Skocz do zawartości

Moje "tajne" łowisko


Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś byłem znowu nad wodą. Pomimo paskudnej pogody oraz padającego deszczu kilka kleni udało się co prawda wyjąć ale najbardziej szkoda mi tego jednego którego zdążyłem jedynie do wędziska przymierzyć (jakieś 44 cm) ponieważ śliznał mi z ręki za nim zdążyłem pstryknąć mu jakąś poczciwą fotkę :angry: . Na szczęście kolega zdążył choć nagrać go na kamerę ^_^

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Tym razem to nie Ropa :cool:

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Ale za to dziś miałem bardzo ciekawy przyłów w postaci pstrąga o ile oczywiście się nie mylę ???

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Mam nadzieje że jutro podczas zawodów o mistrzostwo mojego koła będe miał równie dużo szczęścia nad wodą co dzisiaj :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstra, również życzę powodzenia. Wczoraj na chwilę wyskoczyłem nad wodę, kleni wyjąłem sporo, jednak w większości był to drobiazg, takie pod 30 cm, było kilka nieco większych i parę bardzo efektownych brań naprawdę sporych ryb, ale żadna nie dała się zaciąć, no tylko jedna, jednak wypięła się pod nogami, gdy chciałem jej zrobić zdjęcie.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez marekn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wygospodarowałem nieco ponad godzinkę, żeby wyskoczyć nad wodę. Klenie brały na duże żuczki, w większości takie w okolicach 30 cm, jeden miał pod 40 cm, a jeden trochę ponad.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzisiaj przy pięknej pogodzie udało się coś złowić..

Duża ilość kleni w tym dwie 40-stki i na koniec okonek w tym samym rozmiarze co klenie.

Zabawa przednia.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy poranek spędziłem nad wodą i wyjąłem około 10 kleni, lecz były to mikrusy takie do 30cm:(. Widziałem też kilka "cystersów":D grubo ponad 40cm ale nie dały się przechytrzyć.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś godzinka nad okolicznym siurkiem który obdarował kilkoma klonkami w tym jeden w granicach 40cm. Rzeczka szerokości 1,5 do 2m:cool: Oprócz kleni było kilka małych okonków. Cos mi się data na aparacie popitoliła.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez lisses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy wypad na ryby okazał sie trafnym wyborem- poznym popoludniem dwa brania jedno puste natomiast drugie to strzał w 10.

Łupem padł Amorek o długości 85 cm. Waga (nie zwazony) ale był cieżki :)i już nie miałem serca ryby meczyć, bo raczej po 30 min holu miał juz dość. AMORE wrócił cały zdrowy do wody - niestety taty nie przyprowadził.:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dwa dni spędziłem w Bieszczadach na "męskim", wędkarskim wypadzie. Celem naszym było łowić w miejscach trudno dostępnych lub przynajmniej mało uczęszczanych przez innych wędkarzy. W pierwszy dzień brały prawie same okonie:eek: i niewielkie klenie. Wieczorem spotkała mnie miła niespodzianka w postaci miejscowego speca od muchowania z Bieszczad. Chętnie, bez nadymania się pokazał mi technikę rzutu, przewiązał mi w sposób prawidłowy zestaw, a na koniec dał mi w prezencie kilkanaście kręconych przez siebie przynęt. To co gościu wyczyniał skakając po kamieniach i przy tym wprawnie operując kijem, łowiąc przy tym piękne klenie i świnkę, wprawiło mnie w zdumienie. Jak się potem dowiedziałem robi to już od 18 lat:eek:, naprawdę widać to było po jego wędkowaniu. Dla mnie "Killer". Już w ten wspólnie spędzony wieczór zacząłem łowić rybki na przynęty, które mi podarował. To wszystko spowodowało, że odpuściłem...prawie, nocną zasiadkę i skoro świt wystartowałem.

Jeszcze nigdy nie łowiłem na muchę w takiej scenerii, obserwując zbiorki pokarmu przez ryby łowiąc je przy okazji.

To było niesamowite uczucie zaburzone czasami chrapaniem dobiegającym z namiotu.

Kropka nie złowiłem, ale kilka kleni w tym jeden na ok. 40 cm był. Łowiłem jak w transie, a skończyłem dopiero jak padłem ze zmęczenia. W ten dzień spininngu do ręki już nie wziąłem.....muchowanie jest naprawdę fajne...:D To

były magiczne dwa dni:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie po tygodniu wróciłem z urlopu w Bieszczadach. Rzeki ledwo się siurczą ale coś tam udało się utłuc choć szczerze nie było łatwo. Największy 48 cm.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.