Skocz do zawartości

OS San Zwierzyń - Hoczewka


Oktawian

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj z Andim byliśmy na Sanie (OS) w okolicach Bachlawy. Warunki ciężkie, padający deszcz, niezbyt czysta woda, niskie ciśnienie.

Pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza, lecz mimo tylu utrudnień stwierdziliśmy, że sezon muchowy czas rozpocząć :cool:.Ileż można czekać na dobre warunki.

Niestety, o łowieniu na suchara można było zapomnieć :mad: (moja ulubiona metoda), więc został strimer lub nimfa. Złowiliśmy po pięć pstrągów, może nie za wielkich, ale pierwsze muchowe rybki złowione.

Andi zaciął na czarnego strimera pięknego potokowca, ale po około dwóch minutach holu ryba wygrała walkę. Na dodatek w moich spodnio-butach przetarła się skarpeta neoprenowa i cały dzień spacerowałem po Sanie nabierając wodę w prawą nogawkę.

Spędziliśmy z Andim wspaniały dzień w Bieszczadach na Sanie i już bardzo tęsknię za powrotem w moje ulubione łowisko:).

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 1 rok później...
... Kolejna nowość, ale też nie na 100%, to odcinek " No kill" na Sanie do mostu w Postołowie:).

Chciało by się ale raczej na sto procent zostanie tak jak jest, a do tego w 2012 zostanie zniesiony zakaz zabierania lipka :mad: Miałem nadzieję, że coś się dobrego wyklaruje w tym temacie ale niestety Panowie z ZO boją się lobby "mięsnego" i nie chcą ryzykować zbyt drastycznych ograniczeń.

... Dołożył bym jeszcze likwidację OS San, udostępnienie tego odcinka każdemu członkowi PZW w ramach składki za wody górskie i ograniczenie imprez sportowych na tym właśnie odcinku ...

OS przynosi bardzo poważne dochody do budżetu okręgu i stanowi swoisty matecznik dla tego odcinka Sanu. Aby połowić na tym odcinku nie trzeba wykładać 1.500,- zł. wystarczy wykupić dniówkę lub dwie za 75,- zł. dzień tak już jest na całym świecie są łowiska dla mniej zamożnych i dla tych co kasę mają (lub ją z trudem znajdują). Ci opłacając wysokie opłaty za prawo wędkowania zasilają wody otwarte w kasę, a co za tym idzie w rybę z zarybień. Na OS-sie rozgrywa się dwie imprezy w roku i nie są one aż tak wielkim obciążeniem dla rzeki, chyba, że masz na myśli odcinek poniżej Hoczewki to się z Tobą zgadzam co do zawodów.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z tą nierównością, bo odcinek rzeki jest dobrem społecznym-własnością Skarbu Państwa czyli po części nas wszystkich. Tworząc odcinki specjalne z horendalnymi stawkami w polskich warunkach nie jest w porządku wobec wszystkich obywateli. ZO PZW w moim mniemaniu tworzy łowisko dla siebie, ludzi zamożnych i osób z poza naszego kraju, dla których 75zł to jest żadna stawka. Właśnie ta kwota czyni to łowisko niedostępnym dla każdego, a przynajmniej nie często.Nie jestem za zabieraniem ryb i strefa no kill - jak najbardziej ale z możliwością wędkowania. Może być wyższa opłata za wody górskie jak najbardziej, ale nie 75 za dzień:eek: niech mnie ktoś poprawi jeśli nie mam choć odrobinę racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarlaki odławiane są w różnych rejonach Sanu przeważnie w zdecydowanej większości na OS-sie. Odławiane są w miejscach gdzie się ryby grupują do tarła chyba jest to oczywiste odławiane tam gdzie najszybciej je można pozyskać, a to nie zawsze musi być OS. O tym niewracaniu już słyszałem nie raz ale tylko słyszałem bo jakoś nikt nie umie udowodnić tego no ale łatwo pomówić jak zweryfikować prawdę. A tak czysto teoretycznie jeśli by nawet wszystkie ryby (około 120 - 150 szt.) tarłowe były odłowione były poniżej Hoczewki (co nie jest prawdą) i zostały po wytarciu przerzucone na OS (według mojej wiedzy też nie jest prawdą) to biorąc pod uwagę, że 50 "frajerów" wykłada po 1.500,- zł (75.000,- zł), za to można kupić około 3.750 szt 30 cm lipieni lub 10.000 szt palczaka, to czy coś złego się dzieje.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z tą nierównością, bo odcinek rzeki jest dobrem społecznym-własnością Skarbu Państwa czyli po części nas wszystkich. ...

Może ale kiedyś już tak było i skutki są opłakane do dzisiaj. Wszystkich znaczy niczyje, niczyje znaczy nikt nie odpowiada, niczyje więc po co dbać lepiej eksploatować itp. Już raz OS uratował San i ma szansę uratować ponownie. Zlikwidować OS powiedzmy, że tak ale pod warunkiem podniesienia opłaty za wędkowanie do 500,- zł rocznie. Pewnie też nie bo za drogo?

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarlaki odławiane są w różnych rejonach Sanu przeważnie w zdecydowanej większości na OS-sie.

Niestety Kolego, to nie jest prawda, tarlaki pozyskiwane nie wracają. Ty o tym słyszałeś, a ja widziałem.

Zdecydowanie najważniejsze jest teraz to, abyśmy przypilnowali, żeby ten odcinek " no kill", o ile będzie "No kill", przetrwał jak najdłużej.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK trzeba się pogodzić z tym, że OS SAN jest dla zamożniejszych części naszego społeczeństwa i dla każdego kto pracuje np na zachodzie Europy, np praca na zmywaku za dwie godz. może zrekompensować dzień na OS-ie, a w Polsce..???. A z resztą jest masa innych rzek, tak że nie ma co się rozwodzić drogo, za drogo... Może zamknąć OS i zostawić go naturze???

Dawniej jakoś nie brakowało ryb, a raczej zarybienia nie były tak intensywne - nie było presji która jest dzisiaj i to jest na pewno najistotniejsze.

A tu taki mały przykład, stawka ok 200 zł za dzień (do 5 złowionych ryb), tj kilka godz. pracy w Anglii. Na takim łowisku każdy by chciał połowić, ale takich w Polsce nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie.

http://shimanofelindretroutfishery.co.uk/trout-fishing-pictures/

Edytowane przez lisses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Wiesz jak jest, dlaczego więc nieprofesjonalne zachowanie pracowników ZO Krosno, próbujesz usprawiedliwiać ?

Co masz na myśli pisząc "nieprofesjonalne", nikogo nie usprawiedliwiam piszę to co wiem ze swoich obserwacji i z rozmów z wędkarzami, z pracownikami ZO i inni, mam taką naturę, że do puki nie udowodnię komuś kłamstwa lub złych działań to nie wysnuwam teorii spiskowych. Jeśli masz kolego inne sprawdzone wiadomości to napisz o nich jednoznacznie, napisz widziałem jak po tarle dostawały w łeb i szły do wora, napisz widziałem (pomagałem) i wszystkie szły na OS lub gdzie indziej, a nie na San poniżej Hoczewki. Otworzysz nam oczy i na tym nie ucierpisz, a ja zweryfikuję swoją wiedzę z pożytkiem dla szerszego grona wędkarzy taka wiedza to skarb. Jak nie chcesz na forum to pisz na e-mail gwarantuję anonimowość.

Dawniej jakoś nie brakowało ryb, a raczej zarybienia nie były tak intensywne - nie było presji która jest dzisiaj i to jest na pewno najistotniejsze.
Dokładnie tak pamiętam czasy gdzie już pod koniec października San wyglądał jakby wymarły, a i w sezonie na niektórych odcinkach ciężko było spotkać wędkarza. Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie OSu na Sanie zgadzam się z kolegą Lisses. Jeśli komuś naprawdę zależy na ochronie pstrągów i lipieni to należy całkowicie wyłączyć takie odcinki z wędkowania, w innej sytuacji to hipokryzja. Uważam, że jeśli ma się coś zmienić w rybostanie i proekologicznym podejściu do wędkowania należy odwrócić proporcje jeśli idzie o łowiska licencyjne tzn wszystkie wody ogólniedostępne powinny być objęte zasadą no kill natomiast łowiska licencyjne i licencje dla wędkarzy zabierających ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli pisząc "nieprofesjonalne"

Co najmniej kilkanaście razy widziałem, jak "pozyskiwano" samice lipieni niżej Hoczewki czy pod mostem na Huzelach, w czasie kiedy mówiono o tragicznie złej sytuacji jeśli chodzi o tę rybę. Nigdy nikt z nas ( Wędkarzy z kół z Leska, Sanoka, Zagórza ) nie widział, żeby te ryby wracały. Czy na OS-ie nie można już złowić samicy lipienia?

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż tu dywagować, jeżeli będzie odcinek " No kill",... Co na to Dyrektor?

W 99% nie będzie odcinka "no kill" poniżej Hoczewki (a chciałbym aby tak było). Dyrektor jest TYLKO pracownikiem ZO kluczowe decyzje podejmuje Prezydium ZO lub Walne Zgromadzenie, a tu nie ma zgody na "no kill" niestety.

Nigdy nikt z nas ( Wędkarzy z kół z Leska, Sanoka, Zagórza ) nie widział, żeby te ryby wracały.

Kolego Marku pisałem już wyżej, że odławiane są na całym odcinku Sanu, w tym temacie MAM wiedzę bo sam kilka razy brałem udział w tych odłowach i były to odłowy na OS-sie, a to, że "nikt" nie widział jak wracały to nic nie znaczy, to żaden to dowód. Odłowy trwają kilka kilkanaście dni po kilka godzin (łatwo je zaobserwować) wypuszczenie ryb kilkanaście minut (łatwo je przeoczyć). Nie wiem jaka jest prawda chcę wierzyć, że ryby wracają do rzeki i nie mam dowodów, że jest inaczej.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.