Skocz do zawartości

Stawy w Głogowie


resovia

Rekomendowane odpowiedzi

Ze względu że na lipiu są dziś zawody, to musiałem wybrać w miarę najbliższe miejsce do łowienia, padło na głogów.

Nastawienie że nic nie złowię, ale miło się rozczarowałem. Kilka płotek na białego, karp ok 40cm mi sie spiął się przy trzcinach już w końcówce holu. Ale chwile później złowiłem takiego minimalnie ponad 30cm. Także jest lepiej niż się spodziewałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wybraliśmy się w trzy osoby na stawy w Głogowie Młp. łowiliśmy na pierwszym stawie od basenu. Kilku wędkarzy było. Nie nastawialiśmy się na nic konkretnego. Ale łowisko bardzo mile nas zaskoczyło, w sumie wyciągnęliśmy 6 karpików (29cm-34cm), ok. 12 wzdręg (w tym kilka wymiarowych), 4 karasie (ok. 10 - 15 cm). Oczywiście wszystkie rybki wróciły do wody. Łowiliśmy ok. 3 godziny. Na ten moment dość fajne łowisko można pobawić się z rybkami. Polecam łowić na średniego feederka - ze względu na to, że rybki nie są zbyt duże na takim sprzęcie "czuć" rybę nawet tą mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze parę lat temu systematycznie łowiłem rybki na Budach, ale teraz przestałem. Ogólnie fajne łowisko, ale na duże ryby nie ma co się nastawiać jest to typowo drobnicowe łowisko. Chociaż udało mi raz karpia na blisko 40cm złowić :)

Ostatnio dowiedziałem się od kolegi, że jest tam gdzieś staw taki dziki, ukryty co na dobra sprawę mało kto o nim wie i biorą na nim karasie giganty (karaś 0,5kg to norma)

Tylko gdzie ten staw jest ? Teren dość spory więc szukaj igły w stogu siana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś popołudniem wybrałem się z ciekawości pierwszy raz na stawy w Głogowie choć pogoda nie była za ciekawa i nawet mile się zaskoczyłem,w 2 godzinki dwa karpiki 40 i 45 cm na feederka i dwa spięte w tym jeden musiał być dużo większy bo miał niezły odjazd:eek: poza tym kilka wzdręg:) , oczywiście wszystkie rybki wróciły do wody w dobrej formie:)Zauważyłem też, że pływają niezłe sztuki, woda się rozchodziła jakby płynął wieloryb:eek: słyszałem, że to podobno tołpygi ale nie wiem bo nie znam tej wody. Ogólnie fajna woda tylko wiadomo duuużo karpiarzy, dziadków mięsiarzy i kilku idiotów bawiących się petardami:mad: bo jakiś odpust był w Głogowie i przyszli sobie postrzelać nad wodę massacra:mad::mad::mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Byłem w Głogowie dwa razy w tym tygodniu, po rocznej przerwie.

W piątek z okoniówką, na zwiady :). No i przez dwie godziny ciachnąłem dwa małe okonki i ...szczupłego na 60 cm. Zabawy było co niemiara na żylce 0,14, ale w końcu się udało podciągnąć skubańca pod brzeg i wyciągnąć mu z pyska 3-centymetrowego twisterka. Wnioski były takie: okoni brak, szczupaki są.

Więc dziś rano powtórzyłem wypad solidniej uzbrojony, tym razem na trochę dłuższy spacerek i z myślą o zębatych. Po przeczesaniu pierwszego stawu we wszystkich dostępnych (i nie zajętych) miejscach solidnymi gumami, wahadłami itp, zszedłem z niego "o kiju". Obrzuciłem pierwszy "basen" trochę lżejszymi obrotówkami i woblerkiem, ciągle bez jednego brania. Na drugim basenie chciałem się znów przezbroić na coś cięższego, bo tu głębiej. Ale że miałem akurat zapiętego woblerka (szczupaczek 12 cm) to postanowiłem sobie parę razy pociągnąć nim wzdłuż brzegu. I przy drugim rzucie branie! Ale żadnych wyskoków, młynków, tylko odjazd na głębszą wodę. Po chwili się okazało dlaczego - to nie szczupak, tylko okoń. Prawdziwy OKOŃ, nie okonek - 32 cm! Na prawdę nie sądziłem, że tu jeszcze takie są. Idąc za ciosem obleciałem zbiornik dookoła. Na tego samego woblerka zahaczyłem jeszcze dwa małe szczupaczki, chyba mniejsze od tego okonia :) Na większe wabiki zero brań.

No i finał był taki, że wygrzebałem z torby najmniejszą obrotówkę jaką miałem przy sobie (jakaś dwójka, tak na oko) i polowałem na okonie szczupakowym zestawem... I nawet z 5 czy 6 siadło. Teraz już takich "standardowych" koło 15 cm, aż się dziwiłem, że się na taką blachę porywają ;)

Morał: ryby to złośliwe bestie, nie można na nie liczyć. Chcesz okonia - jest szczupak, chcesz szczupaka - masz okonia. Strach pomyśleć co bym złapał uklejówką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...

Panowie jak widzicie taką sytuacje co ten gość na tym rowerze robi to podejdźcie do niego i postraszcie go trochę albo powiedzcie ze jeszcze raz to dzwonicie po policje, bo tak to łowisko nie ma przyszłości jak tam ryba nawet nie ma szans na rozmnożenie i urośnięcie jak taki koleś bierze wszystko co wpadnie na hak :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, że po tych wszystkich "zabiegach" stanie się tam w końcu coś dobrego.

taaa, na pewno...

Za parę lat, jak się skończy "oczyszczanie zbiornika", potem roślinność się odrodzi, potem zostanie zarybiony, potem coś z tych zarybień zostanie, potem się rozmnoży, potem urośnie,...

A takie fajne miejsce było na pikniki rodzinne:mad:

Bo tylko piknikowo można było to bajorko ostatnio traktować, co potwierdza się w ilości i asortymencie odłowionych "okazów"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja rozumiem, to była ironia xD Na cały staw tyle karpia... przez tyle lat zarybień głównie karpiem. To coś tutaj jest nie tak...

Za małą populacje karpia w tej i nie tylko tej wodzie PZW, odpowiedzialny jest ostatnio aktywny na wszystkich zbiornikach, na których było zarybienie, gatunek "Wydry Dwunożnej", najczęściej łowiącej w okresie pozarybieniowym danego zbiornika. Po pewnym czasie od zarybienia gatunek ten stwierdza, że w tej wodzie nie ma już ryb i szuka informacji na stronie PZW, gdzie ostatnio odbywały się zarybienia i podąża wraz z innymi "wydrami dwunożnymi" na nową lokalizację gdzie rozpoczyna, za przyzwoleniem chorego RAPRyb rzeź niewiniątek i łowiąc zgodnie z RAPRyb opróżnia wodę z materiału zarybieniowego. Gatunek tej osobliwej wydry jest bardzo oporny na wiedzę o procesie rozmnażania się ryb w wodach PZW i tylko czeka na kolejne zarybienia. Ale, po obliczeniach rosyjskich naukowców, proces ten będzie miał swój koniec w niedalekiej przyszłości, ponieważ "wydry dwunożne" nie są nawet zainteresowane procesem rozmnażania się wewnątrz swojego gatunku więc pokolenie to jest skazane na wymarcie. No chyba, że ktoś zacznie mieszać w genetyce tego gatunku i zacznie jego sztuczną introdukcję w ośrodkach hodowlanych. Oby do tego nie doszło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.