Skocz do zawartości

Zbiornik Nowa Wieś


kleniarz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Dla mnie zarybianie zbiornika w obecnym stanie to wyrzucanie pieniędzy w (śmierdzące) błoto.

Jak już stała się tragedia to może:

- spuścić wodę

- wybrać muł, i resztę świństwa

- zadbać o wykrycie źródeł ścieków

Pierwszy przybór wody w Wisłoku zarybi nam całe dorzecze.

Potem (za 2 lata) można uzupełnić rybostan o jakieś liny,karpie czy szczupaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś spotkała mnie i Dziecioła miła niespodzianka na Wisłoku nieopodal zbiornika, podbija dwóch typków i wypytuje o zbiornik i o to co się na nim stało. Okazało się że są z TVNu z programu Uwaga i będą drążyć temat. Podaliśmy im adres forum także jakby się odezwali każdy kto ma jakieś informacje lub podejrzenia co do sprawców proszony jest o pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzę sobie i przeglądam dokładnie nasze forum i nie trzeba być filozofem, aby skojarzyć fakty. Myślę, że te dwa tematy się właśnie zazębiły w tym miejscu: http://www.fishing.org.pl/f4/funkkcjonowanie-oczyszczalni-sciekow-w-glogowie-malopolskim-1880/#post30260 w efekcie czego stało się to co nieuniknione. Szkoda gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

:eek: No chyba mnie szlag trafi!

A zastanawiałem się co tam takie bezrybie, jak byłem w czerwcu. Szału to tam może od dawna nie było, ostatniego szczupłego "70+" to złowiłem tu pewnie z 6 lat temu. Z roku na rok coraz więcej mułu i zielska, ale mam sentyment do tego miejsca.

Jako nastolatek właśnie tu, w Zwięczycy i Głogowie zaczynałem zabawę z wędką. Więc parę razy do roku odwiedzam stare kąty, czasem nawet się udało coś wyhaczyć. A w tym roku jakaś masakra - w Głogowie celowo zorganizowana, na Terliczce przez czyjąś głupotę. Jak czytam o czymś takim to mam ochotę naostrzyć stary bagnet od kałacha i poszukać winnego...

A właśnie - wiecie coś o finale tej sprawy? Ktoś przynajmniej po łapach dostał, czy jak zwykle ucichło?

Chyba pojadę w najbliższym czasie na zwiady - bardziej popatrzeć niż połowić. Może się uda spotkać jakiegoś autochtona, to podpytam co i jak i zdam relację na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finał sprawy? Tradycyjnie- winnego nie wskazano:cool:.Z tego co pisali to powodem zatrucia były...nawozy spłukane z pól do wody.I wszystko było by w porządku, tylko jakim cudem to się stało skoro w okresie dwutygodniowym , poprzedzającym zatrucie ...wskaźnik opadów wynosił 0 :D.

Ale są i plusy całej tej aferki .Może bezpośrednio lub pośrednio związane z tą sprawą ,a mianowicie fakt jest taki ,że czystość wody w rzece Mrowli ,wróciła do normy.Prawdopodobnie ,firma,która wydobywała piasek na Lipiu a płuczkę ładowała właśnie do tej rzeki ,zbankrutowała.Bajzel zrobił się nie mały . Gdzieś to wyczytałem i piszę jako niesprawdzoną ciekawostkę.

Często przejeżdżam obok tego zbiornika i faktycznie ,bardzo rzadko widuję tam stojące samochody.Powód widomy ale... no właśnie "ale".Rozmawiałem w tamtym tygodniu z kolegą ,który mieszka nieopodal zbiornika i twierdzi z całym przekonaniem że ryba w tym zbiorniku nadal jest.Sam połowił ładne leszcze i płocie .Przyducha faktycznie była ale trochę z "masową degradacją ryb" w tym zbiorniku przesadzili.Jedno jest pewne ,syfek nad wodą pewnie nadal jest (norma) ale ze znalezieniem miejsca na wędkowanie na pewno nie ma najmniejszego kłopotu:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, widziałem. Więc zbiorniczek wygląda tak:

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

czyli dużo zielonego - jak zwykle o tej porze roku ;)

Ja tam sobie spining w takich warunkach odpuszczam. Ale nie wszyscy tak robią - po 20-tej widziałem gościa, który właśnie w widocznych na zdjęciach miejscach łomotał wodę jakąś niemałą blachą. Ja wtedy byłem po drugiej stronie, więc nie pociągnąłem go za język.

Ale rozmawiałem wcześniej z tubylcem, który spędza pół życia nad tym zalewem. Zeznał, że wg. niego to była "zwykła przyducha", nie pierwsza w tym miejscu. Padło sporo ryb, głównie leszcze, ale jeszcze duuużo zostało.

A że nie biorą - takie życie. Mają dość żarcia w wodzie (masa ochotki) i ciężko je skusić jakimiś sklepowymi rarytasami.

Faktycznie pod wieczór widać życie w wodzie, nawet jakiś zębaty ganiał drobnicę.

Czyli pozytywnie, można będzie na jesieni coś mu podrzucić :)

A tym razem dałem sobie spokój i spędziłem miło czas nad Wisłokiem. Znaczy spędziliśmy - ja, parę okoni, mały szczupaczek i COŚ co odpłynęło w gałęzie z moim woblerem po 10 minutach holu, nawet nie wystawiając pyska z wody:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Byłem dziś na zalewie zobaczyć, ryby znowu łapią tlen z powierzchni znowu coś puścili ???:mad::mad::mad::mad::mad:masakra

Kurcze, ichtiologiem nie jestem, ale żeby ryby oddychały powietrzem znad wody ???:rolleyes:

Spokojnie Rafik, byłem wczoraj w okolicy i nic niepokojącego nie widziałem. Ja byłem na Wisłoku, ale przespacerowałem się najpierw w pobliżu zalewu i żadnej masakry nie widziałem. Ot, zielono, jak zwykle tutaj w lecie...

Wieczorem siedzieli miejscowi "ci co zwykle" przy wędkach, więc chyba też nic złego nie widzieli.

Edytowane przez elel
Polska język - trudna język...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Marna szansa jest aby ktoś ten zbiornik zarybiał.Często bywam nad tym zbiornikiem bo mieszkam w okolicy i PZW nie interesuje się tym zbiornikiem,nie ma kontroli a jak jest to 2 razy do roku (często można spotkać miejscowych panów jak łowią przy samej zaporze i wcale się nie obawiają jakiejś kontroli) na brzegach zalegają hałdy śmieci(brak jakiegokolwiek kosza)woda śmierdzi padliną i jest bardzo zanieczyszczona. Bardzo szkoda tego zbiornika bo jest on usytuowany w bardzo dobrym miejscu bo obok zaraz płynie Wisłok do zbiornika wpada bardzo ładna malownicza rzeczka ale co z tego jak jest to wszystko zaniedbane najpierw to trzeba tam rybom z tworzyć warunki do życia a potem zarybiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW już od dobrych kilku lat położyło lagę na ten zbiornik.Syf kiła i mogiła, to tylko niektóre słowa jakie cisną się na usta w kontekście rozmowy o tej "wodzie". Na obecną chwilę jest to jedynie lokalna sadzawka w pełni odzwierciedlająca, nieudolność w gospodarowaniu mieniem społecznym przez władze Gminy Trzebownisko a także PZW jako dzierżawcę tego "zbiornika" :mad:. Zarybienia? Po co? Po to aby kolejne zatrucie wody dokończyło dzieła agonii zbiornika.Dla kogo ? Dla kilku miejscowych "ludków" ,którzy czasami pojawią się nad tą wodą a których receptory smakowe są w stanie zaakceptować każdy smak rybiego mięsa:rolleyes:.Naprawdę nie warto:cool:. Będą to kolejne zmarnowane pieniądze i jakże praktyczne (nie tylko teoretyczne) urzeczywistnienie powiedzenia "PIENIĄDZE WYRZUCONE W BŁOTO".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zacząć wszystko od początku bo problemem jest jakość wody, która dopływa do zbiornika. Angażuje się już od jakiegoś czasu w problem monitorowania oczyszczalni ścieków w Głogowie Małopolskim. Leją syf, ale ..

Na wysokości Zaczernia, przez to, że rzeka ma masę roślinności dokonuje się proces samooczyszczania (stańcie sobie na moście to zobaczycie, klarowną, zarośniętą roślinnością naczyniową rzeczkę (tyle że bezrybną). Wnioskuję więc że na odcinku Zaczernie - Nowa Wieś rzeka dostaje taką porcje trucizn, której nie jest w stanie "przerobić".

I propozycja:

Skrzyknijmy się w pare osób znających teren i przy niskim zimowym stanie wody przejrzyjmy odcinkowo ten kawałek wody. Może się okazać że truciciel jest jeden lub kilku. Mając taką wiedzę można zaangażować WIOŚ w "wyczyszczenie problemu". Jeśli to zrobimy to się może okazać że życie do zalewu wróci (oczywiście po pierwszej porządnej powodzi, kiedy zalew połączy się z Wisłokiem) Co Wy na to?

Pozdrawiam Janek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rzeka, jak jeszcze mój dziadek przy niej mieszkał była niezwykle obfita w ryby. Ale to były lata 50/60. Chyba w tamym roku koledzy ciągneli okonie, węgorze a nawet pstrągi. Bezrybie jest spowodowane budową drogi szybkiego ruchu między Rudną Wielką a Mrowlą, przy której jestdroga techniczna z "mostem" zatykającym rzekę i (z tego co pamiętam co kumple mówili) przez zakłady w górze rzeki, zanieczyszczające wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.