Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 02/07/22 uwzględniając wszystkie działy

  1. Widać że rybka po przejściach ale na szczęście pływa dalej
    2 polubienia
  2. Melioranci i betoniarze mają się dobrze w Polsce. I najgorsze jest to, że swoje dyrdymały przekazują następnym pokoleniom. Zgroza. Utrzymanie "drożności koryta" to wierutna bzdura. Zabieg tak konieczny, jak odmulanie zalewu w Rzeszowie, czyli utopione pieniądze w błocie, tzn. w kieszonkach znajomych. Polecam przewieźć się nad Wisłę, gdzie wały przeciwpowodziowe mają z 8 i więcej metrów wysokości. I woda z Wisły w 2010 r. przelewała się przez nie. A tuż za wałami domy zalane po rynny. Czy to nie świadczy o ludzkiej głupocie? I co by tu dało jakieś czyszczenie koryta? Na jakiej szerokości? Pod Sandomierzem wyrąbali wszystkie drzewa i krzaki od wału do wału i co to dało? Jak ktoś ma beton w głowie, to niczego nie zrozumie. Polecam więc niektórym douczyć się, przeczytać Dyrektywę Wodną, albo posłuchać mądrzejszych od siebie, zanim zaczną wylewać swoje ludowe mądrości na publicznym forum.
    1 polubienie
  3. Na Wisloku to od roku to generalnie jest kłopot z jakakolwiek rybą szkoda czasu lepiej nad san pojechać
    1 polubienie
  4. Z brzanami to generalnie jest kłopot na Wisłoku...
    1 polubienie
  5. Amura,bo zaczynają zarastać ? A tak na poważnie to za kilka lat Myczkowce zamienią się w cuchnące bajoro zważywszy na to jak szybko się zamulają .
    1 polubienie
  6. Czy ktokolwiek wierzy że moloch Wody Polskie są ws tanie prowadzić racjonalną gospodarkę turystyczną (jakim jest wędkarstwo). Myślę że jest to kolejny sposób rządzących na zawłaszczenie kolejnego obszaru pod "państwowe" skrzydła. Centralizacja, socjalizm - mnie to nie pasuje.
    1 polubienie
  7. Została użyta koparka , zamiast hakowania dna. W tym cały problem. Szczątki zwierząt chronionych nie "walały" się stosami i nie sądzę że ktoś specjalnie je zabijał. Myślę ,że problem jest taki, że prace miały być wykonane innymi metodami, ale koparka wydawała się "tańszym" rozwiązaniem. Policja może temat wyjaśni. Zarastanie takich rzeczek/kanałów spowodowane jest nadmiarem światła. Brak drzew , nagrzewanie wody, a w końcu braki wody (powyżej plantacje borówek). Takie "oczyszczanie" koryta rzeki powoduje również obniżenie wód gruntowych, w rezultacie dziesiątki hektarów łąk , lasów i nieużytków powyżej przekopu znacznie zmniejsza retencje (a podobno brakuje nam wody i chcemy budować za miliony zbiorniki retencyjne)
    1 polubienie
  8. To jeszcze i ja sie po przyp**dalam. Tak sie składa że mieszkam w Jasionce od ponad 25 lat i pamiętam dobrze powódź z 2010 roku. Ludzi wylewający szlam z domów to ludzie "głupi" szukający tańszej działki. a budowanie domów na terenach zalewowych tylko to potwierdza. Nie mówię o każdym przypadku i nie mam zmiaru tu nikogo obrażać ale taka prawda a co do zalewania domostw przez rzeczkę Czarna to nawet wykoszone do zera brzegi by nie pomogły, szła cofka z Wisłoka spowodowania właśnie nadmierną regulacją rzek i na to nikt nie mógł nic poradzić.
    1 polubienie
  9. Woda o kolorze popłuczyn z kawy fusiary wymieszanej z sraczką bobra, tysiące butelek plastikowych w wodzie a terminy do dermatologa na NFZ odległe
    1 polubienie
  10. To o ile obniży się poziom wody podczas powodzi po przekopaniu rzeki koparką? Gdyby doszło do powodzi tysiąclecia to nie miałoby większego znaczenia czy ktoś ma 50cm wody w piwnicy czy 49,9cm wody w piwnicy. Póki co to nawet nie udowodniłeś, że stoimy przed alternatywą- albo raki albo bezpieczeństwo. Nie widzę żadnego argumentu za tym, że przekopanie rzeki generuje zagrożenie powodziowe i potencjalne straty materialne. Jeśli wyciągnięcie roślin z rzeki obniża poziom wody to sprzyja suszy, która jest również problemem.
    1 polubienie
  11. Wytłumacz to jeszcze raz dokładniej, bo to co napisałeś jest dla mnie naciągane. Sugerujesz, że woda z Wisłoka nie będzie mogła cofnąc się do Czarnej bo kilkanaście kilometrów w górę nie przekopano koryta? Przecież tam nie było roślin o tej porze roku a latem i tak wszystko odrośnie. Kilkaset metrów od ujścia Czarnej do Wisłoka jest kilkumetrowa tama, która jest większą przeszkodą dla cofającej się wody niż rośliny w rzece.
    1 polubienie
  12. To gdzie w końcu są te domy/uprawy/gospodarstwa zalewane przez "cofkę z Czarnej"? Stosujesz manipulacje usiłując mi wmówić, że porównałem okolice do pustyni Gobi a następnie złośliwie sugerujesz abym sprawdził mapy satelitarne jeśli nie chce mi się wyjść z domu. Czy znasz te okolicę jedynie z aplikacji, czy może byłeś tam osobiście? Czy jesteś w stanie wskazać który konkretnie odcinek został przekopany koparką, czy opierasz się wyłącznie na własnych domysłach? Czy naprawdę nie dostrzegasz różnicy pomiędzy zaplanowanym niszczeniem całego ekosystemu a przypadkowym zabiciem jednego przedstawiciela tego ekosystemu? Być może masz rację z argumentem o urzędnikach- jednak wciąż nie mam pojęcia kto miałby na odcinku przekopanym koparką ucierpieć w wyniku podtopień. Tam są dosłownie dwa domy. Jeden wybudowany niedawno(prawdopodobnie nie ma go jeszcze na mapach google) a drugi jest na lekkim wzniesieniu(nie zobaczysz tego na mapach google). Zresztą jak ktoś buduje się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki, powinien liczyć się z zagrożeniem podtopień(które na omawianym odcinku według mnie nie występują). Jeśli ktoś ma wodę w piwnicy na wiosnę to znaczy, że nieprawidłowo wykonał izolacje fundamentów. Nie widzę żadnych argumentów usprawiedliwiających niszczenia rzeki.
    1 polubienie
  13. p******nij się w łeb meliorancki krecie, mi to będzie pasować.
    1 polubienie
  14. Odnoszę wrażenie, że jesteś miłośniekiem "szukania dziury w całym" @tomipasuje Czy mógłbyś wskazać, gdzie są te domy/uprawy/gospodarstwa zalewane przez "cofkę z Czarnej"? Przecież tam praktycznie nie ma domów- nie licząc tych kilku sztuk wybudowanych w nieodległej przeszłosci. Skąd ta pewność, że to okoliczni mieszkańcy interweniowali o "udrożnienie rzeki"? Jak dla mnie bardziej prawdopodobne jest, że to jakiś urzędnik musiał uzasadnić potrzebę istnienia stanowiska za które mu płacą i zlecił tą inwestycję. Przykład z kretem słaby- nawet nie ma co komentować.
    1 polubienie
  15. Rozumiem że to szydera. Ja od kilkunastu lat próbuje ochronić resztki przyrody unikalnej i wymierającej w okolicy w której mieszkam (mogę być często nad wodą i obserwować co się dzieje) Problem operatorów koparek jest taki że nie zdają sobie sprawy że małe rzeki to unikatowe ekosytemy a nie tylko rowy z wodą. Paru takich operatorów już mi się (chyba) udało uświadomić. Instytucja która powinna dbać o całość wód - Wody Polskie pilnuje tylko przekopania koryta. Z tego co wiem to zobowiązaliśmy się w ramach UE utrzymać wody w należytym stanie. Koparka w rzece oddala nas od tego stanu. (to tak po krótce)
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.