cichyss Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Właśnie wróciłem z nocnej zasiadki 21 - 0:30. W tym czasie dwa brania na gruncie. Jedno nie zdążyłem zaciąć a drugie mi sie udało złapać węgorza 64cm (1.3kg) oczywiście wrócił do wody Kamil podobno to nie węgorz był, tylko czarny przewód od siłownika jednej z tych koparek co stoją nad brzegiem. Ja wczoraj przez 3 godziny na gruncie wyciągnąłem 3 leszcze, wielkość bez rewelacji.
88kamilp88 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Kamil podobno to nie węgorz był, tylko czarny przewód od siłownika jednej z tych koparek co stoją nad brzegiem.Ja wczoraj przez 3 godziny na gruncie wyciągnąłem 3 leszcze, wielkość bez rewelacji. Jak już to zielony przewód poza tym on był zbyt giętki jak na przewód ;]
rrs1914 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Jedno nie zdążyłem zaciąć a drugie mi sie udało złapać węgorza 64cm (1.3kg) oczywiście wrócił do wody Węgorz ma teraz okres ochronny to nie musisz aż tak tego podkreślać. Zresztą dziwi a niekiedy denerwuje mnie takie pisanie. Każdy stara się być "świętszy od papieża" przed klawiaturą a jak jest naprawdę nad wodą... z tym bywa różnie. Dlatego nie zwracam zbytnio na to uwagi czytając posty. Modne jest pisanie o c&r z obawy by nie być zaliczony od razu do mięsiarzy. Uważam że należy jedną rybkę w roku zabrać ze sobą dla czystego sumienia, by nie traktować naszego hobby jako sadyzmu mającego na celu łowienie i kucie ryb dla zabawy a traktować je jak to było dawniej - pozyskiwanie pokarmu. Jeśli traktujemy ryby jako partnerów jak to niekótrzy piszą wydaje mi się nie etyczne zadawanie im bólu dla przyjemności - jak to krzywdzić przyjaciela. Jeszcze raz piszę jedną rybę - to nie jest mięsiarstwo a etyczne traktowanie wędkarstwa. Równie dobrze myśliwi oprócz dokarmiania zwierzyny mogliby strzelać do niej gumowymi kulami by nie zabijać dla przyjemności. Zaraz spodziewam się linczu on line.
adamus78 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Popieram kolege w stu procentach, jak można przyjaciół okaleczac się pytam?
Mateusz91 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Jak Ci to tak bardzo przeszkadza, to zmień hobby.
komandos Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Moim zdanie ryba to tylko ryba. A co do tego, że rybę powinno się zabrać raz w roku to się zgadzam.
cichyss Posted June 22, 2012 Author Posted June 22, 2012 Węgorz ma teraz okres ochronny to nie musisz aż tak tego podkreślać. Zresztą dziwi a niekiedy denerwuje mnie takie pisanie. Każdy stara się być "świętszy od papieża" przed klawiaturą a jak jest naprawdę nad wodą... z tym bywa różnie. Dlatego nie zwracam zbytnio na to uwagi czytając posty. Modne jest pisanie o c&r z obawy by nie być zaliczony od razu do mięsiarzy. Uważam że należy jedną rybkę w roku zabrać ze sobą dla czystego sumienia, by nie traktować naszego hobby jako sadyzmu mającego na celu łowienie i kucie ryb dla zabawy a traktować je jak to było dawniej - pozyskiwanie pokarmu. Jeśli traktujemy ryby jako partnerów jak to niekótrzy piszą wydaje mi się nie etyczne zadawanie im bólu dla przyjemności - jak to krzywdzić przyjaciela. Jeszcze raz piszę jedną rybę - to nie jest mięsiarstwo a etyczne traktowanie wędkarstwa. Równie dobrze myśliwi oprócz dokarmiania zwierzyny mogliby strzelać do niej gumowymi kulami by nie zabijać dla przyjemności. Zaraz spodziewam się linczu on line. Swoje przemyślenia piszesz w nieodpowiednim temacie. To nie jest temat dot. C&R. Nie rozumie powodu twojego uniesienia po wypowiedzi Kamila. Pozdr. Wracając do tematu, oby mniej lało, dziś nocna zasiadka na stawie
rrs1914 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Jak Ci to tak bardzo przeszkadza, to zmień hobby. Mi nie przeszkadza ale skoro i tak wszystko wraca do wody to może by tak szczupaka w kwietniu łowić, suma w czerwcu czy pstrąga w październiku itp. Po co wymiary, okresy ochronne? Otóż po to kolego by dać rybom spokojnie się wytrzeć. I jeszcze jedno: jeżeli PZW nie wprowadzi wymiarów górnych i nie zmniejszy limitów dziennych do np. jednej ryby dziennie (obojentnie jakiej oczywiście w miarę rozsądku) a PSR widoczna nad wodą będzie żadko to nie tylko ja ale i Ty będziesz musiał zmienić hobby i to nie przez to że jeden czy drugi zabiera ka zdego leszczyka czy płotkę a szczupak na 48 to ma wymiar. PZW musi reagować na coraz gorszą sytuację naszych wód. Swego czasu w temacie Wielopolka kolega @paweł napisał ciekawy post odnośnie zarybiania pstrągiem
Mateusz91 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 (edited) Wnioskując z Twoich wypowiedzi, to łowienie ETYCZNE polega na zabieraniu rybek, a Ci co je wypuszczają robią to dla MODY i są sadystami mającymi na celu kłucie i ranienie ryb... Bardzo ciekawy pogląd, nie powiem. Edited June 22, 2012 by Mateusz91
rrs1914 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Wnioskując z Twoich wypowiedzi, to łowienie ETYCZNE polega na zabieraniu rybek, a Ci co je wypuszczają robią to dla MODY i są sadystami mającymi na celu kłucie i ranienie ryb... Bardzo ciekawy pogląd, nie powiem. Kolego czytaj ze zrozumieniem a potem wysuwaj ewentualne wnioski.
88kamilp88 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 (edited) Węgorz ma teraz okres ochronny to nie musisz aż tak tego podkreślać. Zresztą dziwi a niekiedy denerwuje mnie takie pisanie. Każdy stara się być "świętszy od papieża" przed klawiaturą a jak jest naprawdę nad wodą... z tym bywa różnie. Dlatego nie zwracam zbytnio na to uwagi czytając posty... A dobrze sie czujesz? Robisz afere na całe forum bo złowiłem rybe i ją wypuściłem.coś w tym złego? Przypominam Ci że temat to "wieści z nad wody" i ja właśnie to zrobiłem, napisałem co sie działo gdy łowiłem na łowisku żwirownia Zwięczyca. Więc nie pisz mi tu swoich poematów tylko idz na ryby na odstresowanie. Dobrze Ci zrobi:) Edited June 22, 2012 by rapala
Mateusz91 Posted June 22, 2012 Posted June 22, 2012 Dalej nie wiem do czego pijesz. Najpierw wyskoczyłeś z tematem, że ludzie wypuszczają ryby tylko na forum, bez żadnych dowodów oczerniając tym wszystkich którzy faktycznie je wypuszczają. Następnie wtrąciłeś, że ludzie którzy wypuszczają rybki to jacyś sadyści, nie etyczni jak to Ty nazwałeś wędkarze. Bo etyczny wędkarz musi rybkę wziąć (rozumiem że Ci co wypuszczają powinni w ogóle nie łowić, tak będzie lepiej - sadyści!). Później wyskoczyłeś z jakimiś okresami ochronnymi, nie wiadomo z jakiej paki (nikt nie wspominał tutaj o celowym łowieniu ryb w okresie ochronnym). Opisujesz sytuacje PZW, a na końcu karzesz mi czytać ze zrozumieniem... A wszystko zaczęło się od węgorza, przypadkiem złowionego... To jest temat "Żwirownia w Zwięczycy-Rzeszów" a nie "Przemyślenia na temat C&R, okresów ochronnych i sytuacji w PZW wg. rrs1914"
krs Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 To jest temat "Żwirownia w Zwięczycy-Rzeszów" a nie "Przemyślenia na temat C&R Zgadza się, dlatego też wydzieliłem posty do wątku j.w. Panowie nie zaśmiecajmy działu Wieści znad wody takimi postami bo robi się niepotrzebny bałagan.
Jarek Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 Niepotrzebnie się Panowie nakręcacie, co człowiek to inne zasady moralne inna filozofia łowienia... Osobiście ryb nie zabieram bo nie potrzebuje (nie mieszkam w lesie ryby są w sklepach), wyjątkiem są jakieś dłuższe zasiadki w dziczy ( czyli 3-4 zabrane rybki w roku). Temat jest gorący mimo wszystko proponuję konstruktywną dyskusję na poziomie, bez fanatyzmu i bójek słownych. Według mnie dość ciekawy artykulik i dyskusja pod nim: FlyFishing.pl - Wdkarstwo muchowe Pm
Damian Ł. Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 Panowie, czy naprawdę nie macie większych problemów niż kłócenie się o "aspekty moralne" C&R, zabieranie kilku ryb rocznie itp. ?? W wypuszczaniu czy zabieraniu ryb nie widzę żadnej "filozofii" - chcesz - to bierzesz, nie chcesz - to wypuszczasz. Jak rybkę zabierasz, to masz 100% pewności, że jej już nigdy nie złowisz, rybka się na pewno nie wytrze itp. - to jest po prostu czysty pragmatyzm, a nie jakieś tam pi*******ie o "aspektach moralnych" - jak ktoś chce być "super moralny", to niech zacznie żreć trawę, przestanie używać detergentów i kosmetyków, albo (jeszcze lepiej) zatka d**ę korkiem (w sumie to szkoda dobrego korka), aby nie zatruwać rzek. Moim skromnym zdaniem zabranie kilku ryb rocznie z dobrze zagospodarowanego łowiska nie stanowi żadnego zagrożenia dla rybostanu (no, może poza kilkoma naprawdę małymi rzeczkami) - co najwyżej będziemy mieli mniej okazów. Od razu wyjaśnię, czym są (wg mnie) te "dobrze zagospodarowane" łowiska - otóż są to wody, gdzie najwięcej pieniędzy przeznacza się na ochronę naturalnych tarlisk, kontrole wędkujących, oraz gnojenie: kłusoli, zatruwaczy wód i wędkarzy-śmieciarzy - to wszystko. Uważam, że nic więcej do (wędkarskiego) szczęścia mi nie potrzeba - ponieważ zarybianie rzek wielkości np. Wisłoka, Wisłoki, dolnego Sanu itp. jest (przy normalnej ochronie wód) kompletnym nonsensem, ponieważ takich rzek nie da się "przełowić" metodami wędkarskimi, jeżeli wędkujący stosują się do (nawet tego głupiego-obecnego) regulaminu PZW. PS Napisałem to jako osoba stosująca (prawie) w 100% zasadę C&R - wyjątkami są jedynie pojedyncze ryby, które ze względu na stan zdrowia (np. pleśniawka, poważne "uszkodzenia" przy wyhaczaniu) uśmiercam ze względów pragmatyczno-humanitarnych, ponadto ryb w ogóle nie fotografuję - nie dlatego, że jestem "super moralny", lecz dlatego, że jestem pragmatyczny tj. nie chce mi się dźwigać aparatu, mam kompletnie w D. to, czy ktoś mi wierzy, iż coś złowiłem itp. Pozdrawiam i życzę Wam rychłej likwidacji PZW (co zapewni większe szanse na wędkarskie sukcesy).
Jarek Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 Myślę że ten temat jest potrzebny choćby po to żeby poznać (i spróbować zaakceptować) zdanie innych w tej kwestii, co w przyszłości może zakończyć niepotrzebne kłótnie w działach (tematach) do tego nie przeznaczonych. Co do aparatu to nie przesadzajmy komórkę każdy nosi (w obecnych czasach każda ma aparat). Mi czasem zdarza się zabierać na rybki e3 (ok 1,5kg) kilka kilometrów przez krzaki daje w kość, ale przynajmniej mam pamiątkę (kiedyś wieszało się trofea na ścianach, teraz wkłada się do albumów lub trzyma na dysku) Miło gdy za oknem wicher i -20 pooglądać i powspominać pamięć ludzka jest zawodna, ja tam wolę mieć wszystko na zdjęciach. Pm
rrs1914 Posted June 23, 2012 Posted June 23, 2012 (edited) Panowie,... Zgadzam się z Tobą w 100%. Wywołałem ten temat i spodziewałem się takich odpowiedzi jakie się pojawiają. Zostałem zaliczony do mięsiarzy (czego się spodziewałem) ale niech tak będzie. Ogólnie ryb złowionych nie zabieram (czasem te ciężko zapięte przy drapieżnikach, dla których nie ma już wyjścia). A o moralności, o którą mi chodzi, to chyba koledzy jednak nie zrozumieli... Trudno Kolego @88kamilp88 przepraszam Cię jeżeli jesteś urażony moimi postami. Zrobiłeś to co należy . Złowiłeś węgorza w okresie ochronnym i oddałeś go wodzie. Czyli wszystko O.K. Ale ja nie wyrażam zdania typu " ryba wróciła do wody" bo wydaję mi się ono zbędne. Nie piszę, iż każdej płoci czy leszczowi złowionemu na bata zwracam wolność bo wydaje mi się to normalne. Edited June 23, 2012 by rrs1914
Mateusz91 Posted June 24, 2012 Posted June 24, 2012 Nikt nie napisał, że jesteś mięsiarzem. Bynajmniej ja tak nie stwierdziłem, ani nie miałem tego na myśli. Jeżeli tak to odebrałeś to przepraszam. Po prostu z tym, że ludzie wypuszczają rybki dla mody grubo przesadziłeś a takie pisanie, że Ci co wypuszczają rybki są jakimiś sadystami to już w ogóle jakieś nieporozumienie. No ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie i je wyrażać. W każdym bądź razie, jeżeli Cie uraziłem w poprzednich wpisach to przepraszam Pozdrawiam i taaaakich ryb:beer:
BOGDAN39 Posted June 24, 2012 Posted June 24, 2012 Witam panowie,właśnie dziś widziałem amura wypuszczonego po ciężkiej walce nie stety zdechł i leży w krzakach.
rrs1914 Posted June 24, 2012 Posted June 24, 2012 Po prostu z tym, że ludzie wypuszczają rybki dla mody grubo przesadziłeś a takie pisanie, że Ci co wypuszczają rybki są jakimiś sadystami to już w ogóle jakieś nieporozumienie. Widzę że źle mnie zrozumiałeś. Nie pisałem że Ci co wypuszczają rybki to sadyści a Ci co zabierają nimi nie są. Uważam, że wędkarze zabierający kilka ryb w sezonie zasługują na takie same traktowanie jak i Ci co ryby wypuszczają. Dziwi mnie jednak stwierdzenie "ryba (ryby) trafiły do wody" i wydaje mi się że jest niepotrzebne. Dziękuje i Tobie też życzę niesamowitych przeżyć nad wodą (tych pozytywnych) i oczywiście taaakiej ryby
mapet77 Posted June 24, 2012 Posted June 24, 2012 Witam panowie,właśnie dziś widziałem amura wypuszczonego po ciężkiej walce nie stety zdechł i leży w krzakach. Bo wypuszczać trzeba umieć... Ja również widziałem szczupaka, który nieumiejętnie wypuszczony wyzionął ducha. To co, znaczy to, że każda ryba po walce musi ginąć? Co to, tarło łososia? Rybie trzeba dać czas do nabrania sił na spokojne odpłynięcie o własnych siłach a nie na zasadzie "kopa w du.. i pa pa" Proszę sobie oglądnąć filmik z holu głowacicy naszego kolegi z forum i sposób jej uwolnienia: mistrzostwo!
Jacek Krawczyk Posted June 25, 2012 Posted June 25, 2012 Niestety też zdechła. Została znaleziona na drugi dzień. A tak na marginesie wpuszczona dzień wcześniej. Nic jednak nie ujmuję jej łowcy, który miał dobre chęci.
ryba7 Posted June 25, 2012 Posted June 25, 2012 Tą głowacice wpuszczono dzień wcześniej? Tak dużymi osobnikami się zarybia? Pytam bo nie mam o tym bladego pojęcia. I skąd ta pewność że to akurat dokładnie ta sama ryba? Co nie zmienia faktu że część ryb po złowieniu i nawet przy obchodzeniu się jak z jajkiem niestety pada.
Jacek Krawczyk Posted June 25, 2012 Posted June 25, 2012 W zeszłym roku przed Bieszczadzkim Pucharem Głowatki wpuściliśmy oczywiście w porozumieniu z okręgiem kilka dużych głowatek. Udało się je kupić ponieważ była wymiana stada tarłowego w Łopusznej. W to miejsce trafiła akurat ta głowatka. Nie da się pomylić hodowlanej od dzikiej. Te hodowlane akurat były bardzo chude. Przy długości średniej ponad metr ważyły średnio 7kg. Poza tym czerwone wybroczyny itd. itp. Sam z kolegą przenosiłem ją do tej miejscówki. Jeszcze raz powtarzam nie mam nic do jej łowcy. Niestety akurat ta ryba często walczy do samego końca. Ale co mamy przestać łowić ryby......
paweł Posted June 26, 2012 Posted June 26, 2012 Bardzo ciekawie rozwinął się temat czy wszystkie rybki wypuścić czy może można czasem coś zabrać. Nawet jeżeli każdy z nas wyrazi swoje zdanie dalej będziemy mieli dylemat. Moim skromnym zdaniem trzeba zachować umiar we wszystkim, tak w zabieraniu ze sobą pokonanych okazów jak i ,,łowieniu do spodu kiedy rybki biorą lepiej niż zwykle (przecież mogę jak wszystkie wypuszczę). Po prześledzeniu tematu widzę, że większość kolegów ryby wypuszcza jedni wszystkie inni okazjonalnie i każdy ma swoje słuszne racje a reszta musi to uszanować do granicy prawa oczywiście. Temat etyki wędkarskiej jest trudny niezmiernie bo czy etyczne jest zabrać w sezonie 5 sandaczy z łowiska o powierzchnia 10h czy etycznie jest złowić ich 30 i po wygrzebaniu kotwicy z przełyku wypuścić wszystkie. czy etycznie w upalnym czerwcu znaleźć spienione bystrze ze zgromadzonym pstrągiem i połowić sobie, wziąć odwet za nieudany sezon wiosenny wypuszczając wszystkie ryby(niska przeżywalność łososiowatych w wyższej temperaturze) czy złowić jedną sztukę i usmażyć dzieciom. Z karpiowatymi i innymi spokojnego żeru jest łatwiej gdyż nawet z mojego niewielkiego doświadczenia wynika, że lepiej znoszą połów i wypuszczenie. Z pozycji wędkarza uśmiercającego ryby wypuszczenie okazu, który na 60% padnie jest działaniem pozbawionym logiki a ze strony C&R-ów zabijanie nawet jednego osobnika barbarzyństwem. A wiec umiar w zabijaniu i łowieniu i wymiar górny a ponadto ochrona wód, naturalne tarło, mądrzej dobrane zarybienia a nad wodą zmieszczą się i C&R-owcy i kilerzy.
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now