Skocz do zawartości

Drop Shot na Podkarpaciu legalny?


Kaskader

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Kaskader napisał:

Panowie a jak wyglada sytuacja z drop shotem na naszych wodach. Opanowana czy dalej walą mandaty?

Z tego co się orientuję, to nic opanowane nie jest i nie będzie bez zmian w prawie. O ile dobrze pamiętam w aktualnie obowiązujących w Polsce przepisach wędka ma być zakończona haczykiem, co brzmi dość jednoznacznie. Nieaktualizowane prawo nie nadąża za rozwojem wędkarstwa. Kolejny przykład - vertical jiging, czyli łowienie w pionie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maffinka napisał:

Drop shot jest nielegalny z tego co czytałam tylko na Podkarpaciu, w innych sobie ludzie łowią i nie ma problemu. Czytałam regulamin okręgu Szczecin i tam legalny. Chciałabym żeby zostało to u nas wprowadzone bo fajna metoda i warto popróbować ^_^

No i zaczyna się. Regulamin okręgu to wewnętrzny dokument stowarzyszenia. Oczywiście powinien być zgodny z dokumentami nadrzędnymi czyli ustawą i rozporządzeniem ale jak to w stowarzyszeniach  bywa.....

Poniżej cytat z rozporządzenia dotyczącego między innymi amatorskiego połowu ryb. Wystarczy przeczytać punkt 2)2) wyraźnie pisze linką zakończoną haczykiem z przynętą. Tak więc wcześniejsze komentarze mówiące, że karpiarze popełniają wykroczenia jest błędny. Przynęta jest przymocowana do haczyka.

Amatorski połów ryb wędką uprawia się:
1) bez stosowania sztucznego światła do lokalizacji i wabienia ryb;
2)2) za pomocą wędziska o długości co najmniej 30 cm, z przymocowaną do niego linką zakończoną:
a) jednym haczykiem z przynętą, albo
b) nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą imitującą owada lub jego stadia rozwojowe, przy 
czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one 
poza obwód koła o średnicy 30 mm, albo
c) sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż trzy haczyki; haczyk może mieć nie więcej niż cztery ostrza, 
rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 m.

 

Jakis czas temu zacząłem interesować się zamieszaniem wokół drop shot. Wystarczy troszkę poczytać. Nawet Wikipedia podaje, że jest do metoda zbliżona do spinningu, no właśnie zbliżona, nie spinning. I jeszcze jedno. Skoro mowa o przestarzałych przepisach, które nie nadąrzają za rozwojem wędkarstwa. Uważam, że wiele metod to nic innego jak marketing producentów i sklepów wędkarskich. Czy nie są dostępne w sprzedaży zestawy sumowe z podwójnymi hakami? No właśnie a pisze jak byk jednym haczykiem z przynętą. I jeszcze wracając do drop shota zastanawiałem się w czym ta metoda może być powiedzmy niebezpieczna. Wydaje mi się, że sama w sobie być może nie ale jakiś.zas temu spotkałem się na Sanie poniżej Sanoka z amatorami podobnej metody z tym, że  nie robili oni zakupów w sklepie wędkarskim tylko zestawy wykonywali sami. A wyglądało to tak, że zestaw zakończony był śrubą a powyżej dopięte były dwie lub trzy kotwice. Można powiedzieć taki wiejski drop shot. No bo czym różni się od zestawu że sklepu? Budowa się zgadza. Na tej podstawie myślę, że w Polsce nie jesteśmy gotowi na zmianę przepisów w zakresie budowy zestawów. Zawsze znajdzie się chętny by to wykorzystać. A jedynymi stratnymi mogą być właściciele sklepów wędkarskich. Amen. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu myślisz,że drops shot jest metodą bardzo skuteczną,która nie daje szans rybie.Jaką to szkodę robi ta metoda.Podrywanie "koguta" z dna,to szarpak? Przecież ktoś może tak powiedzieć....To co powiesz o systemikach z martwą rybką zakończony dużą kotwicą.Jakie daje szanse sandaczowi?...."tnij po wypaleniu papierosa"nigdy nie słyszałeś tego tekstu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, piter napisał:

Czemu myślisz,że drops shot jest metodą bardzo skuteczną,która nie daje szans rybie.Jaką to szkodę robi ta metoda.Podrywanie "koguta" z dna,to szarpak? Przecież ktoś może tak powiedzieć....To co powiesz o systemikach z martwą rybką zakończony dużą kotwicą.Jakie daje szanse sandaczowi?...."tnij po wypaleniu papierosa"nigdy nie słyszałeś tego tekstu?

Oczywiście masz rację. Nie pisałem, że to super skuteczna metoda. Powtarzam tylko, że budowa zestawu jest ważna. Myślę, że warto trzymać się tego co ktoś kiedyś opracował. Co do sandacza, jestem przeciwnikiem łowienia na żywca, czy trupka. Dawniej było to zabronione i jakiś ludzie żyli. Widziałem kilka "metod uzbrajania" przynęty, jak przeszywanie przez grzbiet i kończenie kotwicą zaciętą w pysku. Oczywiście wszystko na żywej rybie. Ale skoro to nie karp to nie ma problemu. Odpowiadając na wątek koguta, nie twierdziłem tak i nie wiem skąd taki wniosek. Podpierałem się przykładem z Sanu, bo widziałem to na własne oczy. A nazwałem to wiejskim drop shotem bo takie miałem skojarzenie. Poza tym każdy może mieć swoje zdanie i nie trzeba nikogo przekonywać do swoich racji. Po to jest forum, żeby swoje opinie wyrażać i dzielić się spostrzeżeniami. A ja tylko polecam zamiast filmików na YouTube i prospektów firm że sprzętem wędkarskim odrobinę lektury. Ja tak zrobiłem i nie żałuję. Miłego czytania ze zrozumieniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • krs zmienił(a) tytuł na Drop Shot na Podkarpaciu legalny?

Jakie było kiedyś zdziwienie jak w pewnym rzeszowskim wedkarskim zapytałem o dropshota i chciałem kupić haczyki.

Usłyszałem o mandatach w Rzeszowie i różnym postrzeganiu tej sprawy przez PSR.

Uważam, że wszystkie trupki, filety i inne podobne są dużo gorsze dla ryb niż drop. Przecież na żywca to dziadki wszystko wyciagną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko w pierwszym wypadku mogą się czepiać.  Ale mówisz , że to taka przynęta i ch... Im w oko.  Jak ktoś już poruszył jest ich 18, niech się zajmą gośćmi którzy kasują ryby na potęgę a nie spinnigistami. A jak mi ktoś kiedyś powiedział jak są jakieś przeciwskazania zawsze można umyślnie zerwać zestaw . W przypadku dropa czy innych gumiastych nie jest to duży koszt , spokój ducha jest gwarantowany no jedynie przyroda cierpi bo zostaje chemia w wodzie ale nie pierwsza i nie ostatnia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Slawekwas napisał:

Jakie było kiedyś zdziwienie jak w pewnym rzeszowskim wedkarskim zapytałem o dropshota i chciałem kupić haczyki.

Usłyszałem o mandatach w Rzeszowie i różnym postrzeganiu tej sprawy przez PSR.

Uważam, że wszystkie trupki, filety i inne podobne są dużo gorsze dla ryb niż drop. Przecież na żywca to dziadki wszystko wyciagną.

 to tak samo jak to, że w prawie kazdym sklepie wedkarskim kupisz juz zamrozone trupki ktore powinny byc pozyskiwane tylko z łowiska na ktorym wedkujesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pawel79 napisał:

Na moje oko w pierwszym wypadku mogą się czepiać.  Ale mówisz , że to taka przynęta i ch... Im w oko.  Jak ktoś już poruszył jest ich 18, niech się zajmą gośćmi którzy kasują ryby na potęgę a nie spinnigistami. A jak mi ktoś kiedyś powiedział jak są jakieś przeciwskazania zawsze można umyślnie zerwać zestaw . W przypadku dropa czy innych gumiastych nie jest to duży koszt , spokój ducha jest gwarantowany no jedynie przyroda cierpi bo zostaje chemia w wodzie ale nie pierwsza i nie ostatnia.  

Nie chcę nikogo obrazić ale to co piszesz to esencja polskiego Janusza. Masz coś na sumieniu, zerwij zestaw. Brawo, brawo. Myślałem, że nad wodę jedzie się odpocząć ale są i tacy, którzy mają wyrobione mięśnie karku od oglądania się za siebie, czy czasem ktoś mnie nie przyłapie. Ja tam wolę posiedzieć w spokoju, czego i innym serdecznie życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o posiadanie czegoś na sumieniu. Chodzi tylko o to , że w wielu przypadkach nasz kraj jest w wielu aspektach życia nie tylko wędkarskiego daleko za cywilizacja . Dlatego jak ktoś chce sobie na shop dropa połowić to musi zakładać pieluchę . Tym samym tokiem myślenia karpiarz dostaje mandat za przetrzymywanie karpi w workach , a sumiarz za suma na smyczy , wyczynowiec łowiący w ramach treningu przekraczając limit w siatce gdzie wiadomo , że wszystkie ryby wypuści.  Chodzi o zdrowy rozsądek i zamiast kilkuset złotych mandatu za drop shot można to wydać dużo lepiej. Chociaż sam osobiście nie lubię tej metody tak samo jak bocznego troka , próbowałem jej może z 2 razy w tym raz na zalewie i efektów nie było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Pawel79 napisał:

Nie chodzi o posiadanie czegoś na sumieniu. Chodzi tylko o to , że w wielu przypadkach nasz kraj jest w wielu aspektach życia nie tylko wędkarskiego daleko za cywilizacja . Dlatego jak ktoś chce sobie na shop dropa połowić to musi zakładać pieluchę . Tym samym tokiem myślenia karpiarz dostaje mandat za przetrzymywanie karpi w workach , a sumiarz za suma na smyczy , wyczynowiec łowiący w ramach treningu przekraczając limit w siatce gdzie wiadomo , że wszystkie ryby wypuści.  Chodzi o zdrowy rozsądek i zamiast kilkuset złotych mandatu za drop shot można to wydać dużo lepiej. Chociaż sam osobiście nie lubię tej metody tak samo jak bocznego troka , próbowałem jej może z 2 razy w tym raz na zalewie i efektów nie było. 

Kończąc zapytam tylko o ten "trening". Myślisz, że dla ryb różnych wielkości i gatunków stłoczonych w siatce to jakaś różnica, czy zostały złapane w ramach treningu czy w celu konsumpcji? Widziałem raz taki trening u jego efekty. To było w Chłomczy. Pan trenował przed zawodami. Walił do siatki wszystko, wymiarowe, niewymiarowe, siatka była pełna. Pytałem Ci z tym będzie robił, odpowiedział właśnie tak, że ćwiczy do zawodów i sprawdza zanętę. Oczywiście wszystko trafiło do wody ale mniejsze ryby nie przeżyły zgniecione przez większe. Nie rozumiem pojęcia wiadomo, że wypuści. Skąd wiadomo, że wypuści? Po czym to poznać? Jak ma gumiaki to nie wypuści a jak mówi, że ćwiczy do zawodów to znaczy, że wypuści? I ostatnia kwestia. Ryby to też żywe istoty, więc nie traktujmy ich jak zabawki. Wyobraźmy sobie, że myśliwi "trenują" przed polowaniem strzelając do dzików, saren, łosi gumowymi nabojami albo lepiej, nabojami usypiającymi, potem wiążą je trokami ale ostatecznie mają zamiar je wypuścić...... Moje prywatne zdanie jest takie, że problem ryb polega na tym, że nie wydają żadnych odgłosów. Powtórzę jeszcze raz to nie są zabawki. Pewnie odpalę granat ale w mojej ocenie bardziej humanitarny będzie dziadzio, który po złowieniu da rybie w łeb i potem ją zje, niż  aj wyższej klasy "wyczynowiec" ćwiczący do zawodów. Amen. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczynowiec był tylko przykładem, ale chyba się nie dogadamy. Mi tylko chodzi we wszystkim o zdrowy rozsądek i wracając do drop shota , bo czepiles się wyczynowca a kij w tym z nim bo był przykładem , powinien być legalnym i nasze prawo wędkarskie wymaga nowelizacji . Wszystko poszło do przodu , a my stoimy w miejscu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.