Jump to content

Recommended Posts

Posted

Witam, chciałbym dziś poruszyć temat "kłusownictwa" i tym samym chcę zaproponować aby wspólnie pogłówkować nad pewnymi sprawami no ale po kolei. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale z moich skromnych obserwacji wynika, że na szczęście zanika już moda na chodzenie ze siatą za rybami. Wiadomo nie ulotnili się wszyscy śmiałkowie ale większość, a przynajmniej to już nie to co dawniej. Pojawia się natomiast zjawisko pazerności wśród wędkarzy. Brak wymiaru, obowiązujące okresy, limit dzienny i obowiązujące przepisy PZW są, że tak powiem coraz bardziej olewane. Piszę ten temat, bo często słyszę od "wędkarzy" różne historie i głupie wytłumaczenia, nie będę może cytował dokładnie ale mniej więcej chodzi o to, że biorą co popadnie. Oficjalnie nikt tego nie mówi, ale jak już się dany rozmówca zagalopuje to zaraz w tajemnicy szepczą o rybkach wziętych "na lewo", chwaląc się tym i unosząc dumą oraz kalkulująć ile to już zarobili na złowionych rybach. Napewno zjawisko to jest też znane nie jednemu na tym forum, a więc tak sobie pomyślałem, że może jak już dzielimy wspólnie pasję jaką jest wędkarstwo to wspólnie też opracujemy "projekt", pomysł, metodę na takich łobuzów jak to wytępić, a przynajmniej zaniżyć średnią takich zachowań? Więc nie przeciągając mojego monologu proszę o wasze opinie na powyższy temat i pomysły jak go rozwiązać. Pozdrawiam

Posted

Wg mnie to kwestia wychowania i kultury osobistej. Niestety musi minąć pokolenie lub dwa by część dorosła (i tu często powtarzam) do zasad zdrowego rozsądku. Od "hołoty" niestety nie można się oddzielić murem zmuszając do przestrzegania regulaminu(-ów), norm etycznych czy też społecznych. Można pisać i pisać...

Posted

Dokładnie! Dlatego należy bacznie dbać o odpowiednie wychowanie swoich pociech. Nie powiem - jest to trudne, często męczące i czasem chce się iść na łatwiznę. Ale niestety - bycie ojcem/matką do czegoś obliguje.

Poza powyższym uważam, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat trudno było znaleźć w swoim otoczeniu pozytywne wzorce - czyli tych na których można było się wzorować... takich mężów stanu (dla mnie wzorcem był mój dziadek ;)). Takimi osobami powinny być wszystkie osoby piastujące stanowiska decyzyjne. Ale jak podpowiada nam historia ostatnich 50 lat - osoby charyzmatyczne, honorowe, samodzielnie myślące, tacy "liderzy" byli niezbyt mile widziani i najczęściej lądowali w więzieniach, degradowani i wywożeni "na białe niedźwiedzie". Ci którzy się ostali to kolesiostwo, włazidupstwo czyli debilizm w czystej postaci. A stąd już niedaleko do znanego zjawiska psychologicznego - grupa ludzi słucha nie tego który mądrze mówi tylko tego który robi to najgłośniej. Zaraz, zaraz... o czym to pisaliśmy? A! Kłusownictwo :D

Posted
Dokładnie! Dlatego należy bacznie dbać o odpowiednie wychowanie swoich pociech. Nie powiem - jest to trudne, często męczące i czasem chce się iść na łatwiznę. Ale niestety - bycie ojcem/matką do czegoś obliguje.

Poza powyższym uważam, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat trudno było znaleźć w swoim otoczeniu pozytywne wzorce - czyli tych na których można było się wzorować... takich mężów stanu (dla mnie wzorcem był mój dziadek ;)). Takimi osobami powinny być wszystkie osoby piastujące stanowiska decyzyjne. Ale jak podpowiada nam historia ostatnich 50 lat - osoby charyzmatyczne, honorowe, samodzielnie myślące, tacy "liderzy" byli niezbyt mile widziani i najczęściej lądowali w więzieniach, degradowani i wywożeni "na białe niedźwiedzie". Ci którzy się ostali to kolesiostwo, włazidupstwo czyli debilizm w czystej postaci. A stąd już niedaleko do znanego zjawiska psychologicznego - grupa ludzi słucha nie tego który mądrze mówi tylko tego który robi to najgłośniej. Zaraz, zaraz... o czym to pisaliśmy? A! Kłusownictwo :D

Heh, tak chodziło o kłusownictwo ale mądrze to ująłeś. Wszystko do jednego się sprowadza. Może jednak są na to sposoby ? (kastracja)? hehe żarcik

Proszę o niecytowanie ostatniego postu lub skracanie cytatów!

Posted
Pokolenia mogą mijać, ale to przechodzi z ojca na syna.

To tak jak niektóre stanowiska piastowane w PZW:D

Jak dla mnie największym "kłusownikiem" jest samo PZW i normy ilościowe zawarte w RAPR,akceptowane i na domiar złego "lansowane" przez same zarządy naszego "kochanego" Związku!Jak samemu nie trudno obliczyć,kilku średnio-przeciętnych mięsiarzy,dysponujących wolnym czasem i przebywających na rybach kilkadziesiąt (set) dni w roku jest w stanie ogołocić mały zbiornik wodny do cna,łowiąc zgodnie z limitami zawartymi w RAPR.A są jeszcze noce...!Taka nasza Polska rzeczywistość ,samo dno i kupa mułu!Walka z kłusownictwem?To nie stety walka z samym PZW!!!

Posted

Klusownictwa nie zwalczysz za chiny.

Jedynym sposobem aby troche zbic ta plage to wyzsze kary, za czym ida czestsze kontrole oraz uczciwosc osob na pewnych stanowiskach w kolach wedkarskich..

Jak wywalisz klusoli ze zbiornikow o duzej presji wedkarskiej to i tak zostana dzieciaki podpuszczane przez rodzicow, dziadkow mieszkajacych i klusujacych na rzeczkach kolo domu.

Wtedy ida w ruch drygi, siaty h*** muje dzikie weze.

Wiem jak jest bo obracam sie w takim towarzystwie :(

Przepraszam za brak polskich znakow(pisze z laptopa a w nim takowych nie ma).

Posted
kilku średnio-przeciętnych mięsiarzy,dysponujących wolnym czasem i przebywających na rybach kilkadziesiąt (set) dni w roku jest w stanie ogołocić mały zbiornik wodny do cna

Akurat znam jeden taki zbiornik zamknięty ;) Takie jeziorko kilka hektarów. Oczywiście systematycznie zarybiane. W maju tego roku zobaczyłem jak to działa w ciągu jednego dnia:

wjeżdża:30-40 osób,

wyjeżdża:30-40 osób + 60-80 karpi (2 szt/os)

Mija kilka takich dni i na początku czerwca nie ma co łowić :) he he he. Wtedy na łowisku pojawiają się tylko Ci, którzy oczekują od wędkarstwa czegoś więcej niż kilograma mięsa ;)

Posted

Panowie z motyką na księżyc. Zbyt wiele czynników wpływa na taką sytuację aby bardzo skromnymi siłami PSW cokolwiek zmienić. A zmienić trzeba by 1/ PRAWO (nieuchronność kary za każde wykroczenie), 2/ PROFESJONALIZM, ZAROBKI I ILOŚĆ STRAŻNIKÓW ZAWODOWYCH (i wtedy wymagać), 3/ MENTALNOŚĆ POLSKIEGO NARODU (i polskiego wędkarza tego łowiącego i tego "zarządzającego"), USTAWĘ O RYBACTWIE ... (przepisy o wymiarach i limitach - zakazać całkowicie lub drastycznie ograniczyć wprowadzając równocześnie np. wymiar widełkowy) itd. itd. można by mnożyć i mnożyć ... Tu jest stronka z PETYCJAMI są wśród nas mądrzy ludzie po lub na prawie może by coś odpowiedniego spłodzili. Petycję roześlemy po Polskich Forach Wędkarskich i po znajomych sprawdźmy ilu wędkarzy podpisze jeśli bardzo dużo to można by taką petycję (w formie listu otwartego) wysłać do kilku instytucji PAŃSTWOWYCH do ZG PZW do mediów (radia, telewizje itp.). Jak wypali (??????) to pilnować i naciskać. Dawanie dobrego przykładu kończy się pukaniem w głowę lub pobłażliwym uśmiechem (nie tylko przez innych wędkarzy).

Posted

Naturalnie podpisywanie petycji jest jak najbardziej wskazane - ale na pewno nie wystarczy.

Osobiście bojkotuję towarzysko nieetycznych (nad-kompleciarzy, anty-wymiarowców itp.) "kolegów" - skutek jest taki, że jeżdżę na ryby sam :D - oczywiście grzecznie zwracam uwagę takim osobom, ale to przynosi to taki skutek, jak np. próba uczenia buhaja arytmetyki za pomocą tęgiej drewnianej pały...:o

Tej mentalności nie da się zmienić - nawet jeżeli w duchu przyznają nam rację, to "ambicja" pochwalenia się złowionym kompletem np. świeżo wpuszczonych karpików przed żoną, dziećmi itp. - jest niestety silniejsza.

To zbydlęcenie niestety rzeczywiście przechodzi z ojca na syna - co gorsza, dotyczy nie tylko wędkarskiego kłusownictwa, ale również brzegowego "śmieciarstwa" - kto regularnie wędkuje na Czarnej Sędziszowskiej, ten doskonale wie o co mi chodzi...

To nawet nie kwestia kar, tylko dobrego wychowania, czy też pewnego poziomu intelektualnego - niestety przeszczep mózgu w dzisiejszych czasach jest sprawą nierealną - dopóki nie wymyślą tej "technologii", to ciemno widzę przyszłość polskiego wędkarstwa...:rolleyes:

PS.

Wrażliwych przepraszam za ostry ton wypowiedzi - ale pewne rzeczy trzeba po prostu nazywać "po imieniu".

Posted

Na moim Staromiejskim odcinku rzeki mam kilku dobrze mi znanych mięsarzy. Zabierają co tylko udał im się wyciągnąć z wody.. Potrafili brać nawet bolenie a gdy zapytani z drugiego brzegu po co im one jak ich mięso przecież nie jest dobre odpowiadali "dla kota! zmiele i mu dam.." Straż wiedziała że taki proceder ma miejsce ale po pierwszej kontroli nie stwierdzili u nich w siacie żadnych nie wymiarów olali sprawę a ja wyszedłem na głupka.. Wraz z kolegą postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Zgłosiliśmy się do naszego koła z prośbą o wyrobienie legitymacji społecznej straży rybackiej. Mam kolegę policjanta, zapalonego wędkarza który obiecał przeprowadzić z nami kilka akcji, o efektach napewno napisze w tym temacie!

Posted
T

Jak dla mnie największym "kłusownikiem" jest samo PZW Walka z kłusownictwem?To nie stety walka z samym PZW!!!

:cool:

dokladnie......ryba zawsze psuje sie od glowy......

Posted
:cool:

dokladnie......ryba zawsze psuje sie od glowy......

To co pany zakładamy swój PZW ? Są chętni ?

Posted

Dokładnie napiszemy do Prezydenta o wydzielenie nam obszaru podkarpacia i to my będziemy nim zarządzać. Po upływie 10 lat porównamy kto lepiej gospodaruje wody ;P heh Zasady wydawania zezwoleń też uległy by zmianom. W myślistwie trzeba się trochę postarać zanim nowy zostanie przyjęty do koła, tu powinno być podobnie.

Tak apropo nawiązując do tematu, byłem ostatnio na rybach złowiłem dwa okonie i akurat w tym momencie nadszedł miejscowy przedstawiciel rzeszy "wszystkobrajów", kiedy zobaczył, że ryby po odbyciu krótkiej "niemęczącej" sesji foto raz kolejny powróciły do wody, nie krył zdziwienia. Po krótkiej rozmowie z tym człowiekiem przyznał mi rację, ale czy to tak naprawdę pomoże? Nie wiem, ale warto próbować. Pozdrawiam i połamania kija dla wszystkich kolegów.

Posted
W myślistwie trzeba się trochę postarać zanim nowy zostanie przyjęty do koła (...)

Teoretycznie tak. No chyba, że jesteś lekarzem, adwokatem, burmistrzem, prezesem etc. - wtedy jakoś bardzo szybko przebiega ;)

A co do innych pomysłów to taka jest kolej rzeczy - najpierw kiełkuje w głowie, potem przelewa się na papier, a na końcu zamienia na czny i staje się faktem. Tylko trzeba determinacji !

Posted
Dokładnie napiszemy do Prezydenta o wydzielenie nam obszaru podkarpacia i to my będziemy nim zarządzać. Po upływie 10 lat porównamy kto lepiej gospodaruje wody ;P heh Zasady wydawania zezwoleń też uległy by zmianom. W myślistwie trzeba się trochę postarać zanim nowy zostanie przyjęty do koła, tu powinno być podobnie.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że szanse na uzyskanie jakiejś wody wynoszą ok. 1% - ale czemu nie ?

Trzeba by zacząć od jakiejś "małej" wody - rzeczki, wyrobiska pożwirowego itp.

A co do innych pomysłów to taka jest kolej rzeczy - najpierw kiełkuje w głowie, potem przelewa się na papier, a na końcu zamienia na czny i staje się faktem. Tylko trzeba determinacji !

Tylko znajdź mi prawnika, który chciałby się "narazić" pisząc tego typu wniosek :rolleyes: (bo chyba takiego wniosku nie napisze, pierwszy lepszy forumowicz ?).

Było by to niestety "kopanie się z koniem" - za dużo starych komuchów (w tym z byłej bezpieki) siedzi w poszczególnych zarządach PZW, abyśmy mieli jakiekolwiek szanse na powodzenie.

Posted

Z całym szacunkiem, ale wielu z tych w zarządach jest nawiedzonymi prawicowcami, narodowcami, ksenofobami itp. Nie używajmy stereotypów, hasło "Komuch" na Podkarpaciu rzuca się łatwo i w tym szuka się usprawiedliwienia - co złego to "Komuchy", nie my. Panowie komuna upadła ponad 20 lat temu, zwalając wszystko na byłych "Komuchów", wykazujemy się indolencją, ignorancją i brakiem znajomości historii naszego kraju.

Posted

Panowie z całym szacunkiem ale trzymajmy się tematu wątku.W naszym kochanym kraju walkę z kłusolami prowadzi się w taki sam sposób jak z pijanymi kierowcami ,niby kary są coraz ostrzejsze,policja chwali się dobrymi wynikami a pijaczków z roku na rok za kółkiem przybywa.Paradoks!Aby formacja taka jak PSR mogła nadal działać i wykazywać jakieś tam wyniki swojej pracy muszą być .... kłusownicy.To dzięki im,zatrudniani są funkcjonariusze,trochę ludzi ma pracę i płaci podatki.Wyłapać wszystkich kłusoli hola ,hola nie tak od razu i nie wszystkich!Powoli i z głową!Robota na inne lata musi być.To dzięki kłusolom przecież mają robotę i to oni ich w pewnym sensie utrzymują!Koło się zamyka!Jestem pewny że gdyby przyjąć sposób finansowania stricte wolnorynkowy i utrzymanie tej formacji było uzależnione od wyników jakimi się mogą poszczycić a pensje były (np.procentowo) adekwatne do sumy wystawianych mandatów to w krótkim czasie,rozpadła by się w kibinu mać.Wiem że zaraz ktoś napisze że PSR łapie kłusoli a sądy olewaja całe to zagadnienie i wlepiają śmieszne kary.Może i w jakimś stopniu tak jest ale czy aby na pewno tak do końca?Wyłapać wszystkich kłusoli hola ,hola nie tak od razu i nie wszystkich... i tak koło się zamyka!Tak czy inaczej dobrze że przynajmniej jest taka formacja jak PSR i trochę tępią tą plagę jaką jest kłusownictwo nie mniej jednak nadal uważam że największym "kłusownikiem" jest PZW z "kłusowniczymi" zapisami W RAPR!

Posted

Pozwólcie, że i ja wtrącę swoje trzy grosze :rolleyes:

Walka z kłusownictwem to walka z wiatrakami, to tak jakby chcieć zwalczać zło na świecie. Wyeliminować się nie da, choćby wprowadził mandaty jak w Słowacji to i tak przepisy będą łamać. Skoro nie da sie wyeliminować trzeba ograniczyć. Niestety u nas jest tak, że najwięcej kłusują Ci do których należy, czyli PZW. Rewolucji jak w Egipcie czy Libii raczej nie zrobimy, ale zawsze można wyrobić legitymacje społecznej straży rybackiej, zwrócić uwagę lub poprosić kogoś z łowiska i razem podejść do typa. Grosz do grosza i się uzbiera, pilnowanie, upominanie, tłumaczenie i zawsze można coś zdziałać. Osobiście nie boję się podejść i zwrócić uwagę, na debila nie wyjdę, bo skoro płacę mam takie prawo.

A co do pism do urzędów itp. Za pomysłem jestem za, jak każdy. Tylko niestety realizm wykonania tego jest mniejszy niż w Gwiezdnych Wojnach. Ale skoro np Rajszula została wykopana przez wędkarzy, czemu sie nie zebrać obok źródełka i nie zrobić jakieś bajorka forumowego :D

Pozdrawiam.

Posted
Z całym szacunkiem, ale wielu z tych w zarządach jest nawiedzonymi prawicowcami, narodowcami, ksenofobami itp. Nie używajmy stereotypów, hasło "Komuch" na Podkarpaciu rzuca się łatwo i w tym szuka się usprawiedliwienia - co złego to "Komuchy", nie my. Panowie komuna upadła ponad 20 lat temu, zwalając wszystko na byłych "Komuchów", wykazujemy się indolencją, ignorancją i brakiem znajomości historii naszego kraju.

c o ma piernik do wiatraka ???

w zarzadach sa albo madrzy albo glupi "gospodarze"...... nie inni kolego ...nie inni ..

ps.

nadal sorki za brak polskich znakow ...........

Posted

Panowie moim zdaniem powinien być i kij i marchewka. Dla tych przyłapanych po raz pierwszy nauczką będą praca społeczne a nie 50 czy 100 zł ( na niektórych nie robi to żadnego wrażenia !) - mało to mamy do zrobienia w naszych wodach ? Ba choćby posprzątać, pomalować, umocnić lub po prostu opróżnić kosz na śmieci . Niech ludzie zobaczą a sami kusole poczują ile trzeba wyrzeczeń aby ryba była dostępna na łowisku. Dla recydywy konkret, z zgłoszeniem do odpowiednich służb. Może groźba pobrudzenia tz "papierów" częściowo odstraszy amatorów łatwego mięsiwa lub zarybiania przydomowych oczek wodnych.

A marchewka - otóż uważam ,że ludzie którzy ryzykują tak ryzykują tz. obiciem m..dy powinni mięć z tego tytułu profity. Nie koniecznie kasa. Skoro np. społeczna to może ???? Dziwne ,ze jak powstają stowarzyszania i każdy z członków jest odpowiedzialnych za swoją wodę (tym samym jej pilnuje) to kłusownictwo staje problemem marginalnym.

Pozdrawiam :-)

Posted

w zarzadach sa albo madrzy albo glupi "gospodarze"...... nie inni kolego ...nie inni ..

Właśnie to dokładnie napisałem Kolego.

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy