Skocz do zawartości

Sezon karpiowy 2012


Rekomendowane odpowiedzi

Ten weekend nie bardzo, ale za dwa tygodnie jak będziecie siedzieć, to może też wpadne na nocke z tatą. Pojechałbym, ale samego mnie nie puszczą :-\ . Teraz siedze na Balatonie od godziny, ale na razie nic nie było. Jak coś lepszego siàdzie to dam znać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem z 7-godzinnej wyprawy. W sumie 2 brania, jedna spinka i jeden karp.

Nie obyło się bez splątanego markera, co widać na zdjęciu (mały bałaganik). Ogólnie bardzo udany wyjazd :)

Ps. Sorry za 3 post z rzędu.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez Sander
błędzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

wróciłem z 6 godzinnej zasiadki na Balatonie. W sumie zanotowałem 3 brania, z czego wyjąłem jednego karpika na 8 kg. Przy reszcie brań, karpie zaraz po braniu lądowały w kępach glonów, a po chwili się wypinały. Branie ósemeczki nastąpiło 5 minut po "rakietowaniu" wody zanętą.

Czas zleciał na oglądaniu efektownych spławów 50cm "wariatów", które o dziwo nie skusiły się na moją przynętę.

Wstawiam fotki miśka.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje wytrwałości do rybek i cierpliwości do niedzielnych wędkarzy,których nad Balatonem w niedziele nie brakuje.:D

Ja nie miałem okazji do uściskania rybki na weekend bo wypad rodzinny w dodatku ze znajomymi i bandą dzieciaków na czele to nie jest dobra okazja na zasiadkę.Dziś gdy wszyscy uciekli nad rzekę wreszcie miałem chwilkę na to,aby posiedzieć w ciszy i spokoju bez biegania,tupania,krzyków,itp.Na szybko wiąże nowy przypon,wywózka,zanęcenie i krzesełko przy kijach:D.Dodam,że interesowały mnie amury bo nęciłem drylowanymi mirabelkami i kukurydzą.Na branie czekałem ok.godziny.Niestety miejsce,które wybrałem do wędkowania było naprawdę mocno zakrzaczone i przy próbie zatrzymania Foksina nie wytrzymała.Nad ranem miałem też branie na mirabelkę,ale nie byłem przy kijach więc efekt znany.

Rybki na grillu z hodowli,żeby mnie ktoś nie oskarżył o wybijanie kropów.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, niedawno wróciłem z łowiska w Trzcianie. Doba mięła w oka mgnieniu.:eek: Łowisko - jak dla mnie piękne... Mnóstwo krzaków i podwodnych przeszkód, które nie pomagają wędkarzom, aczkolwiek stanowią pewne wyzwanie dla początkujących karpiarzy, takich jak np. ja. :). Spróbuję po krótce opowiedzieć, co i jak wyglądało. Na łowisku wita mnie "przewodnik wędkarski"- @lenox. :D:D, któremu serdecznie dziękuję za cenne podpowiedzi. To On pokazał mi miejscówki, które okazały się być zasobne w rybki. Zagościłem również na jego stanowisku, gdzie poznałem właściciela- Łukasza. Około godz. 16, wszystkie zestawy leżą w wodzie. Czas mijał na obserwowaniu wody i krajobrazu, który zachwycał Nas wszystkich. Wieczorem wiatr ustaje, tafla wody "zamilkła", ale nie do końca, co chwilę jakiś zębacz, lub karpik macha ogonem po powierzchni wody. Nadszedł późny wieczór, zrobiło się zimno. Opatulony w śpiwór oczekuje brania. Godz. 22. pierwsze branie, jednak radość tak szybko przyszła jak i poszła... Karp zaparkował w krzakach. Jednak po godzinie powtórka, lecz tym razem udało mi się go wyciągnąć na matę. Waga pokazuje nieco ponad 9kg. Szybka fotka (jak później się okazało nie najpiękniejsza) i misiak trafia do wody :cool::). Dobra wreszcie dostałem nowych sił, ale nie na długo, po holu i po przeglądaniu zdjęć, szybko zasnąłem. Godzina 1 w nocy. Jest jazda. Karp poniewiera mnie po brzegu, po wyjęciu go na matę i zważeniu waga pokazuje 7, 5kg . Do rana nie było brań, godzina 6 przerzucanie zestawów. Po 30 minutach jest branie, na brzegu ląduje 3 kilowy maluszek. Znowu chwila przerwy i znowu kolejne brania. W ciągu godziny 3 brania, po których na macie lądują 2 karpiki- 5 kg i 6,5 kg.

Wyprawa jak najbardziej udana... :)Choć nie było tego potwora z Loch Ness, na którego czekałem :D:D, ręka i tak przy składaniu całego sprzętu odmawiała posłuszeństwa :)

PS. Już nie mogę się doczekać kolejnej zasiadki :D:D:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też ostatnimi dniami wędkowałem w poszukiwaniu karpi i amurów.Zaliczyłem z @Maniem dniówkę na Balatonie i nockę na Trzcianie.Na gliniance sporo sprężynowców i żar z nieba nie sprzyjały żerowaniu tych większych miśków.Mimo ,,słabej,, pogody na brzegu ląduje 9+ i parę maluchów.Trochę lepiej było na Trzcianie,chociaż przez ok.2 godziny miałem pod markerem nieproszonych gości - parę bobrów:eek:

Nad ranem zacinam w tempo dopiero trzecie branie i wreszcie jest rybka.Oprócz amurka złowiłem jeszcze:karpika 6+;karasia 40+ i piękną krasnopiórkę.Rybki wzięły na 16mm śliwkę Fish Pointa,a do nęcenia użyłem 1 kg opakowanie śliwki FP;2 kg pelletu 14mm i 10 kg kuku o mocnym zapachu mięty:eek:. Podczas gotowania wsypałem do gara reklamówkę liści mięty,co dało rewelacyjny zapach.Rybkom też chyba nie przeszkadza ta mięta bo brania były.

@Sander;fajnie,że się podobało i chyba o to w tym chodzi.:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez lenox
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to gratulacje , Ja spędziłem 2 nocki na Wróblowej i zero brań! Podobno brały w dzień z soboty na niedziele ale ja musiałem sie zwijac na ten czas do dzieciaka! Szkoda 2 nocek :(. Może we wrześniu sobię odbije bo chyba będę miał tydzień wolnego! Może ma ktoś ochotę na wspólną zasiadkę tak około 8 września!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od piątku siedzieliśmy na Grębowie. Przez dwie doby wyłowiliśmy lekko ponad 50szt karpi, niestety żeby złowić coś większego trzeba mieć szczęście. Największy karp 70cm reszta do 65cm. Karpie strasznie często się wypinają, i maja strasznie rozdarte paszcze tylko kilka sztuk było kutych pierwszy,lub drugi raz, niektóre miały nawet po pięć ran. Łowisko idealne do testów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, widzę że tu dużo znajomych twarzy z nad wody i nie tylko:) Niezle wojujecie tam na tej Trzcianie, znam to łowisko i dobrze się stało że wpadło w prywatne ręce.

Sander-jednak się wybrałeś na tą Trzciane:) a ja znowu brak czasu:(

Pzdr dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przesiedziałem ostatnio 4 dni nad wodą i... ojciec mi złoił tyłek aż miło:D Nastawiłem się na amury, a on je łowił jeden po drugim:rolleyes: Złowiłem parę karpików w granicach 3kg i nic więcej:confused: Jeden naprawdę solidny po dwóch pompach spiął się. Teraz planuję wypad końcem sierpnia, jak dostanę wolne w robocie to może się zrewanżuję :)

Graty złowionych rybek :) Pozdro z Rzeszowa, pewnie nie długo się zobaczymy :D @manitu szykuj sobie wolne :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnimi czasy spędziłem kilka dni na wypadzie sumowym;były wąsy,ale to nie temat o nich.Drugiego dnia w południe nie dało mi i z powierzchni na chlebek złowiłem te dwie rybki.Łowiłem między zwalonymi drzewami i mój zestaw składał się z:8 metrów strzałówki Sufixa 40 lb + 3 metry fluorocarbonu 25 lb Korda IQ na końcu Cranked Hook nr 6.Branie z powierzchni zaraz pod nogami to coś naprawdę ekscytującego.Dodam,że zestaw musiał być tak mocny,bo nie było mowy na oddanie ani centymetra zestawu:D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem właśnie z zasiadki. Głównym celem były amury. Niestety te większe, do których chciałem się dostać olały mnie i moje przynęty. Jednak parę torped trafiło na mate . Miejsce zanęcone było kukurydzą, kulkami i koperkiem. Pozdrawiam

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.