RICARDO Posted April 21, 2013 Posted April 21, 2013 (edited) Zdarza się czasami że w niefortunny sposób wbijemy sobie haczyk w ciało swoje lub towarzysza stojącego obok nas np.podczas zarzucania przynęty. Oto ciekawy a zarazem drastyczny Filmik który znalazłem w necie... Edited April 21, 2013 by RICARDO
LukaszZ Posted April 21, 2013 Posted April 21, 2013 Oglądając ten filmik to jednak stwierdzam że wolę pomoc lekarza
popek_1990r Posted April 22, 2013 Posted April 22, 2013 Mój wypadek z maja. Ketanol + tramal + odwaga i mocne szarpnięcie nic nie dało... Pomógł jedynie skalpel. Nie wyobrażam sobie inaczej... ból niemiłosierny, jadać na pogotowie musiałem woblerka podtrzymywać ręką, lekkie drgnięcie to był straszny ból, żadne tabletki nie pomagały, dopiero zastrzyk. Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować W tym sezonie zakupię jakiś zamrażacz, albo znieczulenie miejscowe o ile gdzieś dostanę, i każdemu to polecam, czasami jest się z dala od cywilizacji i nie ma że boli.
Gabriel Posted April 22, 2013 Posted April 22, 2013 Ja już dawno temu, podczas nauki łowienia na muche podczs wietrznej pogody doszedlem do pewnego rozwiązania. Po zniszczeniu ulubionej koszuki (kilka dziurek po wyszarpywaniu haków) i 2 ranach cięto-szarpanych na przedramieniu, w zaleznosci od kształtu zadziora - albo go doginam bardzo mocno albo wyłamuje. I nie mam problemu z wyciąganiem haka z rybiego pyszczka, z ubrań czy np karku . OT: Siostra kolegi ma do dzis blizne na brwi - po tym jak jako 6 letnia dziewczyna poszła z nim na ryby. Piekny duży złoty hak z zadziorem i sporych rozmiarów rosówka zamiast w wodzie, zaczepił podczas rzutu o jej brew. Jak to dziewczyna - po otworzeniu oka zobaczyła dżdżownice prawie na twarzy -uciekla z piskiem przy okazji wyrywając hak z brwi. Nieszczęscie -tzn odległosc od oka była naprawde niewielka. Od tamtej pory 99,99% czasu na rybach spędzam w okularach.
Winko Posted April 22, 2013 Posted April 22, 2013 (edited) Kolejny przykład, oczywiscie zalecam ten pierwszy środek do dezynfekcji zamiast ,,smaru miedziowego":eek: Pomoc kolegi mimo iż nie do końca fachowa w tym przypadku akurat okazała się skuteczna jak na warunki polowe! Edited April 22, 2013 by Winko
rafaello Posted April 22, 2013 Posted April 22, 2013 Oglądając ten filmik to jednak stwierdzam że wolę pomoc lekarza Podobnie zapiąłem kumpla kotwiczką za ucho tam gdzie powinien byc kolczyk,biedak nie chciał żeby mu wyciągnąć i pojechał do szpitala ,tam Pan doktor przebił ucho na wylot i obciął zadzior a piguły mało sie w rajty nie polały ze śmiechu
Gajowy Marucha Posted April 22, 2013 Posted April 22, 2013 No cóż... Ja swego czasu miałem w Szwecji, na jednej kotwiczce woblera, swój palec i szamoczącego się szczupaczka. Chciałem go ładnie odczepić w wodzie, a ten odwdzięczył mi się wyskokiem. Aż mi się "mroczki" w oczach ukazały i zimny pot na czole Po kilku nieudanych próbach wyciągnięcia, trzeba jednak było szukać szpitala. Dobrze, że ubezpieczenie miałem U mnie akurat dało się złamać hak i przebić na wylot, zgodnie z ostrzem. Nie polecam wyszarpywania w drugą stronę. Dobrze jest oczywiście zamrozić.
ThePrzemyślanin Posted May 16, 2013 Posted May 16, 2013 Jak czytam te wszystkie wypowiedzi i oglądam filmiki to aż boje się iść porzucać
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now