Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 04/08/20 uwzględniając wszystkie działy

  1. I moim zdaniem na 99.9999999999999% tego nie zrobi. Bo będzie to powód do prób odzyskania kasy za opłaty 2020
    4 polubienia
  2. Samo sztuczne tarło jako narzędzie nie jest problemem. Często może być jedynym wyjściem z sytuacji. Problemem jest jego nadużywanie i wiara w doskonałość przy jednoczesnym niedowartościowaniu innych kwestii (np. budowa sztucznych tarlisk, pilnowanie tarlisk, niemające się nijak do rzeczywistości limity połowów).
    3 polubienia
  3. Czy naprawdę macie takie parcie żeby kija moczyć? Czy to tak trudno pojąć, że to wszystko dla naszego i naszych bliskich, znajomych, współpracowników, pomocników , bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa każdego z nas. Ok. Jedziesz na ryby. Niby blisko, tylko parę kilometrów, nikogo nie spotykam. Papka z TV mówi mi , że nie mogą mi ograniczać życia, toż to skandal! Karta opłacona,bo jak nie to muszą mi zwrócić!!. Jedziesz jednak. Masz pecha. Łapiesz gumę, pasek na rozrządzie rozwala ci silnik,potrącasz pijanego pieszego, jednak zjesz bułę z parówką i podejrzanym sosem na stacji benzynowej. Przyjeżdża karetka, według ciebie jesteś zdrowy, z nikim się nie widziałeś a twój przyszły szwagier chwilę temu zjechał z Niemiec bądź innej Norwegii. Ok ty jesteś w porządku, szwagier też. Ale ratowników z karetki, ktoś przed tobą nie poinformował , że wrócił ze słonecznej Hiszpanii,po drodze zabierając kuzynkę z Włoch. Oni nie wiedzą, ty też nie wiesz czy nie przenosisz dalej? ... Panowie przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Nic nie piłem,nic nie paliłem. Po prostu musiałem to napisać. Pozdrawiam. Robert
    2 polubienia
  4. Niestety, albo stety, mamy ciężką sytuację, i każde wyjście z domu zwiększa ryzyko zarażenia, a jeżeli jesteśmy nosicielami, to zarażenie innych. Nie mamy do czynienia z dziećmi, tylko z dorosłymi ludźmi, którzy to powinni zrozumieć.
    2 polubienia
  5. Z całym szacunkiem, nie do końca masz rację. Są rzeki na Podkarpaciu, gdzie lipień, występuje, a nigdy nie były zarybiane tym gatunkiem. Fakt, nie jest ich wiele, ale są. Poza tym problem nie polega na zarabianiu lipieniem Sanu, tylko na tym, jak przeprowadzane są odłowy przez krośnieńskie PZW. Nie kwestionuję sztucznego zarybienia tej rzeki, ale mierzi mnie, gdy widzę, jak i gdzie jest pozyskiwany "materiał " do jego przeprowadzenia. Dlaczego np. nie na os-ie, przecież to " matecznik", więc wydawałoby się to naturalne. Czyż nie?
    2 polubienia
  6. Nie wiem, ja mam może przewrotną logikę, ale po kiego diabła sztucznie wycierać ryby, które doskonale radzą sobie same w naturalnym środowisku? A potem odchowywać w "szklarniowych" warunkach narybek, który z powrotem ma trafić do rzeki. Że to niby bardziej produktywne? Pisząc to bazuję na przykrych doświadczeniach swoich i kolegów z moich rodzinnych okolic - nie wiem jakie praktyki realizuje PZW Krosno i z jakim powodzeniem. U nas z Wisłoki na odcinku powyżej zalewu w Mokrzcu (nie tylko stamtąd) brzany wyjechały i dziwnym trafem słuch o nich zaginął na wiele lat. Pomimo zarybień - i tu trafne określenie "sztucznych". Ich efekt też był dość sztuczny, czytaj niewidoczny. Od kilku lat brzana wraca powoli. Sama, "o własnych siłach". I wiecie co? Mam cichą nadzieję, że nikt jej już nie będzie chciał pomagać w reprodukcji...
    2 polubienia
  7. Dlaczego? Przecież może wyjść na ryby. PSR mnie kontrolowało w zeszłym tygodniu ale niestety nie potrafili wyegzekwować obowiązujących przepisów wobec mnie. Przedstawiłem panom twarde dowody oraz argumenty, których nie byli w stanie przeskoczyć i panowie odpuścili.
    1 polubienie
  8. Potwierdzam. Używam od kilku lat, tyle że Sierra III i polecam w 100% - mały zgrabny i super system rozkładania w deszczu. Jest jeszcze podobny model Veig. Jeżeli chodzi o wagę to w wyższych modelach Sierra i Veig można było wybrać stelaż aluminiowy zamiast tego z włókna szklanego.
    1 polubienie
  9. Ja bym szukał czegoś bardziej w okolicach komfortu 5 stopni i jak będzie Ci zimno to awaryjnie dorzucisz jakieś warstwy ubrania, żeby nie zmarznąć do rana. Jak będzie za gorąco, to zawsze można się rozsunąć. Ciężar będzie trochę większy, no ale to cena "uniwersału" Ja miałem taki, ogólnie polecam i nawet jakaś zniżka jest: https://www.skalnik.pl/spiwor-turystyczny-superlight-ii-niebieski-niebieski-volven-595793
    1 polubienie
  10. Po pierwsze dwa śpiwory, bo w maju w nocy temperatura może spaść w okolice zera nad ranem, a noszenie cięższego śpiwora w upalne lato mija się z celem. No chyba, że lubisz chłodne noce albo nie przeszkadza Ci ciężar przy 30+ stopniach Co do marki to miałem Volveny i są spoko, a cena nie zabija.
    1 polubienie
  11. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że gdyby nie sztuczne tarło to w ogóle nie byłoby lipienia w Sanie. Był wprowadzany od lat pięćdziesiątych i dużo czasu zajęło zanim się zadomowił. Po katastrofie w 2002 gdyby nie sztuczne zarybienia i ochrona to do tej pory zapewne by się nie odbudował. Na pewno nie w takiej ilości.
    1 polubienie
  12. Dygresja w kontekście limitów, zarybień i tarlisk. Ciekawi mnie fakt, że w całym województwie, gdzie są 4 okręgi mamy tylko (poprawcie mnie jeśli się mylę) 2 odcinki no kill na wodach płynących. San OS i Wisłok w Besku, nie wiem jak Wisłoka w Jaśle, kiedyś była ale nie mogę znaleźć aktualnych zapisów. No kill na Wisłoku i Gwoźnicy był, ale niestety się zbył, szybko umarł. Nie mamy żadnego towarzystwa, czy stowarzyszenia (mówię cały czas o rzekach) które zajmowało by się jakąś wodą. Sąsiedzi z Przyjaciół Białej Tarnowskiej uzbierali właśnie ponad 3 tys złotych na zarybienie pstrągiem. Nie chcę rozpoczynać rozmowy o PZW, nie o to chodzi. To generalnie pokazuje, że ochota do zmian jest niewielka, podobnie jak świadomość wędkarzy łowiących na rzekach dotycząca zmieniającego się środowiska. Tak na szybko, w niedalekim Okręgu Nowy Sącz mają 16 odcinków no kill plus 2 OS na Dunajcu.
    1 polubienie
  13. Tu niestety się Piotrek mylisz ?, widziałem niejednokrotnie, jak wygląda odłów brzan, lipieni, ( świnek akurat nie) przez PZW Krosno. Ryby nie "wracają w znakomitej kondycji do wody ", mało tego, lipienie nie wracają nigdy, po pozyskaniu materiału do rozrodu, trafają na OS. Brzany odławiane od lat na Osławie nigdy nie wróciły do tej rzeki!!! No chyba, że to była ironia ?.
    1 polubienie
  14. Zapewne chodzi koledze o tarło świnki na Osławie? Moim zdaniem wystarczy tą kwestie pozostawić naturze i rybki same poradzą sobie. Możemy tylko im pomóc nie przeszkadzają w tym co robią.
    1 polubienie
  15. Wątek zamykam na kilka dni, proszę pamiętać że jest to forum wędkarskie nie portal ogólno tematyczny, na przyszłość bez polityki i osobistych wycieczek proszę.
    1 polubienie
  16. Ano. Jak nie popada w maju porządnie to będzie taka lipa że szybko zapomnimy o wirusie
    1 polubienie
  17. Czystość wody jest raczej wynikiem braku opadów. Niestety...
    1 polubienie
  18. Fajny komentarz w internecie do tej sytuacji. Społeczna nie jest na etacie i również według tego co niby głoszą nie powinni tam być. Byli nielegalnie
    1 polubienie
  19. No nie dziwię się, że nic nie zrobi, bo jakie zagrożenie spowodował? Sam w kamperkamperze, nad pustym stawem.
    1 polubienie
  20. Jak rozumiem łowi dalej . Sad na rozprawie (znajac zycie za pol roku )mu nic nie zrobi .
    1 polubienie
  21. Papltr Ty szczęściarzu ...Jak tak dalej pójdzie to po tej kawarantanie strach będzie podejść do wody, żeby jakiś potwór nie zżarł Ukleje będą miały po 40 cm ha ha
    1 polubienie
  22. Dołączam się do prośby kolegi. Ja mam trochę gorzej, bo rzadko kiedy wiem coś więcej o chorym. Najczęściej trafiają prosto z wypadku na stół operacyjny. Dobrze, jeśli Zespól "R" jest w stanie czegokolwiek dowiedzieć się od pacjenta. Potem trzeba ew. liczyć na rozmowę z rodziną! Chyba nas Wszystkich ciągnie na ryby! Musimy przetrwać to wszyscy i najlepiej w zdrowiu! A potem sobie odbijemy!
    1 polubienie
  23. Nie zabijemy wirusa przez niewychodzenie z domu, zwolnimy jedynie jego prędkość rozprzestrzeniania. I o to w tym chodzi. Większość z nas spotka się z nim, część nawet nie będzie nawet o tym wiedzieć - zakazi się i przejdzie bezobjawowo, część niestety nie będzie mieć tak łatwo - trafi do szpitala z powodu chorób współistniejących które wirus potęguje, z powodu obniżonej odporności o której nie wiecie (zła dieta, styl życia, stres itd) czyli te zgony niby zdrowych, nie leczonych na nic ludzi.. W najgorszym wypadku będziesz potrzebował pomocy medycznej, szpitalnej, respiratora.. Powtórzę, w tym wszystkich chodzi o zwolnienie rozprzestrzeniania się tego syfu. Dlaczego? System ochrony zdrowia ledwo zipie. , brakuje wszystkiego.. Wiem bo jestem jego częścią.. Jeśli nie zwolnimy zakażania system ochrony zdrowa padnie, dla większości potrzebujących ludzi braknie zespołów Ratownictwa Medycznego, lekarzy, pielęgniarek. Czemu? Bo sami będą chorzy! Mogą nie mieć objawów, wynik pozytywny nie pozwala im pracować - to chyba jasne. I teraz wyobraźcie sobie że nie robimy nic, nie ma kwarantanny, nikt nie siedzi w domu. Nagle ludzie zaczynają masowo chorować i zatykają wszystkie szpitale i nie ma kto Cię leczyć, nie ma respiratora dla Ciebie, Twojej mamy, taty, siostry, kochanki, brata, dziecka.. Powtórzę, w tym wszystkich chodzi o zwolnienie rozprzestrzeniania się tego syfu i stopniowe leczenie osób które będą tego wymagały. Kończę ten przydługawy wpis i drinka, jutro trzeba wstać na dyżur. Nie oceniam co kto zrobi/piszę, piszę tylko "przemyślenia z frontu wojny". Pozdrawiam! PS. Mnie też wkurza że nie mogę jechać na ryby Mam jeszcze prośbę. Jesteśmy na pierwszej linii w walce z tym syfem. Podczas wzywania karetki informuj dyspozytora medycznego o jakichkolwiek możliwościach (nawet mało prawdopodobnych) kontaktu pacjenta z osobą zarażoną lub potencjalnie zarażoną. Daj nam szansę się zabezpieczyć (ubrać ten śmieszny biały strój, 3 pary rękawiczek, gogle, maskę i to wszystko pokleić taśmą i zalać się potem po 15 minutach będąc w samej koszulce i spodniach). Jeśli wyjdzie że ktoś nie powiedział nam wszystkiego i jest prawdopodobieństwo że mieliśmy kontakt z osobą zakażoną a my się nie przygotowaliśmy trafiamy na kwarantanne.. Nie do domu, do rodziny. Do miejsca wyznaczonego. Czas? Nieokreślony.. Pobierane są badania PACJENTOWI i na podstawie JEGO wyniku jest decyzja czy wracamy do domu/pracy czy siedzimy SAMI zamknięci przez najbliższe tygodnie.. Pomyślcie o tym że prawie codziennie choć jeden zespół rzeszowskiego pogotowia tak kończy.. Pomyślcie o tym że ludzie dalej mają zawały, udary, wypadki.. A nas jest coraz mniej. Nie zanudzam Was już, bądźcie zdrowi i do zobaczenia nad wodą!
    1 polubienie
  24. Dokladnie nie ma zadnych przeslanek aby zakazywac wedkowania oraz przemieszczania sie . To jest ograniczenie praw obywatelskich .a w naszym kraju problem wirusa nie jest na niewiadomo jaka skale wystarczy odstep 2m i plyn do dezynfekcji . To co sie dzieje pokazuje tylko ze prawo w polsce nic nie znaczy i mozna go interpretowac jak sie chce .
    1 polubienie
  25. Epidemia się nie skończy ale te zakazy pewnie tak, zdadzą sobie sprawę że gospodarka długo tak nie pociągnie i wrócimy do normalności. A co do myśliwych to chodzi tu raczej o szkody w rolnictwie którym myśliwi mają przeciwdziałać.
    1 polubienie
  26. A nad wodą całkiem przyjemnie
    1 polubienie
  27. W mordę,po TYCH widokach dopiero mi żaaaaaaaaaaaal............
    1 polubienie
  28. W tych ciężkich czasach na pokrzepienie kilka screenów z widoczkami na Solinę.
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.