Skocz do zawartości

Rzeka Wisłoka


LukaszZ

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj na rybach w okolicy Dębicy kilka kleników (w granicach 40cm.), dwa małe okońki i jeden boleń (60cm.). Ale przez ostatnie trzy dni ogólna kicha nie licząc małych okońków i kleników. Jeszcze tak kiepsko na Wisłoce nie było. Oczywiście woda idealna do wędkowania.

2 zdjęcie pod mostem w Dębicy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda trochę żółta. Poniżej budowy autostrady jeszcze bardziej. Trzy osoby na pontonie i tylko 9 rybek niewielkich (klenie i okonie). Od 9 do 17 na pontonie. Lipa z rybami jak cholera. Z brzegu ostatnie dni też bez rewelacji. Albo zapomniałem jak się ryby łowi albo faktycznie zostały wytluczone prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 zdjęcie pod mostem w Dębicy???

Napisałem, że wędkowałem w okolicach Dębicy. Jeśli znasz Wisłokę to rozpoznasz bez trudu. Nie podaję dokładnie gdzie z wiadomych wzgl. Kłusole też posiadają komputery i czytają posty.;)

Niech chociaż te biedne klenie i kilka bolków przetrwa w ubogiej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 3 godzinki bo deszczyk mnie przepędził!I nic nawet puknięcia!:mad::eek:Ale fajnie było:( pustynia !czyli dalszy ciąg zwiedzania uregulowanej Wisłoki:mad:Szkoda gadać.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez RICARDO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie cuda to w Mielcu, po prawdzie regulacja to to nie jest fragmenty brzegu umacniają.

Nie zmienia to faktu że pomysłodawców grzebania przy "mojej" rzece z przyjemnością bym wytopił :mad:

tyle pięknych miejscówek zepsuli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu że pomysłodawców grzebania przy "mojej" rzece z przyjemnością bym wytopił :mad:tyle pięknych miejscówek zepsuli...

Jakby Cię co roku woda zalewała to inaczej byś gadał, Panowie przecież oni nie regulują rzeki tylko robią wały! A, że krajobraz wygląda przy tym jak wygląda to fakt "pustynia", ale są pewne priorytety jakim w tym przypadku jest bezpieczeństwo ludzi i żeby była jasność nie jestem fanem i zwolennikiem melioracji rzek!

Wracając do tematu w sobotę (spinning) na miejskim i wielkie nic, wczoraj również spin i bez rewelacji jeden sumek 47cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Panowie przecież oni nie regulują rzeki tylko robią wały!

WAŁY to siedzą na akacjowej w Rzeszowie! jednym z rozwiązań jest utworzenie terenów zalewowych, które pełniły by funkcje zbiorników retencyjnych. Ale nie u nas w kraju, ponieważ u nas to się wszyscy "nowobogaccy" budują jak najbliżej wody, a później mają pretensję do Samorządów, że nie mamy dobrego zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Wiem, że dla ludzi którzy mieszkają w niedalekiej odległości od rzek, może to brzmieć dość ironicznie, ale decydując się na stawianie domu w sąsiedztwie rzeki trzeba się z tym liczyć, że takie zjawiska będą występowały. Woda to żywioł, który ciężko zatrzymać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunięto zbędny cytat ostatniego postu!

I tu Kolega ma rację:beer: terenyny zalewowe a nie Wały powstrzymają napór wody!!! Co z tego że wały są przykładów jest wiele jak one trzymają wodę.A że podwyższają je to liczyć się trzeba z tym że po przerwaniu zrobią więcej szkód!!!!! Dlatego zgadzam się z przedmówcą w 100% widać wie o co chodzi. Z wodą żywiołem, człowiek nie wygra!!!!:eek:

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu akurat "wały" z Akacjowej na szczęście nie mają nic do wałów powodziowych, jasne, że tereny zalewowe są lepszą ochroną, ale niestety nie wszędzie jest to możliwe, chodzi mi tu np. o Mielec, gdzie tu zrobić tereny zalewowe? Zresztą powyżej kolega umieścił "teren zalewowy" w Mielcu:) Dlatego według mnie w tym konkretnym przypadku lepszy rydz niż nic:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale decydując się na stawianie domu w sąsiedztwie rzeki trzeba się z tym liczyć, że takie zjawiska będą występowały. Woda to żywioł, który ciężko zatrzymać...

A od kiedy pół miasteczka jakimi są np. Sędziszów albo Ropczyce to sąsiedztwo rzeki:confused:

A pół było zalane w tamtym roku. Takiej wody to nikt z żyjących nie pamięta. Dla tych wszystkich co narzekają na te tzw. regulacje rzek: Sam nad swoją rzeczką łowiłem klenie jeszcze 2 tygodnie temu, teraz już nie bo po wzmocnieniu brzegów nic tam nie ma niestety. Ale dorobek życia jest ważniejszy niż jakieś tam stadko kleni.

A co do zbiorników retencyjnych to jestem jak najbardziej za;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy pół miasteczka jakimi są np. Sędziszów albo Ropczyce to sąsiedztwo rzeki:confused:

A pół było zalane w tamtym roku.

Kolego, nie wiem jak w Ropczycach, ale w Sędziszowie Młp. zalało głównie te budynki, które stały kilkanaście metrów od rzeki - dawniej ludzie byli mądrzejsi niż obecnie, ponieważ raczej nie budowali na terenach zalewowych - przykładem jest chociażby Sandomierz (Stare Miasto) - a bliżej, to np. Przecław.

A co do zbiorników retencyjnych to jestem jak najbardziej za;)

Natomiast ja jestem jak najbardziej przeciw - najlepszym przykładem tego przypału hydrotechnicznego jest zapora we Włocławku, która każdej zimy powoduje zatory lodowe, a co się z tym również wiąże - podtopienia (a gdzie koszty wynajmu lodołamaczy ?).

Do tego "zaletą" tej tamy jest zmasakrowanie ichtiofauny Wisły, oraz osadzanie się całego wiślanego syfu na dnie zbiornika - ponadto podczas ostatniej powodzi zapora ta o mało nie pękła - gdyby do tego doszło, to skutki byłyby niewyobrażalne :rolleyes:

Wracając do tematu Wisłoki - to rybostan tej rzeki jest obecnie w stanie katastrofalnym - ten, kto pamięta tę rzekę sprzed jeszcze ok. 10 lat, doskonale wie o czym piszę.

Utworzenie progu wodnego w Mielcu, stało się gwoździem do trumny dla rybostanu tej rzeki - przypominam, że kilka lat wcześniej PZW zarybiał Wisłokę jesiotrem, który jest rybą prawnie chronioną - wstrzymanie z tego względu budowy MEW było by więc banalnie proste - no, ale to trzeba chcieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jakby Cię co roku woda zalewała to inaczej byś gadał"

Kolego mokrzu uważam się za człowieka inteligentnego więc o ile zdecydował bym się budować na terenach zalewowych to liczył bym się z faktem że oszczędzając na kupnie działki mógłbym stracić dorobek życia w jedną noc.

Polecam poczytać : Złoto Renu - Świat - Tygodnik Powszechny - Onet.pl - 01.06.2010

jak jest napisane można mądrze meliorować, coś kosztem czegoś.

Pm

" A może jednak zamiast z rzeką walczyć, lepiej się odsunąć " taki cytacik na koniec :)

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek masz rację i inni poprzednicy również. Kupuja goście działeczki na terenach zalewowych za smieszne pieniadze a potem placzą że ich zalało. Niestety najgorsze jest to że za takich pajaców płaci potem rzeka i nasze srodowisko. Niszczy się całe koryto, wycina sie drzewa, robi się rynne, tylko nikt nie bierze pod uwagę, że w takiej rynnie jak woda sie rozpędzi to nastepnym razem rozpier..li wały jeszcze łatwiej. Jakoś na zachodzie po błędach związanych z prostowaniem rzek teraz przywraca sie naturalne koryta, ale u nas trrzeba popełnić wszystkie błędy zachodu i to jeszcze za ich pieniadze, a dopiera za jakieś 20 lat bedziemy przywracać naturalne koryta. W naszym chorym kraju nie da się pójść z postepem, musimy jak małpy powtórzyć wszystkie błędy zachodu.

Inna sprawa to przyczyną powodzi rzek na południu kraju jest nadmierna wycinka lasów, ktore zatrzymują wodę. Jedno średniej wielkości drzewo na samych lisciach zatrzymuje ok 100l wody. Kiedyś czytalem artykul pewnego profesora po powodzi w 1997 roku, że wycięto 30% lasow i dlatego była ta powódź. teraz to pewnie brakuje już ze 60% lasów, a za niedługo to nawet 10m waly nas nie ochronią bo jak spadnie deszcz to spłynie z gór jak z dachu i spotka sie w jednym miejscu o jednym czasie i zmiecie wszystko.

Ogólnie rzecz biorąc to trzeba wodę w korycie spowalniać a nie przyspieszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.