Skocz do zawartości

Rzeka San


Oktawian

Rekomendowane odpowiedzi

Wczorajsze łowienie nie trwało za długo ponieważ spotkałem nad Sanem ekipę WCWI.Ryby za bardzo nie brały ,ale humory i tak im dopisywały.Był wśród nich nasz kolega SIKSA.Przesympatyczni ludzie.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ta ekipa jak wyżej nie była przypadkiem w Starym Mieście jakieś 2 tygodnie temu? Widziałem tam na ostatniej główce parenaście wędek. Ciekawe czy coś się do nich przykleiło.

Ostatnio bolenie zaczynają się pokazywać. Aż miło patrzeć jak polują. Suma też słyszałem. Za to przepływankowcy i grunciarze marudzili że nic nie bierze.

Zbyszku ten boluś wygląda na jakieś 2-3 kg więc nie narzekaj. Co prawda widziałem już metrowe na Sanie ale Twój też niczego sobie - GRATULACJE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocna zasiadka na sanie z żywcem oraz jedna gruntówka bardzo udana.

Chociaż muszę przyznać ze bez dużych okazów. Pogoda idealna, bez deszczu, przymrozków, oraz innych utrudnień związanych z pogodą. Złowiłem sumka około 50cm. karasia 35cm. i klenia ponad 30cm. Byłem trochę zawiedziony pustym przycięciem brania na żywca, po wyciągnięciu plotki ślady zębów ewidentnie wskazywały na sandacza. Z pierwszej nocki w tym roku wróciłem uśmiechnięty i szczęśliwy jak dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na Sanie 2 kleniki, po złowieniu pierwszego doszło do małej kłótni z wędkarzem który obławiał przeciwległy brzeg, krzyczał abym wypuścił tego szczupaka, zdziwiło mnie to poniewaz kleń już dawno został uwolniny. Spiningista krzyczał coraz głośniej.... W tym momencie wszystko mu wytłumaczyłem, że to nie zębaty tylko klonek.... po nie długim "kazaniu" złożył wędkę, usiadł na rower i pojechał...

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się, może mu żona podniosła ciśnienie i musiał jakoś odreagować?

Niektórzy wędkarze uważają, że jak ryba nie wpadnie do wody z wielkim pluskiem to oznacza, że nie została wypuszczona. Większość wędkarzy zamiast wypuszczać ryby to je wyrzuca - niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Cierpiszu spotykam często takiego jednego pijaczka, który ciągle próbuje mi wmówić, że zabieram niewymiarowe szczupaki i łowię w prywatnym stawie. Dodatkowo upiera się przy tym, że wie gdzie mieszkam i kim jestem. Kiedyś żądał żebym otworzył plecak, bo spodziewał się tam ukrytych maluchów. Na trzeźwo jest znacznie grzeczniejszy. Myślę, że był to podobny przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem wybrałem się z moim tatą na San na spining.Brań było dosyć dużo szczególnie kleni ale jakoś nie chciały się zapinać :-\.Mojemu tacie spią się niezły boleń mi natomiast udało się złowić dwa małe szczupaczki :)

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem 2 godziny spiningowania razem z tatą.Pierwsza godzina to bolenie.Żerowały ale niestety nasze przynęty nie robiły na nich wrażenia, chyba że tylko złe wrażenia ;D Później na przykosie próbowaliśmy złowić cokolwiek.W sumie próby powiodły się, ja złowiłem okonia 31 cm a tata złowił szczupaka około 45 cm.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj było jeszcze lepiej.Wynik ilościowy nie najgorszy:2 okonie, 2 szczupaki i jeden nieduży boleń na niezbyt boleniową obrotówkę.Niestety jakościowo(wielkość ryby)nie możemy się jakoś ostatnio przełamać.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z tatą pojechaliśmy ze spiningami w poszukiwaniu nowych miejscówek koło Tarnawca.Znaleźliśmy dwie przykosy ale ryby w ogóle nie chciały tam brać.Postanowiliśmy wrócić na stare miejscówki.Niestety i tam nie zaczęło się dobrze.Tato próbując odhaczyć moją przynętę z zaczepu zrobił mi z wędki "trzyskład" ;D Składając się zauważyliśmy żerujące bolenie.Tato postanowił spróbować coś złowić.Wchodząc na wyspę tacie do gumiaków nalało się wody a bolenie przestały żerować, jednak próbuje rzucać.W trzecim rzucie fontanna wody i ojciec holuje bolenia, ryba mierzy 64 cm i wraca do wody.W między czasie słychać uderzenie następnej rapy.Nie wytrzymuje i biorę wędkę od taty i za drugim rzutem mocne uderzenie, odzywa się hamulec i wiem już że mam niezłego bolenia.Po emocjonującym holu podbieram rybę która mierzy 70 cm.To mój największy boleń.Tata oczywiście wszystko filmuje:) Ten boleń także w świetnej kondycji wraca z powrotem do wody.W ciągu wyprawy tylko dwa brania ale było fantastycznie.

LINKI do filmików:

Boleń 64 cm

Boleń 70 cm

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.