Ranking

Dziś dwa prosiaczki a dwa zwiały

Sportowa niedziela ??

Uczymy sie Lesko.

Wreszcie jakiś przyzwoity

takie burze to rozumiem

Coś się ruszyło powoli

Wieża Ciśnień Rybnik woj. śląskie

Dziś był dzień sportowych klusek. Ryba aktywna, także był dobry chillout nad rzeką ???

Ocenić pracę Zarządów okręgów oraz poznać prawdę o działaniach, finansach, ile ludzie pracujący tam FAKTYCZNIE PRACUJĄ godzin dziennie, miesięcznie, Ile zarabiają, jakie bonusy oremue otrzymują,ile czasu przebywają na urlopiach, zasiłkach chorobowych i innych, można w 2 sposoby. Temat dotyczy także strażników PSR. Napisać wniosek o dostęp do informacji publicznej do Wojewody, jeśli jemu podlega ta instutucja lub do związku PZW. Utworzenie elektronicznej ogólnodostępnej bazy faktur, wpływów i kosztów działalności Okręgów. Wrpowadzenie rocznej inwentaryzacji sprzętu, kiedy jaki został zakupiony, ile lat służy, kiedy został serwisowany oraz w jaki sposób został wyrejestrowany ze środków trwałych. Pozwoli to wyeliminować zakup sprzętu z publicznych pieniędzy do użytku własnego, oraz kontrolować dbałość o sprzęt aby maksymalnie wykorzystać jego żywotność. Wystąpić należy jako strona zainteresowana w sprawie, Jako wędkarze i płatnicy podatków na ochronę środowiska przeznaczane są pieniądze z budżetu Państwa. Inny sposób to nagrywanie, śledzenie, podkładsnie podsłuchów, rejstracja z ukrytych kamer, fotopułapki itp. Technologia i technologiczne gadżety pozwalają na wiele. Ten sam sposób można zastosować w żwirowni TARGAPOL w Uluczu i innych które od lat działają na szkodę. Kazda żwirownia sprzedaje kruszywa,piaski po części bez Faktur, nie płacąc należnych podatków. Jeśli oni nam taką dobroć prezentują niszcząc rzeki, to można im pomóc zakończyć działalność, chociaż nie leży to w mojej naturze komuś szkodzić , ale środiwisko naturalne to najwyższa wartość i sprawa priorytetowa. Szkodzą nam podwójnie, niszczą rzeki i nie płacą podatków z ktorych następnie budiwane są np drogi a jeszcze te drogi niszczą, wywożąc dobro wyrwane ziemi często przeładowanymi samochodami. Jeśli polska prokuratura otrzyma nagrania i cały materiał udokumentowany co się faktycznie dzieje, będzie wówczas miala obowiązek postawić zarzuty. Moje kilkuletnie obserwacje nasuneły wnioski, że ludzie zarzadzsjący to często starzy komuniści, SB ki, Milicjanci, którzy stosują zasadę kolesiostwa, nieróbstwa i czerpania profitów. Trzeba skończyć p******enie z tymi wszystkimi którzy odbierają nam możliwość życia nad pięknymi, czystymi, rybnymi rzekami oraz jeziorami i działają na szkodę za nasze pieniądze. Byle nie za późno...

Kolejny udany wypad. Kilka ryb 40+, parę mniejszych, a najbardziej cieszy życiówka 48 cm

Leader na Langiewicza. W sobotę kupowałem.

Wczoraj ok 20 nie bylo ani jednego wolnego miejsca Dzis ok godz 13 ok 2-3 miejsca wolne Obstawa potężna, ładna pogoda to i ludzie siedzą

Wwf już jakiś czas prowadzi akcję ochrony rzek. https://straznicy.wwf.pl/o-projekcie/

Ja się wybrałem i nie żałuję. Trafiło się 2 ładne okazy i nieudany atak bolenia

"Organizacja ekologiczna WWF Polska od kilkunastu dni alarmowała, że tsunami wywołane zaplanowanym na piątek zrzutem zniszczy narybek cennych gatunków ryb w Starym Sanie i zrujnuje wiosenny sezon wędkarski." https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-udana-interwencja-rmf-fm-i-ekologow-w-obronie-mlodych-ryb-w-,nId,4535758. Jestem zaskoczony bo mieszkam w bloku, a czasem pukają wolontariusze WWF, ale zamykałem szybciej niż otwierałem z przekonaniem że naciągacze, albo zbierają na jakieś Pandy w Azji. Teraz pewnie będzie inaczej...

Dokładnie pamiętam jak było w latach '80...Pamiętam pusty Wisłok w Krośnie, pamiętam śmierdzącą naftą Wisłokę, Ropę martwą Jasiołkę. Pamiętam wycieczki autobusowe i miasteczka namiotowe nad Sanem i Soliną. Pamiętam wysoką wodę na Solinie i Sanie od roztopów do czerwca (to chyba był jeden z powodów udanego naturalnego tarła ryb w tamtych czasach?). Dokładnie pamiętam skąd wziął się lipień w Sanie i ile było go w tej rzece w okolicach MMŚ. Pamiętam też, jak nagle zniknął pod koniec lat '90, pamiętam też wielki lipieniowy boom jakieś 18 lat temu. Inaczej traktowałem wędkarstwo 30 lat temu, inaczej traktuję dziś. Teraz jakoś nawet przez myśl nie przejdzie mi to, że mógłbym zabić i zjeść lipienia, czy pstrąga z dzikiej rzeki. Dlatego mam za złe Koniecznemu (a przede wszystkim ZO) , że do tej pory nie zrobił całkowitego no kill na Sanie co najmniej do mostu w Huzelach, a jeszcze lepiej do ujścia Osławy. O bezsensownym zabijaniu jednej głowacicy w roku już mi się nawet nie chce pisać....O ile więcej ta ryba jest warta w nurtach Sanu niż na patelni? Zmiany w środowisku postępują z roku na rok coraz szybciej. Zmienia się klimat, obniża poziom wód gruntowych. Nie ma zim (łowił ktoś ostatniej zimy z lodu?) Wydaje mi się, że od kilku lat na dobre w Polsce rozgościła się susza.... Przepływy w dzikich rzekach (na Sanie w dużym stopniu wyrównują je zapory) to generalnie niżówka albo woda prawie powodziowa. Nie ma już praktycznie stanów średnich. Dlatego nie udaje się naturalne tarło ryb. Wysoka, mętna woda jest zabójcza przede wszystkim dla ikry, wylęgu i narybku lipieni. Nie jest też obojętna dla ryb reofilnych. Napiszę jeszcze raz dyrektor Biura ZO Okręgu wykonuje zadania postawione mu przez ZO!!! Odłowów nie wymyślił sobie P. Konieczny. Taką gospodarkę rybacką okręg oparł za operatach, przygotowanych przez naukowców. Sztuczne tarło to jedyna możliwość utrzymania populacji ryb reofilnych, pstrągów i lipieni w naszych rzekach. Niestety, pełne ryb rzeki i ręce bolące od holów to przeszłość....Jedynie, co możemy zrobić, to wspomagać naturę, by pozostawić rzeki i to, co w nich żyje dla naszych potomnych.