Skocz do zawartości

Rzeka San


Oktawian

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj w okolicy Dynowa widziałem dwóch"jaskinowców" w kościołowych strojach, którzy wycinali piękne świnki na spławik oczywiście. Każda z nich kończyła swój żywot bardzo szybko. Jeden z nich operował całkiem skutecznie nożem kuchennym. Smutne to, szkoda mi tych świnek ale chyba bardziej tych osobników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w okolicy Dynowa widziałem dwóch"jaskinowców" w kościołowych strojach, którzy wycinali piękne świnki na spławik oczywiście. Każda z nich kończyła swój żywot bardzo szybko. Jeden z nich operował całkiem skutecznie nożem kuchennym. Smutne to, szkoda mi tych świnek ale chyba bardziej tych osobników.

Trzy dni temu dwóch kolesi w Sanoku też tłukli świnki z dobrym efektem, na białego robaczka. Siata pełna ryb.Co prawda jest jej tutaj tysiące,ale zabierać??? Po co?

Do jedzenia ???Nadają się???

A może to bieda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

San rybny przestał być już dawno i kto jak kto, ale Ty na pewno o tym wiesz. Nie wiem tylko, dlaczego udajesz, że nie widzisz problemu, choć wszyscy, którzy bywają na tej wodzie go widzą.

Problem jest z presją na San i z beretowaniem wszystkiego co na haku. Tak dokładnie pamiętam San z lat osiemdziesiątych gdy woda dosłownie gotowała się od żerujących lipieni i pstrągów, ale pamiętam też San z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych gdy łowiło się w ciągu dnia kilka małych lipionków, a złowienie 30 cm lipienia było dużym sukcesem. Pamiętam San gdy wiosną i jesienią były dni, że nie widziałem innych wędkujących, ale widzę też San dzisiaj gdy przy sprzyjających warunkach dzień w dzień widać na wodzie od kilkunastu do kilkudziesięciu łowiących, a większość z nich MUSI coś zabrać ze sobą. Po przejęciu "władzy" w okręgu przez obecną ekipę sytuacja na Sanie poprawiała się z roku na rok można powiedzieć, że do feralnego 2010 roku było już DOBRZE. Na pewno nie ma ich już tyle co przed 2010 rokiem, a obecna sytuacja (DUŻO, DUŻO LEPSZA NIŻ KOŃCEM XX WIEKU) spowodowana jest kilkoma czynnikami nie do końca zależnymi od ludzi pracujących w okręgu. Ale o tym już pisałem tylko, że niestety Ci co chcą powrotu mordowania ryb na masową skalę tego nie chcą zauważyć i przyjąć do wiadomości. Wystarczy podjechać do Słonnego, Dubiecka, Iskania poszukać odpowiedniego miejsca i złowić kilka grubych i nie tylko lipieni, których tam już dawno nie było. Skąd tam się wzięły? zapewne bociany je tam przeniosły lub dobra wróżka bo przecież nie PZW Przemyśl, które nie zarybia już od dłuższego czasu Sanu i jego dorzeczy lipieniem. Problemem wszystkich okręgów PZW (również i Krosna) jest swoista pazerność na ilość dzierżawionych wód bez względu na zasobność finansową. Efekty tego stanu rzeczy widać w całym kraju. Krosno w porównaniu z większością okręgów w Polsce całkiem sensownie zarządza finansami. Priorytetem jest oczywiście San od Zwierzynia do Dobrej. Inne wody są również nieźle zarybiane ale na ich skuteczną ochronę niestety nie starcza już pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem od godziny piątej na wodzie znowu polowałem na głowacicę. Prawie dziewięć godzin przeczesywania streamerami wody bez najmniejszego efektu. W przerwach (dwa razy po godzinie) dla uspokojenia wody łowiłem na sucharka. Efekt dwóch godzin łowienia to kilka małych pstrążków dwa trzydziestaki jeden około 45-47 cm (przepięknie ubarwiony)do tego sześć lipieni w przedziale 30 do około 47 cm. Dużo niewpiętych wyjść do muszki. Łowiłem oczywiście na OS-sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego obrażacie ludzi biorących ryby, jeżeli nie stwierdziliście ze Ci goście nie mają karty albo zabierają ryby w okresie ochronnym lub poniżej wymiaru to po co głupie stwierdzenia jak np."jaskiniowcy", ja sam ryb nie zabieram a czasem (bardzo rzadko) się zdarzy ze podczas jednego wypadu kilka zabiorę i co, jak byście mnie zobaczyli akurat w tedy to na forum bym się oczytał jak to jaskiniowiec ryby zabiera. Zastanówcie się trochę, jeżeli to jest dozwolone i robią to zgodnie z prawem to takie jest ich święte prawo, ale pewnie lepiej winą za brak ryb obarczać kłusoli ( nie twierdzę że się do tego nie przyczyniają) ale głównym winnym jest PZW, bo gdyby zadbali o zarybienia tak jak powinno to być przeprowadzone i jak by zadbali o wyeliminowanie kłusowników np. tak jak to ktoś na forum napisał co bodajże w Ameryce robią z takimi to ryby by był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaa zabawny jesteś z tą Ameryką. Po pierwsze tam do ochrony wód, lasów itp. zaangażowanych jest kilkadziesiąt różnych służb współpracujących ze sobą, jest to armia ludzi, mająca do dyspozycji sprzęt, prawo i pieniądze. W Polsce w zasadzie tylko PSR się wodami zajmuje kilkanaście etacików na województwo, głodowe pensje i sprzęt pożal się boże. W USA nie funkcjonuje "instytucja" MAŁEJ SZKODLIWOŚCI SPOŁECZNEJ, a u nas ... no coments, w USA ukradłeś odpowiadasz, w Polsce ... to tylko kilka nic nie znaczących rybek:mad:. Po drugie nikogo nie obrażam tylko stwierdza ZNANE MI FAKTY. Jakoś dziwnie się składa, że najczęściej ataki na PZW Krosno są zaraz po OBOSTRZENIU PRZEPISÓW, komu te obostrzenia przeszkadaj? Poszukaj postów zaraz po opublikowaniu zakazu zabierania lipieni. Czy Ci niezadowoleni to "no kill -owcy" czy ... , poszukaj w sieci komentarzy po wprowadzeniu wymiaru 35 cm dla lipienia itd. Piszesz, że nie wędkarze. Presja na odcinek Sanu od Hoczewki do mostu w Postołowie jest tak duża (zjeżdża cała Polska), że nawet jak co trzeci łowiący zabierze przez sześć miesięcy sezonu lipieniowego (listopada i grudnie nie liczę) te kilka rybek które może to i tak daje to liczbę około 5000-7000 tysięcy sztuk rocznie do tego dodaj ryby pozyskane przez wędkarzy "nielegalnie" + kłusole, to da się z tych biednych składek prowadzić racjonalną gospodarkę :(. Szkoda gadać proponuję oddać "władzę takim panom jak w Nowym Sączu, a za rok San będzie pusty jak Dunajec (popytajcie tam łowiących to wam uświadomią). Na koniec pytanie, dlaczego skoro tak źle zarządza Okręg Krosno Sanem, Myczkowcami, Soliną prawie cała Polska pcha się tu na ryby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Pcha się cała Polska bo się łudzi że rybne są wody.Tak jak pisałem że Media Markt też twierdzi że ma najniższe ceny, tak wędkarze myślą że ryby jest w .......

A jedna rzecz która jeszcze jest pewna to przynajmniej fajne widoki.

P.S. A co Pan tak broni tego Krosna czyżby z zarządu ? lub jakieś inne powiązania ?

Ludzie piszą to co myślą i wolno im.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie XIX wiek wieści drogą internetowa szybko się rozchodzą jak by nie było ryb to nikt by nie jechał, a jednak ... Aby twierdzić, że jest inaczej to proszę napisać mi i innym forumowiczom ile to rzek w Polsce jest bardziej rybnych w lipienia i pstrąga. Czy aby widzieć i interpretować fakty trzeba być w jakimś zarządzie. Znam większość przyczyn sytuacji na Sanie i dlatego się wypowiadam. Bronię Okręgu Krosno bo nie lubię "niesprawiedliwych" wypowiedzi osób nie znając przyczyn zaistniałej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie XIX wiek wieści drogą internetowa szybko się rozchodzą jak by nie było ryb to nikt by nie jechał, a jednak ... Aby twierdzić, że jest inaczej to proszę napisać mi i innym forumowiczom ile to rzek w Polsce jest bardziej rybnych w lipienia i pstrąga. Czy aby widzieć i interpretować fakty trzeba być w jakimś zarządzie. Znam większość przyczyn sytuacji na Sanie i dlatego się wypowiadam. Bronię Okręgu Krosno bo nie lubię "niesprawiedliwych" wypowiedzi osób nie znając przyczyn zaistniałej sytuacji.

Nie chcę się z nikim sprzeczać ale fakt faktem jest że ryby na Sanie prawie nie ma,najwyżej

rybki.Gdyby było inaczej nikt by nie narzekał i nie byłoby potrzeby wprowadzania zakazu

zabierania lipienia.Nigdy nie było problemu złowić komplet wymiarowego pstrąga czy lipienia-

czy nadal tak jest?

A teraz odcinek nizinny bo z pewnością nie mówimy tylko o górskiej wodzie:kilka lat temu np:z mostu stomilowskiego można było oglądać stada

pięknego dużego klenia,leszcza,okonia,brzany,szczupaka było od cholery nawet węgorza i sandacza.

O pstrągu czy lipieniu już nie wspomnę.Teraz ta rzeka jest pusta!

A to że w innych rzekach nie ma pstrąga czy lipienia to nie znaczy że u nas jest dobrze.

Chyba za długo przebywa Pan na OS-sie.

Więc taka mała prośba do Pana- proszę nie wciskać ludziom na siłę że jest inaczej bo to kłamstwa.

Niejednokrotnie słyszałem o wędkarzach którzy przenieśli się na stawy bo o rybe na Sanie coraz trudniej.

Od mieszkańców Postołowa dowiedziałem się że od dwóch lat coraz mniej wędkarzy widać na wodzie.

A o przyczynach zaistniałej sytuacji chętnie byśmy się dowiedzieli jak by Pan mógł nam coś zdradzić.

Z całym szacunkiem

Edytowane przez garrett1350
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do turystów wędkujących z całej Polski

przecież za darmo nie łowią, i jak złowią jedną lub dwie rybki, to koszt pozwolenia powinien zrekompensować straty, ale nie wszyscy złowią i jestem przekonany, że większe są przychody niż straty (pozwolenie- ilość rytb zabranych )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę oszczędzić Sobie sarkazmu

Chyba za długo przebywa Pan na OS-sie.

Więc taka mała prośba do Pana- proszę nie wciskać ludziom na siłę że jest inaczej bo to kłamstwa.

tekst tego typu nie bardzo pasuje do "WYRAZÓW SZACUNKU". Nigdzie i nigdy nie pisałem, że po wiośnie 2010 jest super i fajnie, pisałem, że nie ma tragedii jak twierdzą niektórzy. Niejednokrotnie wskazywałem na przyczyny tego stanu rzeczy tylko nie wiem dlaczego nikt nie wyciąga z tego wniosków tylko czepia się okręgu. Widzę, że mieszka kolega w Sanoku i chyba widział co się działo na Sanie na wiosnę czy tak bardzo wysoka woda przez tak długi okres wpłynęła tylko na lipienia?. Powoli zaczyna się pogłowie odbudowywać, a dzięki zakazowi zabierania lipienia może to udać się dużo szybciej. Edytowane przez ZDZISŁAW CZEKAŁA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę oszczędzić Sobie sarkazmu tekst tego typu nie bardzo pasuje do "WYRAZÓW SZACUNKU". Nigdzie i nigdy nie pisałem, że po wiośnie 2010 jest super i fajnie, pisałem, że nie ma tragedii jak twierdzą niektórzy. Niejednokrotnie wskazywałem na przyczyny tego stanu rzeczy tylko nie wiem dlaczego nikt nie wyciąga z tego wniosków tylko czepia się okręgu. Widzę, że mieszka kolega w Sanoku i chyba widział co się działo na Sanie na wiosnę czy tak bardzo wysoka woda przez tak długi okres wpłynęła tylko na lipienia?. Powoli zaczyna się pogłowie odbudowywać, a dzięki zakazowi zabierania lipienia może to udać się dużo szybciej.

Narzekania na rybostan w naszej rzece nie obejmuje tylko ryb łososiowatych! Jak już pisałem od wielu lat jest coraz mniej każdej ryby.A powódź była w tamtym roku więc nie widzę za bardzo związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa. Jak już pisałem kiedyś i jak doskonale wiedzą Koledzy z naszych okolic, POWODZI NA GÓRNYM SANIE W ROKU 2010 NIE BYŁO. Podniesiona woda o kolorze kakao płynie rzekami górskimi ( San, Osława, Solinka, Sanoczek ) kilka razy w roku, często przez parę dni, od zawsze. Taka w końcu jest specyfika rzek górskich. Dlatego tłumaczenie, obecnego stanu pogłowia ryb w Sanie wyimaginowaną powodzią, jest niedorzeczne i nikt z wędkarzy z Zagórza, Sanoka, Leska, i szeroko pojętych, okolic w takie bzdety nie wierzy.

Druga sprawa. Oczywiście można na Sanie jeszcze połowić, pod warunkiem, że ryby zostały wpuszczone;). Dzisiaj w ciągu paru godzin wyjąłem kilka, wszystkie na woblery i wahadłówki własnej produkcji. Nic nadzwyczajnego, takie około 34- 37cm. Jestem "miejscowy", jednak wbrew rozpowszechnianej opinii, nie znaczy to, że ryby dostały w łeb i dlatego przez nas jest tak, jak jest.

Sprawa trzecia. Należy wprowadzić bezwzględny zakaz zabierania złowionych ryb, powiedzmy przynajmniej na dwa lata. Niestety ta opcja odpada, gdyż Dyrektor Biura ZO Krosno stwierdził, że przyjeżdżają ludzie z całego kraju, i nie tylko, którzy chcą " złapać rybkę" i płacą, kasa jest kasa. Zresztą, jak miałby się taki zakaz do mitu o najlepszej rzece w Polsce, a nawet w Europie? Wyszłoby wtedy na to, że ktoś od dłuższego czasu wciskał nam kit.

Kilka zdjęć z dzisiejszego wędkowania:

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez marekn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdzisław akurat miałem na myśli wypowiedź kolegi lama. Co do rybności Sanu to dużo nie powiem, bo rzekę widziałem tylko przez szybę autobusu ale prawdą jest, że w Polsce praktycznie nie odpowiada się za takie wykroczenia np te wspomniane kilka rybek, tak jak napisałeś wkurzające hasło "mała szkodliwość..." Niestety jeżeli państwo nie jest w porządku to dlaczego my albo i PZW ma być w porządku ?? Jeszcze dużo wody upłynie zanim się coś zmieni w naszym chorym kraju.

P.S

wiele osób widzę zapomniało co to jest wędkarstwo i jak to działa "ja jadę nad rybny San i ryby mają brać " a tu jedzie ryby nie biorą i komentarz na forum idzie, że z rybami na Sanie tragedia, za cały dzień ani jednego brania, nie ma ryb. Dopuszcza któraś z takich osób że mogą być po prostu takie dni ??

Gdzieś już pisałem, że jednego dnia siedziałem kilka godzin kilogramy zanęty i nic a na drugi dzień pełna siatka ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego justfilied233. Jak wziąłeś moje słowa tak bardzo do siebie:confused: to BARDZO CIĘ PRZEPRASZAM. Wiesz...łowię na Sanie od 25 lat i uwielbiam tą rzekę, dlatego wszystkiemu co jej szkodzi jestem przeciwny, a takim osobnikom o jakich napisałem szczególnie. Nie wiem czy mieli oni karty wędkarskie, ale ani jednej ryby nie wpisali w rejestr. Rżnęli je zaraz po wyciągnięciu na brzeg i wkładali do wora schowanego w krzakach, wydając przy tym głośne dżwięki triumfu. Jak takie zachowanie nazwać...."jaskiniowcy"to i tak zbyt delikatne słowo aby nazwać taką postawę. A co do rybności Sanu ,to fajnie jest coś złowić podczas wyprawy wędkarskiej nie zaprzeczę, ale wracając z tej rzeki nawet "o kiju" i tak zawsze jestem zadowolony. A Tobie życzę abyś poznał San nie tylko zza szyby autobusu bo naprawdę warto...jeszcze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z 5 dniowego wypadu na San w okolice Łączek. Przez te 5 dni złapałem kilka pstrągów 30-35cm, masę małych potokowców i pierwszego w życiu na muchę lipienia. Miałem też ładnego potoka koło 40 cm niestety wypiął się pod samymi nogami. Dzisiaj dla odmiany łapałem na spina, efekt to jeden mały pstrążek kilka niezaciętych brań i chyba kiełbik. Reszta ekipy z którą byłem podobnie lecz w trochę mniejszych ilościach:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie wiedziałem czy kiełb czy strzebla, ale już wiem.

Litości...

Na największym podkarpackim forum wędkarskim nie wiedzieć jak wygląda kiełb...

Kto te karty wędkarskie rozdaje...

Sory, nie zbieram często głosu na tym forum, ale nie wytrzymałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego bez spiny ;) każdemu się może pomylić a poza tym to nie jest jakoś specjalnie często poławiana ryba w naszych wodach, bardziej z przypadku więc i o nią nie pytają na egzaminie, bo jak by chcieli o wszystko zapytać to by im czasu brakło ;) Inaczej by to wyglądało jak by kolega nie odróżnił sandacza od szczupaka, w tedy można by się denerwować :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.