Jump to content

Recommended Posts

Posted

Kończy się budowa A4 i zostało po budowie sporo zbiorników wartych uwagi ze strony wędkarskiej. Wychodzę z propozycją zainteresowania się tymi zbiornikami i dzierżawę jakiegoś dostępnego. Idąc dalej tym tokiem rozumowania stworzyć łowisko dla użytkowników tego forum. Przeglądając strony internetowe zauważyłem, że takie łowiska, będące inicjatywą kolegów wędkarzy istnieją i są dobrze gospodarowane. Wiadome jest iż wiąże się to z kosztami które należy ponieść ale biorąc pod uwagę obecne ceny dzierżaw gruntów nie są to astronomiczne kwoty, pozostaje jeszcze kwestia pewnego zarybienia i opiekowania się tym obiektem. Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej i dlatego zakładam ten temat aby można było przedyskutować wszystkie za i przeciw. Pomysł ten wynika również z faktu ogólnego niezadowolenia użytkowników Forum z obecnej gospodarki PZW i chęci integracji kolegów wędkarzy. Mielibyśmy pole do popisu na własnym łowisku, realizacje własnych pomysłów i miejsce do częstszych spotkań anieżeli zlot raz czy dwa razy w roku. 

Posted

Przerabiałem ten temat kilka ładnych lat temu. Najrozsądniejszą propozycją było by wejść w układy z władzami którejś czynnej żwirowni. Odpada problem grodzenia, zabezpieczania terenu, wędkowania na nim osób obcych itp. bo to przecież czynny zakład pracy i osobom postronnym wstęp wzbroniony. Pozostają wtedy tylko koszty zarybiania oraz dopilnowanie utrzymywania zbiornika i otoczenia w czystości (co dla niektórych wędkujących jest poważnym problemem). Kiedy działałem czynnie w swoim kole i na w/w. zasadach gospodarzyliśmy na zbiorniku wodnym był ład i porządek, wszyscy się znali, a współpraca z dyrekcją żwirowni układała się idealnie. Problemy zaczęły się wtedy gdy na teren zbiornika zostały wpuszczone inne koła. Głupota prezesa który do tego dopuścił odbiła się na zbiorniku i jego otoczeniu. Szybko zaczęło ubywać ryb, a teren stawał się śmietniskiem. Po dwóch latach z pięknego, rybnego, czystego akwenu zrobił się syf. Durnowate i bezmyślne zarybianie chorymi rybami spokojnego żeru (oby więcej) spowodowało degenerację ichtiofauny, no ale innego wyjścia nie było by wędkarze byli w miarę zadowoleni. Łowili więc chore karpie. leszcze. Nawet uklejki zdychały zarażone tasiemcami. Dlatego pomysł kolegi muniek126 mógłby się sprawdzić, ale na zasadach takich jak opisałem. No i oczywiście przy ograniczonej liczbie wędkujących zależnej od wielkości zbiornika. Takie moje zdanie. 

Posted

Tak to mogło by się sprawdzić ale jest to ciężka praca nad wszystkim , bo nie każdemu bd pasowało łowisko np kolo Łańcuta a innemu np koło Stalowej Woli i do tego kasa kasa kasa. Samo zarybianie dla kilku osób będzie problemem zwłaszcza że przyniesie skutki dopiero za parę lat , chyba ,że mówimy o już wyrośniętych rybkach a to większy koszt+ zgromadzenie ilości osób chętnych do tego  na 100 %. Możliwe ,że znajdzie się  np. 30 osób a potem zostanie 15 z czego pomysł upadnie przez zwiększenie kosztów.Taki zbiornik tego forum to było by coś pięknego z zasadami , porządkiem  i właściwym traktowaniem ryb ale  do tego jeszcze długa droga.Nie znam się zbytnio na dokładnych kosztach i wyliczeniach takiego wypożyczenia + zarybienia  więc ktoś mógłby to oszacować a potem można  zobaczyć ko byłby chętny :)

Posted

Podstawa to na razie chociaż wstępne oszacowanie kosztów, a dopiero wtedy zaczną (bądź nie) pojawiać się chętni do współpracy. Dla większości osób, także dla mnie, ciężkie jest w ogóle wyobrażenie sobie ile taka inicjatywa mogła by kosztować. Ale temat fajny :) 

Posted

Przede wszystkim takie łowisko musiało by być NO KIL bo nie wyobrażam sobie mięsiarzy na takim łowisku .  Mi osobiście marzy się takie łowisko z pstrągami tęczowymi. Morze jakiś wędkarz zapaleniec dysponuje wielkim stawem który nie jest w stanie go zagospodarować.

Posted

Ja myślałem o tym w kontekście żwirowni w Grabinach. Trzeba by tylko znaleźć kogoś kto dogada się panem P., nowym właścicielem.

Woda dobrze znana wędkarzom, zarybiona przez PZW :), teren ogrodzony. No i nie jest to kałuża, tylko spory kawał pięknej wody... a tuż za nią piękny kawałek Wisłoki.

Blisko węzła na A4, więc nawet z Rzeszowa szybki dojazd.

Kolega @art-ski zdaje się zna dobrze temat Grabin.

Posted

Z tego co obiło mi się o uszy to podobno można u pana P wykupić licencje

Wysłane z mojego SM-A300FU przy użyciu Tapatalka

Posted

W tym roku licencji na Grabiny nie wydają przynajmniej na razie. Obowiązują te co w ubiegłym roku. Właściciel ma w związku ze zbiornikami jakieś plany. Podobno mały staw ma być zarybiony i będą na niego sprzedawane licencje a duży staw to rekreacja. Ale to tylko poczta pantoflowa.

  • 2 weeks later...
Posted

Temat bardzo ciekawy. Na pewno wiązało by się to ze sporymi kosztami, ale wyobraźcie sobie, że idziecie na taki zbiornik, jest czysto a rybek dużo. A pomysł z pstragami bajka. Myślę, że na pewno znaleźli by się chętni . Wolę zapłacić podwójne na taki cel niż złodzieja z pzw . Jest duży głęboki zbiornik obok lipia. Wyrobisko pozwirowe należące prawdopodobnie do kruszgeo. Kawałek ładnej wody.

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy