Jest co najmniej kilka takich momentów kiedy można dobrze połowić, a co do momentu przed tarłem każdy wedle swojej oceny (skoro nie regulują tego przepisy) wybiera słusznie bądź nie. Łowienie ryb lejących ikrą i mleczem jest z oczywistych względów niemądre. O innych rzeczach można rozmawiać na spokojnie jak sądzę. Ja zamiast przed tarłem trafiłem bezpośrednio po nim na bardzo intensywne żerowanie okoni, które rzecz jasna chciały uzupełnić brakujące kalorie
A takie momenty kiedy duże okonie są łatwiej osiągalne to m.in. letnie żerowanie przy powierzchni, kiedy dają się po prostu wzrokowo namierzyć na otwartej wodzie, późna jesień kiedy zaczynają grupować się i jedzą na potęgę przygotowując się do zimy, wcześniej już wspomniany "pierwszy lód". Zdarzyło mi się też świetnie połowić w środku upalnego lata, kiedy grube oksy zebrały się przy ujściu potoku niosącego zimniejszą wodę. Okolice tarlisk białorybu też zawsze przyciągają okonie z wiadomych względów. Na rzece letnie niżówki siłą rzeczy dają okazję do łatwiejszego namierzenia okoni, co niektórzy w moich okolicach krwawo wykorzystali...