Skocz do zawartości

Składki Okręgowe i Porozumienia


rapala

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, Krisu napisał:

Pytam o konkretny przykład. Gdzie niby w Polsce jest to rybne Eldorado że się wszyscy rzucą jak nie będzie dopłat??? 

 

Kolego, czy naprawdę myślisz, że udzielę odpowiedzi na takie pytanie osobie, której nie znam? Nie żartuj. Poza tym nigdzie nie pisałem o Eldorado, więc również nie przesadzaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kafel,

ja te wszystkie sytuacje jak na obrazkach zgłaszam na Policje i PSR. Na razie mam 100% skutecznosci - Policja na miejscu i strażnik PSR, wlepione mandaty plus odkopane dzikie rury spustowe - patrz mój post w 'Zanieczyszczenia wód' - nie odpuszczajcie takich sytuacji - inaczej się nia nauczą - i rzeczywiście jak w Indiach będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie powinno być tak: jedna opłata na całą Polskę na nizinne i zbiorniki niech się ludziska nałowią karpi bo to zaraza i jest go wszędzie ponad normę - przepraszam środowiska karpiowe , ale górskie wody osobna dopłata i drożej żeby szlachetne rybska się uchowały i odstraszały kłusoli..tylko taka myśl - czy znajdzie się odważny by to wprowadzić???  

Edytowane przez hybel78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, hybel78 napisał:

górskie wody osobna dopłata i drożej żeby szlachetne rybska się uchowały i odstraszały kłusoli. 

Znaczy myślisz, że rybska odstraszą kłusoli, czy, że opłaty ich odstraszą???

Obawiam się, że żadne z powyższych... Kłusoli mogą odstraszyć tylko częste kontrole i związane z nimi wysokie i nieuchronne kary. Jeśli natomiast pod nazwą "kłusole" rozumiesz także tych, którzy w zgodzie z regulaminem PZW postanowią zeżreć złapane ryby - wyjście jest inne. Dwa rodzaje opłat: "sportowa" dla tych co stosują C&R i "mięsna" dla reszty. I ta druga oczywiście powinna być na niektórych wodach absurdalnie wręcz zawyżona. Wtedy "na ryby" jechało by się nad rzekę, a  "po ryby" do sklepu. Ale tu znów powraca temat kontroli, bez których wszyscy by wykupili licencje sportowe, a potem ładowali do bagażnika co się nawinie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi proszę jak wyglądają te porozumienia. Męczę się już ponad godzinę ale mało informacji w necie. Opłacając składkę w Krośnie można łowić na wszystkich rzekach nizinnych i zbiornikach w PZW Rzeszów + Stobnica? Jak wygląda to z drugiej strony opłacając Rzeszów?

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok ogarniam. Krosno daje kawałek Wisłoka i Wisłoki a Rzeszów Stobnice. 

Masakra co pseudo porozumienie. Jak dla mnie mogą sobie to anulowac, szkoda Stobnice PZW Krosno oddawać za ten Wisłok powyżej ławy w Strzyżowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2017‎-‎03‎-‎20 o 21:48, elel napisał:

Znaczy myślisz, że rybska odstraszą kłusoli, czy, że opłaty ich odstraszą???

Obawiam się, że żadne z powyższych... Kłusoli mogą odstraszyć tylko częste kontrole i związane z nimi wysokie i nieuchronne kary. Jeśli natomiast pod nazwą "kłusole" rozumiesz także tych, którzy w zgodzie z regulaminem PZW postanowią zeżreć złapane ryby - wyjście jest inne. Dwa rodzaje opłat: "sportowa" dla tych co stosują C&R i "mięsna" dla reszty. I ta druga oczywiście powinna być na niektórych wodach absurdalnie wręcz zawyżona. Wtedy "na ryby" jechało by się nad rzekę, a  "po ryby" do sklepu. Ale tu znów powraca temat kontroli, bez których wszyscy by wykupili licencje sportowe, a potem ładowali do bagażnika co się nawinie...

Tu się zgodzę ale nie ze wszystkim. Kontrole przede wszystkim no i wziąć się za trucicieli naszych wód m.in. nielegalne odpływy, zakłady przemysłowe itp. Robienie jakiś dodatkowych opłat za zabieranie ryb, to trochę przegięcie. Dziadek i tak daleko się nie ruszy żeby sobie takiego pstrąga złowić. Ja zabieranie ryb traktuję jako przywilej, którego trzeba używać racjonalnie ale przede wszystkim to przywilej a nie bezwzględne prawo. Nie lubię nazywania każdego "mięsiarzem", kto zabierze sobie rybę do domu. Umówmy się - nie zabierze ten co ryb jeść nie lubi. Niektórzy w swoim "nołkiliźmie" nawet płotki czy uklejki z wody nie zabiorą żeby założyć na wędkę na szczupaka tylko do marketu lecą po gotową tuszkę. No i oczywiście jest różnica z zabrania paru sztuk wszędobylskiego leszcza czy płoci z dużej/średniej nizinnej rzeki a pstrąga z małego lokalnego ciurka więc edukować trzeba od małego jakie mogą być skutki postępowania wędkarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie porozumienia z Krosnem - ja korzystam na co dzień. Bardzo by to zubożyło moje wędkowanie gdybym, będąc w Błażkowej dajmy na to, nie mógł spinningując przenieść się ze stawów na Wisłokę. W ogóle kawał ładnej wody w mojej okolicy byłby dla mnie niedostępny. Nie uśmiecha mi się wybierać czy Wisłokę w Strzegocicach bardziej lubię, czy w Skurowej. Lubię tą i tą: jednym razem mam ochotę połowić tu, innego tam. Mam blisko tu i tu, łowię przy granicy okręgów, więc nie jest to czysta fanaberia kogoś, kto chce "wszystkiego darmo", tylko wola swobodnego pochodzenia sobie po rzece do której mam jakiś sentyment.

Edytowane przez Piotr Madura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisłok od Stobnicy aż do mostu w Wysokiej Strzyżowskiej, nie wiem jak wyżej bo dawno nie byłem - to w większości płycizna a jak się trafi jakiś dołek to i tak z reguły bezrybny..25 lat wstecz wspominam z sentymentem:(..można było połowić..tym bardziej szkoda zamiany za Stobnicę:(

Edytowane przez hybel78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, mam na tym odcinku miejscówkę z brzanami, bolenie się tłuką a zawsze jakiegoś okonka i klenika się złowi. Jestem zapisany w Strzyżowie do koła kleń a na ryby mam 350 km w jedną stronę. Ner to dopiero bezrybie albo Grabia czy Warta w łódzkiem. Wisłok i Stobnica to dla mnie wędkarskie eldorado. :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz połowić młodzieży to owszem jest cała masa okoników i kleników i to gdzie byś nie rzucił ale problem jest z większą rybą, której te kilkadziesiąt lat wstecz było mnóstwo i co ciekawe ścieki z zakładów, które wpływały bezpośrednio do Wisłoka jakoś nie przeszkadzały. Dzisiaj kanalizacje, praktycznie zero fabryk i ścieków...i gdzie te ryby się podziały:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w Lubence też było pełno ryb.  Moja teoria jest taka że życie w wodzie  zabijają pralki automatyczne.  Dawniej na wsi mimo używania proszku woda z prania wylewane była do ziemi. A teraz rozwinęła się kanalizacja ( głównie w kierunku najbliższych rzek) i stąd brak w nich życia. Bo ze ściekami naturalnymi przyroda sobie poradzi a Ariele Omo i inne poprostu się nie rozkładają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie potrzebuje jakiś namiar na miejsce gdzie jutro rano przed wyjazdem na ryby na baranów sandomierski chciałbym gdzieś po drodze zapłacić - Okręg Tarnobrzeg. Czy macie jakies namiary gdzie mogę to zrobić po trasie mielec -Tarnobrzeg?  SPRAWA PILNA

Z góry dziekuje za podpowiedzi i namiary

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.