Skocz do zawartości

Czarna Sędziszowska


stiff43

Rekomendowane odpowiedzi

Zresztą ciężko z Tobą polemizować, przecież bardzo dobrze znasz każde łowisko i złowiłeś tyle ryb, że hoho. (Twoje posty). Tylko jakoś nigdy nie poparłeś tego fotką.

Jakoś nie zależy mi na tym czy wierzysz w moje posty czy też nie. Najlepiej dobieraj lekturę która nie będzie wzbudzać twoich wątpliwości. A fotki, no cóż nie wszystkim one odpowiadają więc po co wklejać? żeby ktoś je kasował, albo żeby coś udowadniać. Nie takie są moje intencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , ;pp

Proszę was abyście pokazali najlepiej na fotce dobre miejscówki na "czarnej " ; )

Będe tam 1 raz i chce nastawić się na karpia .

PS:Jeśli ktoś nie chcę zdradzać swojej miejscówki , to proszę o "PW". Nie będę tam często ponieważ problemy z transportem ; (

C&R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym trupkiem to radzę się wstrzymać do czerwca. Sandacz ma okres ochronny a na trupka szczupaka raczej nie złowisz. Nie ma co prowokować mętnookich

Ja na Czarną wybieram się dopiero w czerwcu

No widzisz kolego rrs1914, wszystkie moje duże szczupaki zostały złowione na trupka. A największy z Wisłoka złowiony został o godzinie 24 00 w czerwcową noc, na zestaw dedykowany sandaczowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kolego rrs1914, wszystkie moje duże szczupaki zostały złowione na trupka. A największy z Wisłoka złowiony został o godzinie 24 00 w czerwcową noc, na zestaw dedykowany sandaczowi.

Kolego w czerwcową noc dedykowany sandaczowi, ale czy w majową trupek poświęcony szczupakowi, gdzie i tak większe szanse na sandacza jest dobrym posunięciem???

A Twojego szczupłego pamiętam, był też chyba sandał (w Wisłoku poniżej Rzeszowa jak się nie mylę - pamiętam posty choć mogę się mylić). :)

Podobnie zadam pytanie:

Czy moralnym jest łowienie w kwietniu na blaszki 4; 5 ; czy ogromne wahadłówki, tłumacząc się, iż chcę złowić okonia a ewentualny szczupak to tylko przyłów. :(

Nie zrozumcie mnie źle ale ja i tak na Czarnej na martwą dopiero od czerwca. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja, w pewnym sensie obrazuje jedynie nieudolność władz stanowiących regulamin.Jak wiadomo w grę wchodzi ten "nieszczęsny" maj czyli miesiąc,w którym szczupak kończy okres ochronny, a w którym ,sandacz jest jeszcze pod ochroną.A wystarczyło by troszkę dobrej woli i znalezienie kompromisu:

-Wyrównanie końca okresu ochronnego tych dwóch gatunków ryb czyli 15.05.

lub przykładem o.krośnieńskiego cyt.

-"... Wprowadza się zakaz połowu na żywca lub martwą rybkę w „porze nocnej” (od zachodu do wschodu słońca) na zbiornikach zaporowych okręgu w miesiącu maju. "

Jak zatem wytłumaczysz fakt, że praktycznie wszystkie szczupaki (a złowiłem ich sporo) łowione z gruntu złowiłem na trupki

Odpowiem pytaniem na pytanie.Od wielu lat wędkuję na Wilczej Woli ,więc jak zatem wytłumaczyć fakt ,że NIGDY łowiąc "na trupka" na tym zbiorniku, nie udało mi się złowić tą metodą szczupaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy moralnym jest łowienie w kwietniu na blaszki 4; 5 ; czy ogromne wahadłówki, tłumacząc się, iż chcę złowić okonia a ewentualny szczupak to tylko przyłów.

Zdanie to sugeruje, że łowca pod pretekstem okoniowania świadomie nastawia się na łowienie szczupaków w ich okresie ochronnym.Takie zachowanie jest oczywiście niemoralne(o ile można mówić w ogóle o jakiejkolwiek moralności w wędkarstwie), natomiast jeżeli ktoś nastawia się na okonie i zakłada dużą przynętę bo uważa, że taka będzie najlepsza to jest to moralne ale niekoniecznie zbyt rozsądne.

-Wyrównanie końca okresu ochronnego tych dwóch gatunków ryb czyli 15.05.

Szukanie kompromisu jest złym pomysłem. Jeżeli szczupak 15 maja się już nie wyciera a sandacz 16 maja się jeszcze wyciera to nic dobrego nie osiągniemy. Szukanie kompromisu pomiędzy dwoma opcjami z których jedna jest dobra a druga zła powoduje, że wybieramy przeciętność. Rozwiązaniem lepszym jest ocenienie obu możliwości i odrzucenie złej i wybranie dobrej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku poruszyłem ten temat"Okres ochronny- tylko dla kogo?".Żwirowisko w Czarnej znam od podszewki i reakcje sandaczy i szczupaków na dane przynety.Przez sandacze mam problemy z wysypianiem się od kilkunastu lat i przez ten okres tylko trzy razy miałem branie szczupaka na trupka(podczas zwijania zestawu).Póżną jesienią łowiłem szczupaki na trupka ,ale na okolicznych łowiskach(Cierpisz,Kamionka).Oczywiście jestem ,za zrównaniem okresów ochronnych tych ryb.Sandacz już w połowie maja jest wytarty.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukanie kompromisu jest złym pomysłem. Jeżeli szczupak 15 maja się już nie wyciera a sandacz 16 maja się jeszcze wyciera to nic dobrego nie osiągniemy. Szukanie kompromisu pomiędzy dwoma opcjami z których jedna jest dobra a druga zła powoduje, że wybieramy przeciętność...

Moim zdaniem w pierwszej kolejności, od znajdowania kompromisu ,powinno się zaczynać, szukanie jakichkolwiek rozwiązań:).Kompromis, to chyba jeden z tych dobrych "wynalazków" jaki udało się człowiekowi wymyślić:).Żonaci wiedzą o czym mówię:D.W takim razie, czym jak nie "przeciętnością" jest zezwolenie na stosowanie przynęty (trupek,żywiec) w czasie okresu ochronnego ryby (sandacz) ,która ze względu na sposób zdobywania i pobierania pokarmu (drapieżnik), często staje się ,świadomym celem połowu?Ze względu na możliwość łatwego "wytłumaczenia" się przez wędkującego ze stosowania wyżej wymienionej przynęty w okresie miesiąca maja ,daje służbą kontrolującym ,znikomą szansę udowodnienia, że celem połowu jest sandacz.Przekładając to na Polskie realia respektowania zapisów Ustawy ,RAPR ...tylko JEDNOZNACZNIE sformułowane przepisy (bez możliwości ich interpretowania) ,przestrzeganie oraz karanie za ich łamanie,może dać wymierny efekt w postaci ochrony wszystkich gatunków ryb.

Przykład Wilczej Woli jaki podałem ,nie jest przypadkowy.To co łączy Czarną Sędziszowską z tym zbiornikiem jest to ,że gatunkiem dominującym (drapieżnik) jest właśnie sandacz.Znam dość dobrze ten zbiornik,ponieważ dawniej często tam przesiadywałem (teraz niestety rzadziej) i na dziesięć brań ,dziewięć były to brania sandaczy.Na Wilczej o sandacza jest coraz trudniej i naprawdę nie chcę aby taki sam los spotkał ten zbiornik. Dla tego jestem ZA wprowadzaniem ,wszelkiego rodzaju przepisów prawnych aby chronić to co jeszcze zostało a także ZA szukaniem kompromisów aby kiedyś nie stało się tak ,że na szukanie kompromisów jest już za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem o kompromisie między dobrym a złym rozwiązaniem. Dobre to okres do końca maja, złe to okres do końca kwietnia(koniec okresu szczupaka). Kompromis w Waszym wykonaniu polega na obliczeniu średniej arytmetycznej i skrócenie okresu sandacza o dwa tygodnie. Nie sądzę aby to wpłynęło pozytywnie na populację sandacza o którą się tak troszczycie. Lepszym pomysłem byłoby wydłużenie okresu ochronnego szczupaka o miesiąc. Jednak i tak nie eliminuje to możliwości łowienia na trupka/żywca w okresie rozrodczym ww ryb. Przecież nie ma zakazu łowienia okoni/węgorzy/kleni/jazi na rybkę.

...tylko JEDNOZNACZNIE sformułowane przepisy (bez możliwości ich interpretowania) ,przestrzeganie oraz karanie za ich łamanie,może dać wymierny efekt w postaci ochrony wszystkich gatunków ryb.

Jednoznaczny przepis brzmi: Zabrania się wędkowania na żywca, trupka oraz spinning w okresie 1.01-31.05(dodatkowo należy podać definicję pojęć "żywiec" i "trupek").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkie nakazy i zakazy są wymyślane i adresowane do wędkarzy. A czy etyczny wędkarz potrzebuje takowych??? Śmiem wątpić!!! Natomiast kłusownicza brać ma wszystkie nakazy i zakazy daleko w d.... i tłucze ryby bez najmniejszych skrupułów śmiejąc się z zakazów i etycznych wędkarzy szanujących cały ekosystem i otaczającą nas przyrodę. To plugawe mięsiarstwo nie szanujące okresów, wymiarów ochronnych, nie pozwalając się wytrzeć rybie, najlepiej czujące się na tarliskach powinno być ścigane, karane i piętnowane. A jak na razie wszelkie interwencje odpowiednich służb ograniczają się do kontroli tych etycznych, bo taki nie da w zęby i nie wrzuci do wody, a raporty na papierze i tak udokumentują ciężką pracę i ilości przepracowanych godzin nad wodą. Po co się więc niepotrzebnie narażać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Kompromis w Waszym wykonaniu polega na obliczeniu średniej arytmetycznej i skrócenie okresu sandacza o dwa tygodnie. Nie sądzę aby to wpłynęło pozytywnie na populację sandacza o którą się tak troszczycie...

To nie obliczenie średniej arytmetycznej ale właśnie KOMPROMIS, oraz danie odpowiednim służbom jasnego przepisu (daty) do możliwości egzekwowania jego złamania.Moim zdaniem nie wpłynie to negatywnie na populację jednego gatunku (sandacz i tak jest poławiany jako "przyłów" w tym okresie) a tym samym zwiększy ochronę drugiego gatunku o dwa tygodnie (szczupak).Oczywiście bardzo dobrym rozwiązaniem było by wprowadzenie (przykładem o.krośnieńskiego) zakazu połowu na trupka i żywca ale i w tym wypadku został wypracowany pewien kompromis a mianowicie zakaz dotyczy pory nocnej:) oraz określony został rodzaj przynęty ,której zakaz dotyczy.Znając realia panujące w naszym kraju oraz niejednokrotnie "karkołomną" walkę o wprowadzaniem nowych przepisów ,chociażby tak krytykowanego przez niektórych, górnego wymiaru ochronnego ryb,lepszy jest jakikolwiek kompromis w zaostrzeniu przepisów niż pozostanie przy często,martwym zapisie jakim jest okres ochronny sandacza w miesiącu maju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie: zrównano okres ochronny sandacza i szczupaka do 15 maja.

Rozważmy następującą sytuację. Jest 1 maja, Iksiński łowi na żywca. Podchodzi do niego strażnik i co mu zrobi? Przecież Iksiński się nie przyzna, że świadomie i dobrowolnie łamie przepisy łowiąc ryby pod ochroną. Powie, że łowi okonie.

Mam nadzieję, że teraz widać, że teza o daniu "odpowiednim służbom jasnego przepisu (daty) do możliwości egzekwowania jego złamania" jest nieprawdziwa.

Moim zdaniem nie wpłynie to negatywnie na populację jednego gatunku (sandacz i tak jest poławiany jako "przyłów" w tym okresie) a tym samym zwiększy ochronę drugiego gatunku o dwa tygodnie (szczupak)

Ta teza jest dość absurdalna. Skoro wydłużenie okresu szczupaka zwiększy jego ochronę to dlaczego skrócenie miałoby nie mieć negatywnego wpływu na ilość sandaczy? Jest przecież pewna różnica pomiędzy "przyłowem" w okresie ochronnym a połowem w sezonie. Jestem przekonany, że znacznie większy odsetek szczupaków dostaje w beret w sezonie a nie w okresie ochronnym. Sandacz jest, podobno, bardzo agresywny podczas pilnowania gniazda tarłowego, jak skrócimy okres to możemy dopuścić możliwość łowienia na tarliskach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie wytłumaczyć się panu iksińskiemu ,że celem jego połowu jest okoń, jeżeli zostanie skontrolowany w nocy.Jak wiadomo pory najaktywniejszego pobierania pokarmu przez oba te gatunki (sandacz -okoń) są różne.Tak samo wtedy ,gdy zastosowanie wielkości przynęty jest nieadekwatny do gatunku poławianych ryb (np. 15cm karaś uzbrojony w kotwicę 4/0 jako przynęta na okonie).O ile się nie mylę (ale mogę) ,należy również pamiętać, że takim służbom jak PSR przysługuje prawo wszczęcia postępowania o ukaranie za samo podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia.Wprawdzie są to przypadki skraje ale czy na pewno?Wystarczy trochę orientować się w realiach jakie panują nad niektórymi zbiornikami aby zrozumieć z jaką skalą tego "procederu" mamy do czynienia.Moim celem nie jest udowadnianie komuś tez i założeń a jedynie przedstawienie pewnych rozwiązań.Dla tego przykład przepisów jakie wprowadził o.krośnieński na swoich wodach ,na dzień dzisiejszy wydaje mi się najlepszym rozwiązanie-kompromis (dzień -tak, noc-nie) w połowie obu tych gatunków ryb.

Sandacz jest, podobno, bardzo agresywny podczas pilnowania gniazda tarłowego, jak skrócimy okres to możemy dopuścić możliwość łowienia na tarliskach.

Teraz jest to możliwe w pewnym sensie już od 1-go maja;).Niezgodne z prawem jest zabieranie sandaczy.Zakładając dobrą znajomość zbiornika oraz łatwość z jaką w tym okresie można złowić sandacze,kilku "leśnych dziadków" jest w stanie w ciągu miesiąca, dość znacznie ,zredukować ich populację.Sporadyczne kontrole na naszych zbiornikach nie są w stanie znacząco ograniczyć tego procederu.Do czego to doprowadziło,przykładem nich będzie Wilcza Wola...Kilkadziesiąt wywiezionych zestawów na noc ,zgodnie z regulaminem ,ale przecież celem połowu jest szczupak...

Co do wyrównania okresu ochronnego szczupaka i sandacza to jednak pozostanę przy swoim zdaniu.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedłużyć okres ochronny szczupaka do końca maja i basta ! A co !:)Myślę że to rozwiązanie byłoby najlepsze, szczupak po tarle troszkę by podjadł i odpoczął. Parę grubych szczupaków złapałem 1 maja albo były tak najedzone :)albo po prostu nie wytarte:eek:. No ale to nie było w tym roku.....:P w tym to jeszcze nawet nie widziałem tej rybki:p!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj tj. w sobotę spiningowałem na Czarnej S. Próbowałem na wodzie płytkiej, na uskokach dna i na głębokiej oraz w pasie przybrzeżnych trzcin i wyniki zerowe. Wody ubyło o jakieś 20cm. Na dużym od strony żwirowni woda dość mętna za cypelkiem czyściejsza. Jacyś młodzi ludzie (tabl.rejestracyjne RRS) znęcali sie nad 20 cm. leszczykiem po czym włożyli go do siatki jak mówili "na grilla". Totalna żenada, ale cóż są i tacy nad wodami. Na wyspie próbowali wędkować za karpiem, ale podczas mojej bytności sygnalizatory milczały. Ogólna niemoc i tylko od czasu do czasu jakiś malutki białoryb próbuje coś obgryźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem tego dnia nad wodą od 5.00. Jedna wędka na karpia, druga bacik a zatem znęcałem się nad leszczykami, płotkami i uklejami bo zapinałem je na haczyk, i też mam rejestrację RRS. :confused:

Myślę że pijesz do mnie po ostatnich moich postach.

:P ale to Twoja sprawa

O.K. na szczęście, że ryby Ci nie dopisały i nie było Ci dane znęcać się nad szczupakiech (lub sandaczem - przecież w maju to tylko przyłów)

Ryby z grilla podobno pyszne ale jeszcze nigdy nie próbowałem. Preferuje karkówkę, boczek, kiełbaskę czy kiszkę?

No cóż różne są zboczenia Ty pewnie próbowałeś. W końcu "nie z jednego pieca (łowiska) wodę piłeś".

Wracając do łowiska:

Ogólnie słabo z braniami, praktycznie zero kilka małych rybek (leszcz, płoć. ukleja). Ogólnie miło spędzony czas i spotkanie z tzw. "OldsKool" wędkarzem. Ciekawe opowieści jak to się kiedyś łowiło na Czarnej. Liznołem trochę tych czasów Panie @art-ski i była to naprawdę fajna woda (lata 90-te i póżniejsze).

Czekam na czerwiec może sandaczyk ruszy.

Na dużym stawie zostało praktycznie tylko 1/4 dostępnego brzegu. Reszta zepsuta.

Jutro chyba pójdę na kiełbie na wody RRS idealne na frytki;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem w sobotę rzucić okiem na wodę, młody wędkarz z gimnazjum a może młodszy miał leszcza w siatce regulaminowej z okręgami. Małego leszcza, którego pełno na Czarnej i jakoś mnie to nie raziło, młody złowił zabrał i zjadł rybkę. Zgodnie z regulaminem to zrobił i to nie specjalnie cenną dla tego akwenu. Nie popadajmy w paranoję młody wędkarz nie łowił jeszcze okazów i nie zna walorów wędkarstwa sensu stricte sportowego chyba trudno mu zrozumieć, że tradycyjny model wędkarstwa tak z grubej rury kolega nazywa męczeniem rybek. A przerzucenie setki małych rybek w tym także kilku zapewne okazów męczeniem nie jest. Dajmy młodzieży samej dojść do cennych doświadczeń i nie każmy każdej rady bardziej doświadczonych kolegów przyjmować bezkrytycznie za dogmat. Jeszcze na koniec Szanowni Koledzy zastanówmy się nad jednym faktem jak to jest, że dwadzieścia lat temu większość wędkarzy zabierała ryby kłusownictwo też było a ryb było więcej. Pamiętam te czasy bo po zakupie pierwszego woblera salmo myślałem, że wyłowię wszystkie klenie z najbliższej rzeczki i tłumaczyłem każdemu wędkarzowi, że to górska woda i na konika polnego nie wolno, na rosówkę nie wolno oni w większości już nie ,,łapią" ale wraz z tymi ,,dziadami" zniknęły też ryby. Teraz rzeczką chodzi tłum etycznych dobrych technicznie wędkarzy łowią jak czytam dużo kleni, pstrągów wszystkie wypuszczają a ryb brak. Zapraszam nad Wielopolkę po kwietniowym, majowym weekendzie wystarczy popatrzyć na rzekę ile ryb nie przeżywa tego sportowego modelu wędkarstwa, rozumiem że każdy chce łowić więcej i lepiej ale nie udajmy, że my wędkarze nie jesteśmy wszyscy przynajmniej częściowo odpowiedzialni za obecny stan rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego fordo48 kogo osądzam bo jakoś nie zrozumiałem Twojego wzburzenia ja po prostu wyraziłem opinię, że wędkarz ma prawo zabrać leszcza i że, sam jako wędkarz jestem odpowiedzialny za śmierć przynajmniej kilku ryb np: zerwanych z przynętą w pysku, głęboko zaciętych to jest wędkarstwo i nigdy wszystkie nie przeżyją

tyle w temacie wołowiny czy cielęciny.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.