Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 04/12/20 uwzględniając wszystkie działy

  1. Łowiłem na górnym Sanie grubo przed powstaniem nieszczęsnego OS-u.Ryb było zatrzęsienie,pstrąga ,lipienia,okoni ,szczupaków.Powstał OS i zaczęły się zarybienia tęczakiem,iduże zarybienia głowatką aby zciągnąć klientów chętnych zapłacić kasę za połów tej ryby.Do tego na początku za dużo wpuszczali pstrągów 50+ aby klient co rzut miał dużą rybę na kiju i jak najszybciej wrócił zapłacić za kolejną dniówkę Czysta komercja..Została zachwiana naturalna równowaga w rzece.Teraz już jest za póżno ,trzeba by rzekę zamknąć całkowicie ,dla wędkarzy jak i zarybień.Jeśli chodzi o dolny odcinek to brak ryb jest spowodowany całkowitym brakiem zarybień ,poniżej Sanoka jest woda górska a widział ktoś tam żeby zarybiali potokowcem?Tęczaka zdarza się że wpuszczają ,głównie na Międzybrodziu.Takie jest moje zdanie na temat tego co się obecnie dzieje na Sanie.
    5 polubień
  2. Trafił się wreszcie przyzwoity
    5 polubień
  3. Nie Piotrek. Ty na San, z tego co można wykalkulować, z forum, z Twoich wpisów, jeździsz, może z 10 lat, na os-ie łowisz powiedzmy z pięć. Pamiętasz odcinek w ģórę od Hoczewki, jescze ja nie był os-em ? Wątpię. Pamiętasz San niżej Hoczewki sprzed kilkunastu lat? Wątpię. Więc, z całym szacunkiem, ale Twoje wypowiedzi na temat Sanu, mogę potraktować tylko z przymrużeniem oka. Nie obraź, się, ale w tej kwestii jesteś niestety dyletantem. Na temat ochrony rzeki na odcinku specjalnym też niestety mało wiesz. Orientujesz się np. ile kosztuje czterdziestocentymetowy pstrąg w okolciach Średniej Wsi ??Ciekawostka: Sam Pan Piotr, na pytanie zadne ostatnio na jednym z zebrań sprawozdawczych kola PZW "dlaczego nie ma pstrągów na os-ie " , opowiedział: - Nie wiem.
    5 polubień
  4. Panowie załóżcie jakieś stowarzyszenie przyjaciół Sanu, tak jak jest nad Rabą, Kwisą, Dunajcem, Białą Tarnowską, Wdą, Skawą, Przemszą, Łupawą, Mierzawą, itd. Przeforsujcie no kill, również ze spinningiem, patrzcie na ręce przy zarybieniach i róbcie zrzutki na swoje, zróbcie monitoring, dołóżcie się SSR. Wtedy na pewno będzie lepiej. Czytając te posty w ten świąteczny dzień ten powyższy cytat , wpadł mi w oko i jest godny zainicjowania , tylko jak juz pisałem kilkanascie postów wcześniej o walce o czystość wody , wszyscy by chcieli ale robić nie było komu , więc może ta kwarantanna spowoduje , że nasze wysiłki zostaną urzeczywistnione , może ktoś skrzyknie kilka osób do takiego stowarzyszenia z kilku może powiększy sie do kilkunastu a dalej jak kula śniegowa , sam pidpusuje sie obiema rekami i nogami, pozdrawiam i wesołych świąt
    4 polubienia
  5. Powiem tak, ciezko patrzec jak gorny San umiera...Marekn wie o ktore odcinki rzeki mi chodzi...Pstraga zero, mowie tu o rybach 45+. Ostaly sie pojedyncze ryby ktore nie skusily sie na robaka miejscowych, turystow lub nie wpadly podczas polowu na reke. Lipienia zero, nie liczac ryb w przedziale 15 - 20 cm...Klen bity na potege, " norma " to 15 - 20 ryb dziennie na osobe, czesto gesto ryby w przedzialem 40 - 50 cm...Swinki sladowe ilosci...nawet Okon ktory kilkanascie lat temu byl swoista "plaga", i ktorego mozna z latwoscia bylo zlowic 40 -50 sztuk w godzinne, przy kazdej pogodzie, wysokosci czy koloru wody znikł...w ciagu 10 lat wedkowania nie bylem skontrolowany chociaż 1! Nawet granice parkow czy rezerwatow nie sa problemem w procederze pozyskiwania miesa. Co musi sie stac, aby w koncu ktos z Pzw zainteresowal sie tym stanem rzeczy? Co do Os, kontroli, strażników...czy naprawde osoby wybierane do pilnowania tych odcinkow rzeki musza byc z Krosna lub miejsc oddalonych o kilkadziesiat kilometrow? Czy nie moga byc do tego oddelegowane osoby mieszkajace w poblizu lub na miejscu, aby zredukowac koszty, a kontrole byly bardziej efektywne?
    4 polubienia
  6. Kiedyś, spotkałem pana Piotra pod hotelem Salamandra, akuratnie wyszedł z wody. Zapytałem co to za rura ze ściekami wpadającymi do Sanu, wskazał hotel twierdząc, że nic sie z tym nie da zrobić. To są słowa gospodarza wody. Os do Postołowa to głupota, nie rozumiem dlaczego miałbym płacić 100 zł aby łowić w ulubionej rzece ? Tym bardziej, żeby zakupic taką licencję, trzeba zrobić to odpowiednio wcześniej, ponieważ ilość jest ograniczona, i można trafić na taki dzień w którym akurat woda będzie nie do łowienia. Proszę pomyśleć także o młodzieży, skąd mają wziąć tyle kasy żeby łowić w sensownych miejscach? Rzeka to nasze wspólne dobro nie tylko dla klasy premium, i uważam że tak powinno zostać. Wesołych świąt
    4 polubienia
  7. Cała ta gadka jest nie na miejscu. Nic nie znaczące wylewanie żali na forum typu paaanie kiedyś to było.. albo, że gdzieś na świecie jest lepiej, albo że nie zarybiają, albo że zarybiają ale nie tym co by się chciało. Popatrzcie co się dzieje z wodą, 164cm w Lesku na początku kwietnia, a to nie jest ostatnie słowo. Jak wygląda woda powyżej Soliny, w Osławie, Solince, Hoczewce? Jaki to będzie miało wpływ na naturalne tarło lipienia? Za 5 lat będzie jeszcze gorzej, za 10 być może trzeba będzie zapomnieć w ogóle o lipieniu. Też będą głosy typu paaanie kiedyś to półmetrowe lipienie tu były, a w 2018 takiego na 56cm złowiłem, ale teraz ch..e nie zarybiajo. Nigdy już nie będzie tak jak w latach 80, 90 zapomnijcie o tym. Ja się cieszę, że mogę jeszcze łowić na względnie rybnych wodach. Oczywiście wolałbym żeby było lepiej, żeby Okręg Krosno zrobił postępy i nadgonił czołówkę jesli chodzi o przepisy i odcinki no kill typu Nowy Sącz czy Ciechanów ale do tego potrzeba inicjatywy i zgody wędkarzy. Dodatkowo żeby było więcej PSR nad wodą (co nie zależy od PZW tylko chyba od wojewody!!). A to jest temat nie do przeskoczenia. Przynajmniej w 2020 roku. Panowie załóżcie jakieś stowarzyszenie przyjaciół Sanu, tak jak jest nad Rabą, Kwisą, Dunajcem, Białą Tarnowską, Wdą, Skawą, Przemszą, Łupawą, Mierzawą, itd. Przeforsujcie no kill, również ze spinningiem, patrzcie na ręce przy zarybieniach i róbcie zrzutki na swoje, zróbcie monitoring, dołóżcie się SSR. Wtedy na pewno będzie lepiej. Tyle, że będzie susza, a z tym już nic nie zrobicie. I ktoś będzie narzekał. Wesołych Świąt.
    3 polubienia
  8. Wprowadziç kary jak teraz sanepid po 30.000 zł i zobaczymy czy będą chętni.
    3 polubienia
  9. Napiszmy do pzw, że od tej pory przy zarybieniach ma być minimum 3 niezależnych świadków. My ich wybierzemy, nie oni. Jeśli się nie zgodzą to oficjalnie uznajemy ich za oszustów i nagłaśniamy sprawę.
    3 polubienia
  10. No to jedziemy...ja na dzien dzisiejszy mam tylko 1839 km ale co tam...a tak na powaznie jestem w Pl 3-4 razy w roku, jak tylko bede jestem do waszej dyspozycji...czy to w sprawie kontroli, sprzatania czy organizowania tarlisk. Moge rowniez wspierac inicjatywę finansowo jesli zajdzie taka potrzeba, oczywiscie w ramach zdrowego rozsądku...nie mieszkam niestety w Polsce na stale ale postaram pomoc jak tylko bede mogl.
    2 polubienia
  11. Też działam nad wodą jak tylko moge??
    2 polubienia
  12. Mam wielki szacunek dla inicjatyw Chłopaków znad Białej i znad innych rzek Polski, niemniej jestem zdania, że aby zmaksymalizować szanse na sukces trzeba by podejśćdo tematu całościowo, "od a do z", co w obecnych realiach jest po prostu kłopotliwe. Trzeba by mieć pełną pieczę nad wodą, od tworzenia reguł wędkowania, przez nadzór nad wodą po zarybienia. Załóżmy, że chcemy skupić swoje działania wokół rzeki X. Jest ona w użytkowaniu PZW jak większość rzek w Polsce. Możemy sprzątać brzegi, działać w ramach SSR, pomagać przy zarybianiu, interweniować w sprawie ekscesów które są dla wody szkodliwe. Wszystko to robiłem. Miałem swoją małą rzeczkę o którą dbałem. Znalazły się i inne zaangażowane osoby, choć można je policzyć na palcach jednej ręki. Wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. I wiecie co? Wydawało się. Bo kilka prostych, aczkolwiek niesprzyjający okoliczności na które nie mogłem mieć wpływu wywracało sytuację do góry nogami. Chociażby zrzuty wody z miejscowego zlewu, powstające tamy bobrowe które zmieniały termikę wody, kłusownictwo którego nikt nie był w stanie kontrolować. To moje smutne doświadczenia. Przede wszystkim w pojedynkę można zrobić wiele dobrego, ale nie ma co liczyć na trwałość efektów. Grupa kilku osób rokuje lepiej, ale nie zadziała cudów. Przede wszystkim niewiele zdziała jeżeli " u góry" - tam gdzie zapadają decyzję i gdzie leży instytucjonalna przewaga działania atmosfera nie będzie sprzyjać. Widziałbym pewną szansę w zorganizowaniu grupy osób skupionych wokół konkretnej sprawy, konkretnej wody i konkretnego modelu uprawiania wędkarstwa. Klub wędkarski o charakterze stowarzyszenia. Biorący poprawki na błędy które kłują nas wszystkich w oczy w działaniu PZW. Siłą rzeczy elitarny, gdzie nie ma wejścia na wodę"od tak", "z ulicy". Gdzie przynależność wiązała by się z aktywnym angażowaniem we wszystkie aspekty działalności, od zebrań i ustalania kierunku działania po kontrolowanie wody, na końcu zaś sama wisienka na torcie, czyli wędkowanie. Z wydzierżawioną wodą i całym zapleczem potrzebnym żeby o nią dbać. Da się to zrobić w pewnym zakresie, warto przynajmniej spróbować. Biorąc pod uwagę realia najprościej byłoby zacząć od wydzierżawienia jakiejś wody stojącej. Z rzekami może być sporo trudniej. Ale od czegoś trzeba zacząć.
    2 polubienia
  13. Robercie ja rozumiem taką narrację. Płacę roczną licencję na Os i nie narzekam. Propozycja była dla tych co narzekają, być może słusznie i chcą żeby było lepiej. Tylko, że samo narzekanie nic nie zmieni. Koła wędkarskie chyba nie działają, więc trzeba czegoś lepszego. Sam do Leska mam 100 km więc nie jestem miejscowy, nie jestem typem działacza, więc sam nic nie zrobię, jakby było coś takiego to zapewne bym się dołożył, być może został członkiem. Na Białą Tarnowską wysłałem pieniądze na zrzutkę mimo, że nigdy tam nie łowiłem. Po prostu popieram takie inicjatywy. Kilka razy byłem na Rabie PZW Kraków, więc wiem jak to może wyglądać. No kill, ładne ryby, foto pułapki, odcinek muchowy i muchowo - spinningowy, 50 zł za dzień (280 za rok), dodatkowe zarybienia (chyba dwa lata temu 80 sztuk pięknych tarlaków od pana Jeleńskiego jako bonus) i co chwila wpisy SSR na FB, że kogoś znów złapali. W tym roku na pewno znów tam pojadę.
    2 polubienia
  14. Przede wszystkim zdrowych ????. Reszta to uj. Jakoś to będzie ??. Bez obrazy ,ale nie rozumiem narracji, dołóżcie, wesprzyjcie, pomóżcie. Powinno być dołożymy, pomóżmy naszym rzekom a nie czekajmy, że ktoś to zrobi za nas,skoro chcemy wszyscy rybnych rzek. To taka moje zdanie. Prywatne. Nie mające nikogo obrazić. Pozdrawiam. Robert.
    2 polubienia
  15. Moim zdaniem skala kłusownictwa na Sanie i OS San jest ogromna z roku na rok coraz śmielej poczynają sobie kłusownicy wystarczy poszperać w internecie jak w biały dzień ludzie zwijają sieci .Na Osie jest nie lepiej kłusownicy łowią ryby różnymi środkami na ościenie, sieci, robaka itp, itd ,a kary są nie wielkie co przyczynia się do szerzenia kłusownictwa. Czasami strażnikom PSR, SSR udaje się schwytać takich rzezimieszków i pokazują jak wielka jest skala kłusownictwa na OS SAN . PS parę fotek z takich udanych akcji
    2 polubienia
  16. I to jest pozytywny efekt tej dyskusji!!! Kolego halfdanTheBlack, pomysł godny pochwały ?! Więc jak Panowie, działamy?
    1 polubienie
  17. Ostatnio szukałem powerbanka lecz nie ukrywam jakoś nie niespecjalnie do celów wędkarskich Lecz pozwolę sobie polecić cos co juz długo używam i jestem mega zadowolony Na prawdę bardzo fajny, telefon Note 9 ładuje 4 razu i robi to na prawdę szybko bo jakoes 70 min Ładuje sie go chwilę ale w końcu to 20k mAh
    1 polubienie
  18. Z pstragiem trzeba poczekać.Na naszych nizinnych rzekach strumykach te rybki nie wychodzą często na powierzchnię.Częściej pobierają pokarm w toni..Latem już jest lepiej. Często na Wisłoku widuje pod nogami bolenie.Ja mam kawaleczek do rzeki.Ale jak mieszkasz blisko można przeżyć fajną przygodę?
    1 polubienie
  19. Średnica przyponu 0,14 teraz przy tak przejrzystej wodzie 0,12
    1 polubienie
  20. Nie którzy osiągają nawet 10metrow.Zalezy od długości kijka przyponu.Moj sznurek 11'.Przypon mam od 2m.do 2.5m. Minusem tak jak piszesz jest zasięg. Te największe klenie raczej po za zasięgiem.Klenie to cwaniaki i tutaj duża rola odległości łowienia.Za to jeśli uda się złowić ładna rybkę radość dwukrotnie większą?Hol bardzo przyjemny i radość z przechytrzenia rybki?ps.czesto udajesz czaple he he
    1 polubienie
  21. Tylko my powinniśmy nie robić tego za kogoś.W Polskim prawie są nakładane za małe kary w wielu aspektach i ludzie sobie bimbają. Szkoda że ten strajk w Wawie się nie odbył.Mam nadzieję że jak wszystko wróci do stanu rzeczy to się wybierzemy?
    1 polubienie
  22. Klusownikowi obojętne jak się nazywa woda. Na górskiej Wisłoce regularnie znajduje pudełka po robakach. Brodząc nieraz tne żyłki ze spławikami z korka po winie. Paru dziadów pogoniłem. Kilku mi powietrze w kołach spuściło,kilka ja zwyzywalem i obrzucilem kamieniami, jednym chyba raz dostał . Proca to fajne urządzenie,nie tylko dla karpiarzy ??? A tak poważnie mówiąc, dopóki sami nie będziemy reagować zgłaszać i choćby samemu działać,nawet na granicy prawa,lub poza nim to nie wiele się zmieni. Nie namawiam do bezprawia . Broń Boże ?
    1 polubienie
  23. 1 polubienie
  24. A może sami się zbierzemy, wzorem innych chłopaków, którzy działają m in. na Białej właśnie. Przecież nie koniecznie musi być ten muchowy San ?. Nie mamy innych ciekawych rzek na Podkarpaciu? . Mamy wiarę,mamy chęci,chcemy cieszyć się wędkarstwem,to co stoi na przeszkodzie żeby wreszcie ruszyć dupy z kanapy i przestać narzekać na miesiarzy, PZW i tych mitycznych gości zwanych "Oni", którzy nie zarybiajo,kradno i ucieleśniają całe zło wcielone naszego świata? Tak pytam bez złośliwości O co tu chodzi tak naprawdę Brak czasu? Czy przekonanie skoro płacę to wymagam , ale też narzekam?
    1 polubienie
  25. Z tego co czytam to ryba na Sanie jest tylko z tego wynika że my wędkarze nie umiemy łowić, a kłusole z tym nie mają problemu .Jeszcze jak teraz jest taka niska woda , to ryby z pod kamieni będą wyciągać , a my dalej będziemy płacić i gów .. łowić. Do puki mamy taki ustrój jaki jest do tej pory to się nic nie zmieni. Przede wszystkim tak jak kropek26 pisze jest za mało strażników ze strony PSR i SSR i dla tego kłusownictwo się szerzy .Teraz to PSR nie pilnuje kłusoli, tylko kłusole pilnują strażników. Kłusownicy dobrze wiedzą że jak ich strażnicy złapią na gorącym uczynku to i tak dostaną małe grzywny za małą szkodliwość czynu .Jak by każdy dostał po 300 godz do odrobienia na rzecz PZW i po 10 000, 20 000, 30 000 zł kary to by jeden z drugim już tego nie robił.
    1 polubienie
  26. No pewnie, lepiej wlozyc glowe w piach, a jak mowic to wylacznie w superlatywach. Z szacunku do was koledzy zamykam temat z mojej strony oraz zycze wam wszystkim zdrowych wesolych swiat oraz wielu sukcesow w obecnym sezonie 2020.
    1 polubienie
  27. Jak to o czym? O narzekaniu. Taki sport narodowy polaków
    1 polubienie
  28. Jest go duzo, duzo duzych ryb...30+ czy 40+ nazywasz duzymi Pstragami? W Uk duzy pstrag to 60 - 70 +...i to nie z odcinkow sprcjalnych tylko z regularnych odcinkow rzeki...tyle w temacie...
    1 polubienie
  29. Dane? To gdzie pstragi? Odplynely? Znudzilo im sie zycie na odcinku specjalnym? Prosze cie...jesli nawet szanowny pan Piotr nie zna odpowiedzi na to pytanie to jak możesz okreslac kontrole jako efektywne? Zlapanie kilku osob w skali roku raczej sukcesem nazwac nie mozna.
    1 polubienie
  30. Nie wiem, poniewaz nie lowie na Os...z 2 strony jesli strażnicy sa miejscowi, to skad koszty dojazdu na Os liczone w tysiacach zloty? Kusownictwo kwitnie w najlepsze a kontrole tak malo efektywne?
    1 polubienie
  31. To musial bys wydac te 30000 na pensje dla straznikow policz sobie ile z kwota brutto i kosztami pracodawcy wyniesie Koszt 5 straznikow ktorzy zarabiaja powiedzmy 3000netto mysle ze nie wiele by z tej kwoty 300000 zostalo a gdzie zarybirnia paliwo do aut straznikow sprzet itp .
    1 polubienie
  32. Są plusy i minusy aktualnej pandemii. Dzięki temu jest trochę więcej wolnego czasu i można coś co nieco pogrzebać przy swoim sprzęcie ? Całkowity koszt renowacji w moim przypadku 200zł plus 3 dni robocizny
    1 polubienie
  33. Jest światełko w tunelu , i jak się dowiedziałem jest kilka osób , które coś mogą zrobić i czyta to co tu piszemy . Dziś ranno otrzymałem informację , że zaraz po okresie świątecznym zostanie złożone oficjalne pismo na rece Prezydenta Miasta Przemyśla oraz Prezesa PWiK w Przemyślu o inicjatywie dbania , monitorowania i reagowania w sprawie zanieczyszczania rzeki San przez żwironie położone powyżej miasta Dynowa oraz inne podmioty . Inicjatorem akcji jest Radny Miasta Przemyśla kol Bartłomiej Barczak . Muszę tutaj dodac , że to on osobiście w ubiegłym roku interweniował w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie, po zrzucie ścieków ze żwirowni w Uluczu . A jaki to jest problem dla rzeki to już wszyscy widzimy , te osady na dnie z których wyrasta może wodorostów , nie wspomnę o zamulaniu miesc tarliskowych . Dlatego mam nadzieje że krok po kroczku pracą u podstaw uda sie zatrzymać degradacje rzeki .Idąc zaraz kroić sałatki bo już huki z kuchni dochodzą życze wszystkim dyżo zdrowia , i obyśmy sie spotkali w takim samym gronie po tej zarazie nad czystą i rybną wodą . Wszystkiego Najlepszego Zyczy Robert Wrona
    1 polubienie
  34. Moja alternatywa wygląda tak że 2x do roku lecę za granicę tam gdzie są jeszcze ryby, sumując koszty paliwa opłat itd. taniej to wychodzi.
    1 polubienie
  35. Taki tam z rana. Sorki za jakoś zdjęcia fotka kom.
    1 polubienie
  36. Zamknijcie ten wątek do odwołania bo co wypowiedź to większy szajs. Ziemia jest płaska i rządzą nią reptalianie. Jprdl
    1 polubienie
  37. Do mojej nowej wędki Siluro Pro doszedł wreszcie docelowy kołowrotek Jeszcze pletka i czekać na czerwiec https://www.youtube.com/watch?v=DR_n-wI7N2M
    1 polubienie
  38. Przy całej irytacji sytuacją postanowiłem dla równowagi znaleźć trochę przyjemności w małych rzeczach będących pod ręką. Całe szczęście zanim jeszcze to wszystko zaczęło się mocniej komplikować zdecydowałem się wyjechać z Rzeszowa i wrócić do domu rodzinnego. I tu błogosławieństwo własnego podwórka i błogosławieństwo "zadupia". I do tego błogosławieństwo kiełbaski z ogniska - pierwszej w tym roku. Poprzeglądałem pudła z kolekcją woblerów pod tytułem "nie wrzucać do wody". Trochę się poruszałem żeby nie stracić werwy. Ubolewam tylko nad tym, że sobie do tej pory oczka wodnego nie wykopałem. Myślę, żeby zamówić sobie kilka niezbędnych rzeczy i podłubać jakieś woblerki, pierwszy raz od bo ja wiem... 10 lat. Od tych wszystkich błogosławieńst zrobiło się prawie błogo. Są jeszcze książki i filmy do nadrobienia. I jutro praca normalnie od 8 do 16, tak rytualnie, mimo, że nie w biurze, między innymi żeby zachować jak najwięcej codzienności. Jest co robić pomimo ograniczeń. Nawet w materii wędkarskiej bez zarzucania wędki. Niekoniecznie jest to bicie piany, choć sporo wkur*u wszyscy w sobie nosimy, choćby był kto i oazą spokoju.
    1 polubienie
  39. Facet z kampera miał farta, Policjanci nie zadzwonili do Sanepidu, który w tym momencie zgodnie z nowymi regulacjami mógłby mu przywalić karę administracyjną, która ściąga się od razu, bez zabawy w sądy. Odnośnie nie przyjęcia mandatu: dla tych specjalistów od prawa, którzy wiedze czerpią od sąsiada który podwoził szwagra, który pracuje przy remoncie sądu: możecie powoływać się na Konstytucje, Prawa Człowiek i Trybunał w Strasburgu że zakazują nam wędkowania, ale żaden Sąd nie będzie się cyckal że sprawdzaniem czy te przepisy naruszają Konstytucję, dowali wam mandat i koszty Sądowe, a Ty się chłopie odwołuj, a potem jakimś cudem jak bedziesz miał siły i kasę Twoja sprawa trafi Trybunału Konstytucyjnego, gdzie orzekający wybrani przez obecnych rządzących stwierdzą że Jarek naruszył twoje prawa... ? Siedźmy w domu i nie kombinujmy, w najgorszym wypadku ryby będą miały spokojne tarło.
    1 polubienie
  40. Dołączam się do prośby kolegi. Ja mam trochę gorzej, bo rzadko kiedy wiem coś więcej o chorym. Najczęściej trafiają prosto z wypadku na stół operacyjny. Dobrze, jeśli Zespól "R" jest w stanie czegokolwiek dowiedzieć się od pacjenta. Potem trzeba ew. liczyć na rozmowę z rodziną! Chyba nas Wszystkich ciągnie na ryby! Musimy przetrwać to wszyscy i najlepiej w zdrowiu! A potem sobie odbijemy!
    1 polubienie
  41. Nie zabijemy wirusa przez niewychodzenie z domu, zwolnimy jedynie jego prędkość rozprzestrzeniania. I o to w tym chodzi. Większość z nas spotka się z nim, część nawet nie będzie nawet o tym wiedzieć - zakazi się i przejdzie bezobjawowo, część niestety nie będzie mieć tak łatwo - trafi do szpitala z powodu chorób współistniejących które wirus potęguje, z powodu obniżonej odporności o której nie wiecie (zła dieta, styl życia, stres itd) czyli te zgony niby zdrowych, nie leczonych na nic ludzi.. W najgorszym wypadku będziesz potrzebował pomocy medycznej, szpitalnej, respiratora.. Powtórzę, w tym wszystkich chodzi o zwolnienie rozprzestrzeniania się tego syfu. Dlaczego? System ochrony zdrowia ledwo zipie. , brakuje wszystkiego.. Wiem bo jestem jego częścią.. Jeśli nie zwolnimy zakażania system ochrony zdrowa padnie, dla większości potrzebujących ludzi braknie zespołów Ratownictwa Medycznego, lekarzy, pielęgniarek. Czemu? Bo sami będą chorzy! Mogą nie mieć objawów, wynik pozytywny nie pozwala im pracować - to chyba jasne. I teraz wyobraźcie sobie że nie robimy nic, nie ma kwarantanny, nikt nie siedzi w domu. Nagle ludzie zaczynają masowo chorować i zatykają wszystkie szpitale i nie ma kto Cię leczyć, nie ma respiratora dla Ciebie, Twojej mamy, taty, siostry, kochanki, brata, dziecka.. Powtórzę, w tym wszystkich chodzi o zwolnienie rozprzestrzeniania się tego syfu i stopniowe leczenie osób które będą tego wymagały. Kończę ten przydługawy wpis i drinka, jutro trzeba wstać na dyżur. Nie oceniam co kto zrobi/piszę, piszę tylko "przemyślenia z frontu wojny". Pozdrawiam! PS. Mnie też wkurza że nie mogę jechać na ryby Mam jeszcze prośbę. Jesteśmy na pierwszej linii w walce z tym syfem. Podczas wzywania karetki informuj dyspozytora medycznego o jakichkolwiek możliwościach (nawet mało prawdopodobnych) kontaktu pacjenta z osobą zarażoną lub potencjalnie zarażoną. Daj nam szansę się zabezpieczyć (ubrać ten śmieszny biały strój, 3 pary rękawiczek, gogle, maskę i to wszystko pokleić taśmą i zalać się potem po 15 minutach będąc w samej koszulce i spodniach). Jeśli wyjdzie że ktoś nie powiedział nam wszystkiego i jest prawdopodobieństwo że mieliśmy kontakt z osobą zakażoną a my się nie przygotowaliśmy trafiamy na kwarantanne.. Nie do domu, do rodziny. Do miejsca wyznaczonego. Czas? Nieokreślony.. Pobierane są badania PACJENTOWI i na podstawie JEGO wyniku jest decyzja czy wracamy do domu/pracy czy siedzimy SAMI zamknięci przez najbliższe tygodnie.. Pomyślcie o tym że prawie codziennie choć jeden zespół rzeszowskiego pogotowia tak kończy.. Pomyślcie o tym że ludzie dalej mają zawały, udary, wypadki.. A nas jest coraz mniej. Nie zanudzam Was już, bądźcie zdrowi i do zobaczenia nad wodą!
    1 polubienie
  42. Dzisiejszy grubasek 44cm. Na odcinku miejskim.
    1 polubienie
  43. Jeszcze poprawiny z wczoraj i dzisiaj. Kilka grubszych pasiaków i truskawka na torcie czyli Jasiek 43cm. Cztery dni z rzędu z fajnymi rybkami, to chyba znak, że sezon sezon się rozpoczął na dobre.
    1 polubienie
  44. Dzwoniłem przed chwilą do PZW, Pani powiedziała, że Zwięczyca zostaje wodą PZW
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.