnki (w ogromnej większości) nie dotarły tak
wysoko jak samce. Musiały z powodu niskiej wody wytrzeć się w dolnej części rzeki zostawiając
znaczną jej część niedostępną dla tegorocznego wylęgu. Susza a co po niej? Pewnie będzie ulewa a
wiemy że choćby mały deszczyk zrobi dużą mętnice. A metnica zabije drobny wylęg. Hodowla
stawowa, w niedużych zagęszczeniach nie daje dzikich ryb ale daje szanse na uzupełnienie rocznika.
Oczywiście już od kilku lat robimy starania w celu utrzymania stad tarlaków. W ubiegłym roku
wytarliśmy 600 tys. ziaren ikry brzany z tarlaków trzymanych w sztucznych warunkach. Mamy też
swoje certy, klenie i jelce. O pstrągach nie wspomnę. A odnośnie wypuszczania brzan do Osławy to
chcę Pana uświadomić, że odwożone po tarle brzany wypuszczaliśmy do Sanu na wyraźne życzenie
władz koła z Zagórza. Cieszę się że lipienie jak sam Pan przyznał wracają do Sanu, choćby na OS ale
wracają! To duży postęp bo przedtem je zjadałem.
Musze zwrócić jeszcze uwagę na względy formalne. Nasz okręg zadeklarował duże dawki
zarybieniowe i musi je wypełniać. Takie sa reguły (nie my je ustalaliśmy) i musimy je spełnić.
Oczywiście można zamknąć oczy i kupować materiał zarybieniowy idąc na „łatwiznę”. Ale czy tędy
droga? Tak postępuje się na świecie?
Szkoda że niewiele osób zauważa że nasze postępowanie to walka o jedną z ostatnich rzek
lipieniowych na południu. Alternatywą jest podniesienie rąk do góry i wpuszczanie hodowlanych
pstrągów (w niektórych wodach to już jedyne wyjście!!!!!!!).
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wczoraj te posty postanowiłem posłużyć sie nimi i powklejać niektóre na fly fishingu co widzę zostało zauważone , niestety znam całą specyfike działania pzw Krosna , kasa kasa ponad wszystko wyrybili odcinek od Hoczewki w dól tzn odłowili do tarła lipienie bo był zbyt dużą konkurencją dla OS , , przypominam ze od wielu lat obowiązuje zakaz zabierania lipienia i są cały czas prowadzone zarybienia a ryb tych takich powyżej 30 plus praktycznie brak , chcesz chamie połapać płać po 100 zł za dzień na os , i to sie nie zmieni , władza sprawowana przez kilka dekat deprawuje , i przeradza się w dyktaturę ,nie wiem co mogło by to zmienić , chyba przejscie na emeryture a i tak jak znam realia , potomek już rośnie i  wygrywa wszystko , i jak mi się wydaje to ta władza może być dziedziczona , bo kto zabroni .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wypowiedzi P.Koniecznego...czyli blednego kola ciag dalszy...place skladki Pzw Krosno..Lipienie odlawiane sa z odcinkow ogolno dostepnych, po czym pozyskiwana jest ikra...a Lipienie wracaja na Os...na ktory z racji wedkowania metoda spiningowa wstępu nie mam...czyli dyskryminacja pelna gemba...! Pzw Krosno oprócz Soliny i Os swiata nie widzi...i tak od kilku dobrych lat...!

Edytowane przez polipolii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.a Lipienie wracaja na Os - po pierwsze nie wracają skąd zostały odłowione , po drugie złowiłem setki lipieni i wiem z autopsji że po dłuższym holu trzeba ich długo reanimować więc prosze sobie wyobrazić ,że taki lipień złapany potem przetrzymywany godzinami w klatce potem przewożony do pobrania ikry ma być wypuszczony , wolne żarty , dlatego pieprzą o wypuszczaniu na os bo nikt tego nie widzi , śmiem twierdzić ze przeżywa jakimś cydem parę osobników reszta w zamrażarki i tyle było ich widać , gdyby było inaczej , oglądalibyśmy jak rybki wskakują do wody na wszelkich możliwych forach , a wiem że nawet ci którzy je odławiają społecznie nie myśle tu o pracownikach oczywiście etatowych , długi okres nie mieli pojęcia co się z tą rybą dalej dzieje a wiem to od nich samych , tak to mniej więcej wygląda , niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się tyczy kadencyjności sprawowania urzędu to proszę zapomnieć , za duża kasa i za duża władza ......u nas jak na dalekim wschodzie , te same twarze od dekad czy to w sejmie czy to po urzędach idee Kimów są nam bliskie zwłaszcza że są spadkobiercy , to co obcemu dadzą , wolne żarty , my mamy prawo jedynie zapłacić , a teraz nawet nad wodę nie wolno wyjść samemu zdalea od ludzi czy nawet posiedzięć na pontonie na środku jeziora czy stawu , za niedługo i neta wyłączą i bedzie po sprawie do robotu i po chleb , a do innego miasta tylko z imienną przepustką -, patrz ZSSR , serio tak mieli a my już do tego idziemy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA byłem na zebraniu sprawozdawczym koła to Pan Wróbel S. Poinformował nas że okręg PZW Krosno pozyskało kwotę 300 000 zł, ze sprzedaży licencji na OS SAN . Zostały uzupełnione zarybienia z 2017, 2018 r,  jest 7 000 członków, Cały przychód jaki okręg uzyskał zeszłym roku ze sprzedaży narybku, opłaconych kart,sprzedaży licencji, hodowli pstrąga tęczowego i karpia wyniósł 2000 000 zł z haczykiem. Z  tego na 1300 000 zł w 2019 roku zostały zarybione wody PZW Krosno. Reszta pieniędzy idzie na utrzymanie hodowli pstrąga potokowego,tęczowego na J. Myczkowskim, Karpia w Łupuszna, przyczepy kempingowej na J Solińskim, Organizacji  i sponsorowanie zawodów wędkarskich, Delegacje zarządu itp itd.... Ja tylko się zastanawiam gdzie są rzeki, wody które zostały zarybione za 1300 000zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kropek26 napisał:

JA byłem na zebraniu sprawozdawczym koła to Pan Wróbel S. Poinformował nas że okręg PZW Krosno pozyskało kwotę 300 000 zł, ze sprzedaży licencji na OS SAN . Zostały uzupełnione zarybienia z 2017, 2018 r,  jest 7 000 członków, Cały przychód jaki okręg uzyskał zeszłym roku ze sprzedaży narybku, opłaconych kart,sprzedaży licencji, hodowli pstrąga tęczowego i karpia wyniósł 2000 000 zł z haczykiem. Z  tego na 1300 000 zł w 2019 roku zostały zarybione wody PZW Krosno. Reszta pieniędzy idzie na utrzymanie hodowli pstrąga potokowego,tęczowego na J. Myczkowskim, Karpia w Łupuszna, przyczepy kempingowej na J Solińskim, Organizacji  i sponsorowanie zawodów wędkarskich, Delegacje zarządu itp itd.... Ja tylko się zastanawiam gdzie są rzeki, wody które zostały zarybione za 1300 000zł

Ja takich rzek nie znam. Jest coraz gorzej. Nasze rzeki to bezrybie, a ten rok dobitnie to pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Piotr od lat mówi nam, to, co chcielibyśmy słyszeć. Sami widzicie, tarlaki lipienni "POZYSKANE" na odcinku niżej Hoczewki,( potencjalnie ryby, które możemy łowić, płacimy za to, przecież to z naszych składek), jeżeli już wracają, to na OS. Tam już nie możemy łowić w oparciu o nasze składki.  Tam trzeba płacić oddzielnie  (ok , to akceptuję). Pytanie tylko: Dlaczego ja mam się k**** do tego dokładać?  Płacę przecież, a ktoś podpierdala mi ryby i wywozi na odcinek komercyjny.  Jak więc się nie unosić? !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, marekn napisał:

Pan Piotr od lat mówi nam, to, co chcielibyśmy słyszeć. Sami widzicie, tarlaki lipienni "POZYSKANE" na odcinku niżej Hoczewki,( potencjalnie ryby, które możemy łowić, płacimy za to, przecież to z naszych składek), jeżeli już wracają, to na OS. Tam już nie możemy łowić w oparciu o nasze składki.  Tam trzeba płacić oddzielnie  (ok , to akceptuję). Pytanie tylko: Dlaczego ja mam się k**** do tego dokładać?  Płacę przecież, a ktoś podpierdala mi ryby i wywozi na odcinek komercyjny.  Jak więc się nie unosić? !!!

Masz rację ,to jest sk….stwo .Pozdrawiam ZO. Krosno .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że mają nas gdzieś jest oczywiste. Mnie interesuje jeszcze jedna kwestia - czy będą zwroty pieniędzy za dni, kiedy nie możemy wędkować... Może to trochę potrwać, poza tym to najlepsza część sezonu. Trzeba się upomnieć o swoje, może zaczną nas wtedy szanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasy nie zwrócą bo to nie biuro podróży tylko organizacja mająca cechy Kappoditutti nie wiem jak sie pisze dokładnie ale wiadomo o co chodzi , zwłaszcza że opłaty są dobrowolne ,  nie które ogręgi wprowadziły opłaty on line gdy powstał zakaz przemieszczania sie , nie mając pewności czy np w tym roku , bo nie wiemy jak to się potoczy czy będziemy mogli łowić czy nie , bo ja bym głowy nie dał , ale oni kase chętnie przytulą . 

''Może zaczną nas szanować'' KOLEGO , oni nas mają tam gdzie plecy konczą swą szlachetną nazwe , jesteśmy po to by zapłacić raz do roku i tyle . 

Przeglądam równolegle forum fly fishing , i to jest jak świat z filmów Barei , tak jak mi tam odpisał jeden z normalnych kolegów to forum jest tylko do pochwalnych pieśni dla P. Koniecznego i całego towarzystwa trzymającego władze , bandy klakierów ,podlizywaczy i dupowłazów .To jest poliwo dla tych ludzi u władzy polecam tam zernąć , w sprawie tych odłowów sam P. Konieczny odpisywał mi około drugiej w nocy , no musiało tam wywołać poruszenie chyba bo tam zagląda cała muchowa Polska ale praktycznie tylko dwóch odważyło sie mnie poprzeć reszta gęby na kłódki albo po mnie , tak to wygląda , a Ty kolego chcesz szacunku , od kogo ?

Nasz związek musiałby zaczerpnąć troche wzorców z PZŁ , choć i tam nie jest za kolorowo ale jaka dzieli te dwie organizacje różnica - to przepaść,  lata świetlne , wiem bo poluję , np choćby z absencji na corocznym zebraniu walnym trzeba się tłumaczyć w wielu kołach albo przynajmniej poinformować , każda dec władz koła przychodzi poleconym , itd itd , więc my jesteśmy , jak te gumofilce z petem w ustach i robalem na haku , tak nas widzą , zresztą nie tyko oni zwykli ludzie - o rybak stoi często słysze mama pokazuje dziecku na spacerze , albo - panie bioro , a są tu jeszcze ryby , - tak nas widzą i tak nas traktują armie prawie milionową , ale niestety dużo w tym naszej zasługi . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się o swoje upomnę. Nie mam możliwości wędkowania, więc będę żądał zwrotu pieniędzy. Nie wiem czy dostanę, ale niech nie myślą, że będziemy karmić bandę darmozjadów nic z tego nie mając... Co do tego, ze opłata jest dobrowolna.. Nie jest. Chcę łowić, więc muszę zapłacić, jak nie zapłacę to mogą mnie ukarać. Dobrze by było, gdyby więcej osób spróbowało coś od nich wyciągnąć. Nawet jakby każdemu oddali z 50zł to by dla nich była klęska... Zresztą same telefony w tej sprawie sprawią, że będą mieli trochę cieplej. Za te pieniądze, które oni od nas biorą to ryby powinny z wody wystawać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba nie strzelba próbowac można , ale  tu rekę kłade -  kasy nie zwrócą a telefony w zarządach bedzie odbierać pani ''Basia '' prezesa nie ma i nie wiem kiedy bedzie albo jest na zebraniu itp. A co robią z kasą to polecam filmy na you tube np z Opola bo tam ich złapali sami wedkarze , przy zarybieniach sandaczem Otmuchowa chyba - na jednym zarybieniu ukradli 13 000 zł , świetny materiał , warto obejrzeć , nie które okręgi w pn. zach. Polsce  wogóle zapomniały zarybiać hahaha , takie kwiatki , dlatego z wody nie wystają ryby tylko spod koszuli działaczom tłuste brzuchy , bo przecież jakby kto pytał to faktury mają. Sam kiedyś nawet taką widziałem z zarybienia sanu w okolicach Dynowa i Słonnego pstrągiem potokowym 1,1 t 900szt , selekta za 33 000zł a do wody poszło z relacji swiadków po ok 90 ryb , i jak się dowiedziąłem u zródła na ryj wyszło po 5000 zł. Zarybiał Okręg przemyski zeby była jasność pod starymi rządami byłego prezesa potem kierownika biura pełniącego swoje trudne obowiązki prze ponad 35 lat byłego aparatczyka i byłego prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Przemyślu , tak to mniej wiecej chula 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.