Skocz do zawartości

Grabiny Latoszyn


20slumsattack07

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt sposobem sieciowym nie jest w stanie odłowić Grabin. Dno zbiornika bardzo nierówne (koparki czerpiące żwir, w dnie kawałki czarnych dębów, pozostałe pourywane po koparkach liny itp.) a w związku z tym żadna sieć nie zrobi krzywdy rybom. Łupem odławiających padną co najwyżej ryby drobne i przypadkowo kilka większych. Jedynym rozwiązaniem było by spuszczenie wody do minimalnego poziomu i wtedy w licznych dołkach można by się było pokusić o odłowienie większych egzemplarzy. Niestety w przypadku zbiornik Grabiny jest to niemożliwe. Na spuszczenie wody do Wisłoki gdy 300m. niżej znajdują się ujęcia wody dla miasta nikt nie wyrazi zgody. Natomiast na przekopanie tunelu poniżej ujęć i spuszczenie wody zbiornika nikt nie da takiej kasy. Więc większość ryb zwłaszcza tych dużych pozostanie dla nowego właściciela. Taka to smutna prawda. Obecnie ryby trzymają się na głębokiej wodzie co potwierdziły odłowy sieciowe (w sieci wpadło trochę płoci i wzdręg) więc i odłowy agregatem prądotwórczym nic nie dadzą. Podobno akcję z odławianiem można prowadzić do końca sierpnia (tak słyszałem, termin wydał nowy właściciel). PZW brakuje kasy nawet na stawienie się do przetargu więc tym to sposobem największy, najpiękniejszy i położony najbliżej Dębicy zbiornik wędkarski PRZEPADA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Wczoraj miał się odbyć przetarg na PKP celem sprzedaży pozostałej części stawu ?

Ciekawe czy PZW podjęło walkę czy tylko podejmuje walkę w kwestii opłat za karty i łowiska ?

Ja na miejscu PZW nawet bym nie przystepował do przetargu. Dzielenie zbiornika na dwóch to jakaś paranoja.

Pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt sposobem sieciowym nie jest w stanie odłowić Grabin. Dno zbiornika bardzo nierówne (koparki czerpiące żwir, w dnie kawałki czarnych dębów, pozostałe pourywane po koparkach liny itp.) a w związku z tym żadna sieć nie zrobi krzywdy rybom. Łupem odławiających padną co najwyżej ryby drobne i przypadkowo kilka większych. Jedynym rozwiązaniem było by spuszczenie wody do minimalnego poziomu i wtedy w licznych dołkach można by się było pokusić o odłowienie większych egzemplarzy. Niestety w przypadku zbiornik Grabiny jest to niemożliwe. Na spuszczenie wody do Wisłoki gdy 300m. niżej znajdują się ujęcia wody dla miasta nikt nie wyrazi zgody. Natomiast na przekopanie tunelu poniżej ujęć i spuszczenie wody zbiornika nikt nie da takiej kasy. Więc większość ryb zwłaszcza tych dużych pozostanie dla nowego właściciela. Taka to smutna prawda. Obecnie ryby trzymają się na głębokiej wodzie co potwierdziły odłowy sieciowe (w sieci wpadło trochę płoci i wzdręg) więc i odłowy agregatem prądotwórczym nic nie dadzą. Podobno akcję z odławianiem można prowadzić do końca sierpnia (tak słyszałem, termin wydał nowy właściciel). PZW brakuje kasy nawet na stawienie się do przetargu więc tym to sposobem największy, najpiękniejszy i położony najbliżej Dębicy zbiornik wędkarski PRZEPADA.

Mieliśmy to samo w Mielcu z Porębami. Teraz jest tam tylko smród, brud i milion plażowiczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam 3 dniowa zasiadka z kumplem i tylko jedno branie na karpia w nocy , prawdopodobnie był to ładny amur ale była noc około 1 i wypiął się przy brzegu więc nie wiem na pewno ale walczyło jak amur. Na wodzie do 4m głębokości rośnie roślinność (jeżdżę tam od lat i nigdy czegoś takiego nie było ) . Brania bywały tam kiepskie ale nigdy nie było aż tak źle , oczywiście bywało tak że nie brało ale to już któraś zasiadka z kolei na tym zbiorniku i albo jedno branie albo wo gule bez. Jeszcze na wiosnę coś brało nie było może tak dużo brań jak w tamtym roku ale kilka sztuk 4-8kg złapaliśmy np na weekendzie majowym(oczywiście wszystkie wróciły do wody).

Teraz a propo tematu przeszyłem się po kilku stanowiskach i zastałem jeden syf a w niektórych miejscach nawet nasrane na środku łowiska . Ze względu na bardzo małą liczbę wędkarzy myślę że są to śmieci po tzw. plażowiczach (kąpiących się) których przez ostatnie upały było mnóstwo na każdym praktycznie miejscu na grabinach , jak by chciał powędkować to nie było szans wszystkie stanowiska oblegane oczywiście nie przez wędkarzy..

Podobno przetarg na kolejową część się nie odbył bo nikt się na niego nie stawił!!!!!!!!!!! za wysoka cena , teraz pewnie obniżą i będzie następny z niszą ceną .

Wiem również z dość pewnego źródła (ale nie dam sobie ręki uciąć że to prawda) że dzierżawa stawu była tylko podpisana do 8 sierpnia i już wygasła , dlatego się pewnie tak spieszyli z odłowami przed tą datą . Będziemy pewnie tam dalej łapać (ale dopiero jesienią) o ile właściciele nas nie pogonią. Wielki żal z powodu grabiny dały tyle pięknych ryb przez wszystkie lata mojego wędkowania w tym miejscu Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działki dzierżawione od PKP czyli północny i połowa zachodniego brzegu została sprzedana . Z informacji ze strony PKP to za ponad 20 ha ziemi wyceniono na 170 tys zł - czyli ok 8.5 tys za ha . Skoro PZW przez ileś lat do tyłu płacił i to podobno dość spore pieniądze za dzierżawę do PKP to czy nie prościej było by to kupić przez PZW ?

Z przecieków od ludzi znających włascicela wynika żę chce on zrobić komercyjne łowisko a nawet chce jeszcze kolejne stawy kopać poniżej obecnych żeby obszar wody pooowiększyć. Kto wie - za jakiś czas - dojechać przyzwoitą drogą na miescówkę z ławeczką i stolikiem :confused: . Posiedzieć w spokoju bez bandy nawalonych małolatów i amatorów win za 5 zł i kijaszka pomoczyć ....

Pomarzyc dobra rzecz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wodzie do 4m głębokości rośnie roślinność (jeżdżę tam od lat i nigdy czegoś takiego nie było ) . Brania bywały tam kiepskie ale nigdy nie było aż tak źle ,Jeszcze na wiosnę coś brało nie było może tak dużo brań jak w tamtym roku ale kilka sztuk 4-8kg złapaliśmy np na weekendzie majowym(oczywiście wszystkie wróciły do wody).

Teraz a propo tematu przeszyłem się po kilku stanowiskach i zastałem jeden syf a w niektórych miejscach nawet nasrane na środku łowiska .

Odnośnie dużej ilości glonów. Faktycznie wędkuję na Grabinach lata i nigdy czegoś podobnego nie było. Spowodowały to siły natury. Podczas pamiętnej powodzi Wisłoka wraz z olbrzymią ilości wody do Grabin wtoczyła z wodami duże ilości szlamu. Po opadnięciu na dno stworzył on ok. 30cm. warstwę mułu. Ta z kolei stała się idealnym podłożem dla wzrostu różnorakich glonów, których wcześniej na zbiorniku nie było. Staw zarasta w zastraszającym tempie i nie wróży mu to nic dobrego. Na brzegach natomiast wraz z mułem pojawiły się nie spotykane dotąd roślinki m/in. Barszcz Sosnowskiego oraz wiele innych. Wg. mnie zbiornik powoli ginie i jeśli przyszły właściciel nie zainwestuje w jego oczyszczanie to na nim straci. Brania na wiosnę były dlatego, że z powodu późnej wiosny i zimnej wody glony nie były jeszcze tak rozwinięte jak teraz. Co do śmietnisk na brzegach to faktycznie syf. Dużo pozostawiają kąpiący się i biwakujący przyjezdni, ale nie wszystkie śmieci to ich sprawka. Nie wierzę osobiście by foliowe opakowania po kulkach proteinowych, pelecie czy robakach oraz puszki z kukurydzy, butelki należały do kąpiących i rozrabiających „biwakowiczów”. No chyba, że zagryzają pod piwo czy wódkę pelet, proteiny, kukurydzę lub robaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w związku z ostatnimi przetargami można jeszcze wędkować na tym zbiorniku? Dzięki za ewentualne info.

Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie dokładnie powiedzieć, co jest czyje? Kto jaką częścią zarządza? Czy wolno, czy nie? Ja wędkuję, i nawet jak przyplącze się jakiś gostek to opuszczę zbiornik dopiero jak będę miał czarno na białym, że właściciel wody nie zezwala na wstęp i wędkowanie. Ostatecznie nie po to wpłacałem kasę na zarybienia przez tyle lat by teraz zrezygnować z wędkowania na zbiorniku gdzie jeszcze trochę dużych ryb jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunięto zbędny cytat.

Witam

PZW dzierżawi tylko tereny które właśnie sprzedała PKP i nic innego - czyli północy brzeg ( od strony kolei )

I okazuje się że wedkowanie w każdym innym miejscu jest nielegalne i właścicele zarówno p. N i p. P mogą pociągnąc każdego z nas do odowiedzialności za naruszenie prywatnego terenu. Cześć terenu jest oznakowana tablicami i przekraczanie może skutkować tym że jeżeli zostaniemy np. sfotografowani na tym terenie przez właściceli możemy zostać pociągnięci do odpowiedzialności za wejście na teren prywatny.

A może by tak ktoś z władz miłościwe nam panujących ruszył swoje szlachetne 4 litery i spróbował pogadać o dalszej dzierżawie - skoro płaciliśmy PKP to możemy i komus innemu. Chyba że słynna "afera bobrowa" spaliła wszystkie mosty .

Połamania

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Czy w związku z ostatnimi przetargami można jeszcze wędkować na tym zbiorniku? Dzięki za ewentualne info.

Z tego co mi wiadomo to PZW z racji tego że nie może dogadać się z dzierżawcami części zbiornika nie przystapiło do przetargu. Od 2014 więc nie będzie to zbiornik PZW. Osobiście uważam że jest to słuszna decyzja bo co z tego jeśli jeden przykladowo zarybia a inni tylko na tym żerują ?. Niestety kto ma kasę to rządzi, demokracja.:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno od tego tygodnia całość Grabin należy już do nowego właściciela. Kolej na koniec wystąpiła z pismem do PZW o uporządkowanie małego zbiornika z pozostawionych tam śmieci (wszystkich, tych ukrytych po krzakach też). Dowiadywałem się i z uzyskanych informacji wiem, że nowy właściciel na razie nie życzy sobie ma zbiornikach obecności wędkarzy. Osobiście znając temat oraz sytuację "śmieciową" wcale nie dziwię się takiej decyzji. Nikt mądry nie wpuści świń zasrywających jego własne podwórko. Z powodu tej "grupy" stracą wszyscy łącznie z etycznie wędkującymi. Pisałem o tym w postach dużo wcześniej, niestety bez oddźwięku (doczekałem się tylko krytyki ze strony broniących tej gnojącej grupy), brzegi były zasrywane nadal. Szkoda, bo to największy zbiornik położony najbliżej Dębicy mogący pomieścić wszystkich wędkarzy zrzeszonych w PZW i chyba najładniejszy (gdyby nie te śmieci). Kolega w poście powyżej pisze, że to kąpiący się pozostawiali ten syf. Owszem kąpiący też, ale większość pozostawili wędkujący. Ostatni przykład po nocnych zasiadkach na karpia przez grupę "osobników" to dwa worki śmieci pozostawione w krzakach, aluminiowe tacki po grillowaniu powrzucane do wody wraz z butelkami po piwie, a w krzakach puszki po kukurydzy, opakowania po pelecie i kulkach. Nikt nie wmówi mi, że to kąpiący i biwakująca młodzież. Pokaźny osobnik jeżdżący samochodem kombi volvo np. opróżniając butelkę plastikową po napoju nie wrzuca jej do bagażnika tylko poza plecy prosto w krzaki. Nie chciało mu się wstawać z wygodnego fotela, bo i po co? A teraz jest jak jest, czyli pozostają sadzawki w Dębicy i coraz płytsza i uboższa w ryby Wisłoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest mój pierwszy komentarz ale szlak mnie trafia to co w przeciągu dwóch lat stało się z Grabinami i nie że ktoś ma na kogoś uczulenie tak jak to napisał Manitu bo czy tak trudno zabrać worek na śmieci i wszystko wie..ć do niego a później wrzócić do bagażnika mi się wydaje że chyba nie i jeszcze do Manitu bo to się tyczy Twoich krajan w kwietniu byłem popatrzeć na wodę zachodzę na swoją miejscówkę stoi samochód na tablicach z Krosna podchodzę bliżej wody a tam dwie łyse pały jeden sika za swoim krzesełkiem drugi właśnie wyrzuca butelke po piwie w krzeki pytam się co wy robicie może ktoś tu potem będzie siedział i niechce czuć tego smrodu moczu i oglądać syfu zostawionego po was na co sikający baran odpowiedział ,, ch.j Cie to obchodzi '' miałem poinformować odpowiednie służby ale niestety padła mi komórka i nie mogłem zadzwonić do koła ale obiecałem sobie nastepnym razem że tak łatwo nie odpusze bo nie doś że jeden baran z drógim przyjadą w gościne to jeszcze syf zostawią po sobie a tak nie może być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że nie jest problemem zabranie ze sobą śmieci!! Mnie od małego ojciec to wpoił i teraz choćbym miał trzymać śmieci w samochodzie miedzy nogami to zawsze je zabieram!! A ciągłe wypisywanie że syf zostawiają karpiarze to już jest jakieś uczulenie lub niecheć do tych wędkarzy!! Tylko krośnianie zostawiają syf???? Jedz na Soline i zobacz kto zostawia syf!! Wędkarze z Twoich okolic nie zaśmiecają łowisk?? Jeżeli nie to przepraszam i kończe polemike! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie to nie ma znaczenia- karpiarz czy dziadek z jedną puszką kuku z biedronki ;) jak wywali śmiecia w krzaki to jest syfiarz i basta. Tylko w przypadku karpiarzy jak już panowie po tygodniu łowienia zapomną tego zabrać to 1worek jest zdecydowanie za mało :(żeby to pozbierać. Manitu nie ma się co spinać, jak ktoś jest chamem to zostawi syf nawet jakby miał na tablicy "Ojciec Dyrektor" :D:beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.