Skocz do zawartości

Jezioro Solińskie


wifer

Rekomendowane odpowiedzi

Mi drodzy Panowie ,każdy ma swoje zdanie na ten temat ...

Wiem co Słowacy wyprawiali na Chrewcie 2 lata temu ,miał być nawet z nimi film kręcony na temat łowieniu sumów Tych pasożytów jest bardzo dużo sumy już podpływają do metrowych zatoczek i tam grzeją dupy.Jeszcze dwa lata temu moża było złowić jakiegoś sandacza,szczupaka a teraz? Jest lipa i to wielka ,jestem pewny że to wina suma-tego szkodnika.Ja już w ogóle nie pływam za szczupakiem czy sandaczem bo po prostu nie chce mi się pływać cały dzień i złowić 2-3 rybki i to naciągane 50 cm.Nie wiem ,może ja źle łowię albo nie mam odpowiedniego sprzętu.Powiem szczerze ,że nie lubię wałkować tego tematu o sumach na Solinie bo mnie to denerwuje i wolę przemilczeć.To że sumy odbywają tarło na Solinie to wydaję mi się ,że to nie prawda.

Co do Ebro -nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego łowią sumy ,karpie i wszystkie inny ryby-może mniejsza presja kłusownicza.

Kończąć powiem jeszcze że kłusownicy też się przyczyniają do mniejszej populacji karpia,sandacza i szczupaka, ale sum zamiata to wszystko w pył.

Mógł bym tu pisać i pisać ,bardzo jest mi przykro z tego powodu że ciężko mi złowić miarowego sandacza czy szczupaka ale to praktycznie każdy powie..

Jest kilku bardzo znanych wędkardzy na Solinie a w szczególności jeden (nazwiska nie podaje)był to fenomenalny łowca sandaczy a dlaczego parę lat temu zrezygnował z łowienia sandacza a łowi suma?

Odpowiedź jest prosta,nie mam więcej pytań dziękuje za odbiór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kroku, ten "znany łowca" po prostu robi na tym kasę, więc łowi z klientami to, co jest. Inna sprawa, że najważniejsza persona w Okręgu Krosno, większość chyba wie, o kogo chodzi, przyznała, że wpuszczenie suma do Soliny to nie był najlepszy pomysł, ale taki był prikaz. Sam nie wiem, co o tym myśleć, ale nie było suma, nie było źle. Jednak, jak napisał wcześniej Tomek,to my sami tłukąc bez umiaru wszystko, co uda się wyciągnąć, a możliwości rzeczywiście mamy coraz większe, przyczyniliśmy się do przemiany zalewu w pustynię. Dziś np. dowiedziałem się od szwagra, że jego znajomy, pseudo wędkarz, chwalił się, że w tym roku sandaczy ma już pełną zamrażarkę. Więc o czym tu mówić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego kłusownicy nie łowią sumów na Solinie, tylko inne ryby? Przecież logiczne jest, że są nastawieni na ilość kilogramów. Dlaczego wędkarze nie nastawiają się na sumy, tylko chcą złowić szczupaka czy sandacza? Przecież dla każdego to marzenie.

Co do łowcy sandaczy nie wymienionego z nazwiska i zaniechaniu przez niego połowu tej ryby, to odpowiedź jest prosta. Każdy szuka coraz większych wyzwań, gdyby było inaczej wszyscy nadal łowilibyśmy uklejki, płotki i karasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to wszystko co czytam,kolegów forumowiczów łowiacych na Solinie.Mam ochotę zadać jedno zasadnicze pytanie-Jeśli tych sumów jak taka zastraszająca liczba to ile panowie jesteście wstanie złowić dorodnych osobników za jednym wyjazdem.Skoro sum tak zdominował ten zbiornik to myślę że kilkadziesiąt ok.1 metrowych na dzień?Przykładowo w Wiśle łowi się czasami w bardzo dobrym miejscu 2-4 szt na dzień tej wielkości.Na przemian z innymi rybami(sandacze,bolki,szczupaki)Warunki mają znacznie lepsze niż na Solinie,poza jednym, jest znacznie mniej wędkarzy na Wiśle.Więc nie zauważyłem że wpływają negatywnie na inne ryby.Poza tym sumy są w naszych wodach tyle samo wieków co inne ryby!?Jeżeli były by takimi kilerami to do naszych czasów w Polskich jeziorach powinny zostać tylko i wyłącznie gigantyczne sumy wielkości samochodów.Biorąc po uwagę normy przyrostów przytaczanych przez was ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Solinę obławiam regularnie od 8 lat. Mało nie mało ale jakieś doświadczenie już posiadam.

Łowię głównie z łódki choć od czasu do czasu też chętnie połowię na grunt.

No cóż pewno się już powtórzę ale Solina uczy pokory ,ale i potrafi wynagrodzić Ci którzy tam wędkowali wiedzą o czym piszę.

Widziałem tam na własne oczy takie ryby które są na pewno rekordami Polski jak okoń czy troć jeziorowa.

Nie wspomnę o pięknych kleniach czy boleniach. Oczywiście rybą nr 1 był i jest dla mnie sandacz dla którego można rzec zatraciłem się przynajmniej na 4 lata

Co mogę napisać ....... cztery 5 dni pływania tylko za sandaczem i nic, albo 15 min i brania nie do opisania.

Co do suma nie doświadczyłem jakiś zmasowanych ataków poza standardowymi przyłowami natomiast “kwoczących z roku na rok coraz więcej” dla mnie to trochę opowieści na pograniczu “głuchego telefonu i baśni”;)

Ktoś gdzieś coś wyczytał ktoś gdzieś coś usłyszał sorry jak nie zobaczę to nie uwierzę.

Ps. Nie sum jest problemem .............oczywiście to moje zdanie. Widziałem gości w ostatni weekend majowy jak haratali sandacze na gniazdach aż furczało.

Sam trafiłem na takie miejsce uganiając się za kleniami w ciągu 5 minut 3 ładne sztuki. Samce czarne jak smoła silne i zdrowe. W sezonie spotykam takich raptem parę szt.

W “sumie” to mamy dwa rozwiązania ::D

albo my jego albo on nas zobaczymy kto więcej zjada ryb.

Pozdrawiam wszystkich którym dobro tego fajnego akwenu leży na “"serduchu’”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszą opcją było by wprowadzenie i przestrzeganie "no kill" na Solinie na 2 - 3 lata i idę o zakład że po tym czasie każdej ryby by przybyło. Znów było by eldorado przez rok-dwa a później coraz gorzej. Znajomy wędkarz około 10 lat temu łowił na Solinie regularnie metrowe szczupaki i nie wiele mniejsze sandacze. Teraz mówi ze nie ma po co jeździć. Sum raczej nie wyjadł metrowych ryb... A co do pzw to jest to instytucja nastawiona na zyski a nie na ochronę i zagospodarowanie wód. Strażnicy wolą sprawdzać czy ktoś ma wpisaną datę w rejestrze niż przypilnować kłusowników. Łatwa kasa i małe ryzyko, ale pożytku dla wody żadnego. Zwróciłem na to uwagę jednemu służbiście... nieźle się zapienił :)

Edytowane przez Kubson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum ma krótki okres żerowania gdzieś od maja do października. @ lata temu łowiono go na kwoka a rok temu się przyzwyczaił lub z innego powodu i już jest cieniutko. Nie jest to głupia ryba i do jeziora wprowadzono go stosunkowo niedawno. Słowak mówił że jest go tyle może si.e przeliczył ale każdego dnia wyżera ryby. Przypominam, że jest to ryba rzeczna i w rzece inaczej się zachowuje. Kroku nie łapiesz szczupaków bo praktycznie pod każdym drzewem w lipcu i sierpniu zwalonym i wchodzącym głęboko czai sie sum lub gromada sumów i zjadają szczupaki, które sa rybami terytorialnymi i niestety czuć je a sum ma znakomity węch. Podejrzewam, ze sandacze zjada na gniazdach i dlatego albo łowi się niewymiarowe, które nie przystąpiły do tarła albo już 70 cm w góre. W internecie widziałem jak facet łapał sumy a potem wkładał im rękę do paszczy i wyciągał treść żołądka . Jeden sum o dł. ok. 130 cm miał w żołądku ok 10 ryb takich gdzieś po 30 cm inny miał zółwia inny całą masę małż. Co do Ebro to jest zbiornik dużo większy niż Solina i też oglądałem na discovery film o sumach i mówili tam, że wyparł wiele rodzimych gatunków, Jest tam dużo cieplej i wyciera się karp i karaś i stąd ma jeszcze coś do żarcia. W Solinie karp się nie wyciera i ogólnie w Polsce na czym ma się paść. U nas je płocie, okonie, karpie wpuszczone przez PZW i niestety okonie sandacze i szczupaki. Polacy nie umieją łowić suma gdyż łowią na korek albo na grunt. Sum w nocy żeruje pod powierzchnia i weki zarzucone jak na sandacza na grunt się nie sprawdzają . Ponadto jeżeli wielu wędkarzy ma brania to często urywają zestawy na dużej rybie nie wiedząc co to było. Sum wyciera sie w temperaturze 20 stopnie i dlatego na wiosnę ciągnie w górę jeziora a potem rozchodzi się po całym zalewie. Suma można łowić na troling ale w czerwcu nie wolno trollingować nie wiem z jakiego powodu nie można łowić na Solinie sandaczy na trolling. Chyba aby przypadkiem sumka nie złowić. W lipcu ciężko trolingować bo żaglówki przeszkadzają a po za tym nie wiemy jakie woblery należy stosować, Sum jest tez nie głupi i nie tak łatwo go przechytrzyć. Co do tarła to na 100 procent kilka razy się wytarł. Mówili mi wędkarze że w nocy łowili sumki po 20 cm kilkanaście sztuk gdy czaili się na inne rybki. Znalazłem tez wpis w internecie gdzieś z 2006 r. gdzie gość o tym pisał i wróżył że Solina będzie kiedyś sumowym eldorado. Na pewno kłusownicy też coś wybija ale nie jest to główna przyczyna. W tym roku w okolicach promu w Polańczyku wpuścili 97 sumów takich po ok. metr. Czyli ok. 500 - 600 kg i dzięki temu 1 tona ryb zniknie do końca roku. Wiem to z relacji naocznego świadka który liczył ile nowych kłusowników dzięki PZW przybyło. Jak nie wytrzebimy suma to koniec wędkarstwa. Oczywiście coś tam zawsze może pływać ale coraz mniej naszych ulubionych rybek. Sum zaczyna dominować i taka jest prawda. Jest to ryba rzeczna wyhodowana w stawach i sztucznie wpuszczona do zbiornika. Gdyby nie dorastał do takich rozmiarów to dałoby się z nim wytrzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sum przystępuje do tarła gdy woda osiąga temperaturę 18 stopni. A o innych rybach co można powiedzieć? Zapraszam na jesień do Polańczyka gdy zarybią szczupakiem i karpiem. Wtedy już każdy wyciągnie wnioski co się dzieje z rybą. Ostatnio rozmawiałem ze znajomym i w barach w Polańczyku za kilogram sandacza płacą 30zł a szczupaka 25zł... Po zarybieniach jest ,,wędkarz'' na ,,wędkarzu'' i tak przez miesiąc półtora aż ryba już nie bierze. Limity noszą do samochodów i wracają żeby przy kontroli mieć wszystko ok. I właśnie te sumy są największymi kłusownikami. Tak samo jest z innymi rybami jak np leszcz. Wpłynie ławica w zanęcony teren i każda złowiona ryba jedzie do domu i do zamrażarki.. Do tego doliczyć z roku na rok coraz więcej ,,turystów wędkarzy'' którzy chcą złowić i zjeść rybę z Soliny i efekt gotowy. Gdyby było tak dużo suma to napewno tacy wędkarze by woleli złowić więcej kg ryb bo byłoby łatwo je złowić a nie bawić się w leszcze, szczupaki czy sandacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim skromnym zdaniem pseudo "wędkarze" dla których "karta musi się zwrócić" robią znacznie więcej szkody niż sum.

Od co najmniej 5-7 lat wędkuję na Solinie i jeszcze ani razu nie złapałem suma!

Za to nie obcy jest widok szczupaka 30 cm ładowanego do plecaka.

Ostatnio słyszałem opowieść o "leszczowym eldorado" w lipcu - kilku kolesi w przeciągu chyba pięciu dni złowiło 300 (słownie: trzysta!) leszczy. Żaden nie wrócił do wody

Nie twierdze że zarybienie sumem było super trafionym pomysłem, ale naprawdę szkody wyrządzone przez suma są niczym w porównaniu z "grabieżą" Soliny przez pseudo wędkarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Czytam właśnie całą dyskusję dotyczącą suma-kłusownika w Solinie. Skoro jest tak, że ta ryba jest uważana przez ZNAWCÓW TEMATU za większego bandytę, niż kolejni pożal się Boże mięsiarze, to w takim wypadku hulaj dusza. Srał pies limity i okresy ochronne. Czy według Was tak to powinno wyglądać??? Nie sądzę, bo efektem tego będzie "wysuszenie" rybostanu każdego gatunku.

Chyba po to są przepisy, żeby ich przestrzegać. Ale to już taka nasza polska mało chwalebna przywara niestety.

Skoro faktycznie sum szkodzi bardziej, niż mający za przeproszeniem w dupie przepisy pseudowędkarze, to jest bardzo prosty sposób na wyregulowanie populacji tego jak mówi wielu "bandyty". Wyłączyć spod ochrony suma na np. 2 lata, pozwalać odławiać bez limitu i okresu ochronnego, zaostrzając jednocześnie limity i okresy innych ryb, takich jak np. sandacz czy szczupak.

Gwarantuję Wam Koledzy, że nie ma skuteczniejszego drapieżnika niż człowiek, a już tym bardziej wygłodniały mięsiarz. Żaden sum nie przetrwa takiej nawałnicy. Jego populacja wróci do normy, mięsiarze będą mieli czym zapychać lodówki (niestety), a przy odrobinie dobrej woli NAS wszystkich, polepszą się warunki rozrodu i wzrostu populacji innych ryb.

Na koniec dodam, że doskonale sobie zdaję sprawę że to pobożne życzenie, właśnie z uwagi na poj...ną mentalność wielu wędkujących.

pozdrawiam

manek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solina jest prawie bez ochrony.Na paru km OS-u jest kilku etatowych strażników a na setkach km Soliny jedynie w sezonie letnim pamięta się o symbolicznej ochronie.To jakaś kpina,ale dyrektor jest muszkarzem i ma gdzieś inne metody i innych niż on.Dla mnie to cały rok na Solinie powinna być ochrona i to porządna z prawdziwego zdarzenia,a nie jakieś rozdygotane dziadki co i się im nawet z auta nie chce wysiadać.Do tego zrobić górne wymiary i zakaz zabierania ryb przez wędkarzy z innego okręgu i szybko zakończyły by się najazdy ,,mięsiarzy słoików,, z okolic, Śląska i innych dalszych zakątków Polski jedyne w celu pozyskania rybiego mięsa.

Ciekawe jeszcze skąd tyle barów i restauracji W Solinie i okolicy bierze ryby:eek:,na pewno nie z Tesco ani żadnej innej hurtowni.

Najlepiej wszystko zwalić na suma:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kiedyś pojechał sobie na ryby nad zbiornik Ebro który też leży w górskim terenie i pomyślał jak to fajnie by mieć takie eldorado sumowe w Polsce. Ze Solina pod bardzo wieloma względami jest podobna do Ebro to mamy odpowiedź czemu mamy sumy w Solinie. Musimy pamiętać o jednym, Solina jest zbiornikiem położonym w górach i w Polsce a nie w Hiszpanii! Tam najlepszy okres to marzec i październik na suma. U Nas wtedy jest za zimno żeby mówić o dobrych efektach. Tutaj okres kiedy można suma łowić skutecznie i okres kiedy on lepiej żeruje jest krótszy. Co za tym idzie, sum na Solinie nigdy ale to nigdy nie osiągnie rekordowych rozmiarów!!! Tam żeruje na basie i karpiu, tu na leszczyku i innych rybach które nie są tak tłuste jak karp. Na solinie też nigdy karpie nie będą osiągały rekordowych rozmiarów. Owszem, będą i są bo widziałem karpie ponad 20 kg i Amury ale Solina to zbiornik w którym powinno być o wiele więcej innych ryb które są idealne dla warunków solińskich. To zbiornik w którym powinny być sandacze szczupaki ryby łososiowate a nie sumy! Woda na solinie bardziej pasuje do tych skandynawskich i taki powinien być tu rybostan bo to są góry. Czasami też mam wrażenie że zarybili Sumem żeby ściągnąć wędkarzy turystów łowiących tą rybę bo jednak trofeum jest wspaniałym i bolenie bo robią dużo hałasu i każdemu się wydaje jak to dużo ryb jest w Solinie.

Sum to na bank nie jest szkodnik jeżeli nie ma go zbyt dużo w danym akwenie, tzn jeżeli piramida gatunkowa nie zostanie zachwiana czego dowód mamy na Solinie. On jest rybą przed człowiekiem w łańcuchu pokarmowym, ponad nim nie ma nic bo jego inna ryba nie zje, jeżeli go jest zbyt dużo to wypiera inne ryby. Będzie potrzeba lat żeby piramida pokarmowa wróciła do normy. Sum teraz wszystko będzie jadł dopóki jego populacja się nie zmniejszy w czym mam nadzieje wędkarze pomogą. Nie tylko odławiając sumy (jednak mimo wszystko nie do zera) jak i wspierając sandacze i szczupaki które z powrotem mogą wyprzeć suma

Ja uważam że nie można jednomyślnie powiedzieć że to tylko kłusownicy vel. mięsiarze czy tylko sum jako "szkodnik" doprowadziły do spadku pogłowia sandacza czy szczupaka. Na pewno wine ponosi człowiek! ten który zbyt dużo wpuścił suma do soliny jak i ten który zabija 30 cm sandacze, samce stojące i pilnujące gniazd czy zabierając z łowiska ponad "komplet"!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sum nie jest aż tak winny zubożeniu rybostanu jak wędkarze.Wywołany wcześniej znany łowca sam ogromnie się przyczynił to zaginięcia sandaczy sprzedawaniem ich do barów.Wiem o tym bo widziałem na własne oczy,meldowali mi też o tym znajomi wędkarze którzy go wynajmowali za przewodnika.To jakaś kpina.I taki wędkarzy tu jest setki.Jak zarybią szczupakiem na jesień to jest szał.Znam klientów którzy noszą po 20 szt dziennie.A gdzie jest PSR.Jak się do nich dzwoni to mówią ,że nie przyjadą bo i tak już nikogo nie będzie albo będą na łodziach, a oni już swoją mają w garażu.I nie zwalajmy klęski soliny na sumy chodź one też się przyczyniają do tej katastrofy.Ludzie, a przede wszystkim brak solidnej kontroli nad wędkarzami przyczyniła się do tej klęski.Sieci,rzutki,łowienie w okresach ochronnych wszystko to jest powszechnie stosowane na solinie.Straży nie oświadczysz od pażdziernika do maja a wtedy kłusownicy mają eldorado.Na rajskim na wiosnę łowi się setki leszczy takich powyżej 50cm wszystko idzie w słoik a straży nie ma.Na jesień sieci stoją że widać je z łódki a straż jakoś nie ma.Pływając na jesien za okoniami nigdy nie byłem kontrolowany i to jest najbardziej przerażające.Jak zarybia karpiem to wpuszczają wszystkie koło promu w polańczyku a później ci co uczestniczą w zarybieniu łowią w tym miejscu po kilkadziesiąt karpi dziennie i wszystko do wora.Jeżeli coś się nie zmieni w polityce zarządzających Jeziorem solińskim to za kilka lat okonie 40,sandacze 70cm będą tylko marzeniem łowiących na Solinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suma nie było prawie wcale w Solinie 10 lat temu a teraz jak pisze Maciek o7 zachwiana została piramida i jest to szczytowy drapieżnik. Zalew soliński dla samych wędkarzy jest nie do przełowienia przy mądrej polityce zarybieniowej, Nie popieram wyłapywania ryb z gniazd i innych tego typu głupot, Popatrzmy co się stało z boleniem . Dawniej nie było go wcale a teraz co chwilę wyskakuje i jak się namnożył, To samo jest z sumem. Suma ciężko łowić, Nie reaguje dobrze na gumę prowadzona jak na sandacza, Nie bierze tez dobrze na rybę rzucona na grunt jak na sandacza, Okres ochronny ma długi. a żeruje od maja do października . Praktycznie można go łowić tylko przez 3 miesiące lipiec sierpień i wrzesień. Okres ochronny w obecnej chwili jest anachronizmem gdyż był wprowadzony w latach 90 gdy ten gatunek ginął. Zamiast wspomagać ryby które dobrze sie miały w zbiorniku zarybili sumem boleniem i wpuszczają za dużo karpia. Karp to też szkodnik gdyż razem z sumem dużo sra i zanieczyszcza zbiornik. Ponadto ryje w mule i zamula jezioro, Bezmyślne zarybienia niszczą zbiornik. Podziękujcie panom z PZW za takie gospodarowanie pieniędzmi. Wystarczyło wpuszczać co roku 5 ton szczupaka 1 tone karpia i 400 tys narybku sandacza zamiast suma golenia i 6 ton karpia. Dawniej jak ktoś złowił karpia to był wyczyn teraz łatwiej go złowic niz płotke to też jest bardzo źle i świadczy o złej gospodarce rybackiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, paru z Was oskarżyło pewnego znanego wędkarza, przewodnika, o to że zabiera ponad limit i sprzedaje ryby do pobliskich barów. Skoro jesteście tego pewni, to czemu nie piszecie z imienia i nazwiska? Skoro najeżdżamy na Straż Rybacką że nie ma kontroli, to zacznijmy kontrole od siebie samych przez nas samych. Wymieńmy delikwenta z imienia i nazwiska. Ja osobiście nie wiek o kogo chodzi, ale miałem skorzystać z pomocy a raczej doświadczenia pewnego przewodnika, chyba zresztą najbardziej znanego na Solinie i nie wiem teraz o kogo Wam chodzi bo jeżeli o tego mojego i faktycznie zabiera on ryby do barów to się do niego nie wybiorę.

Takie pomówienie jest dosyć poważne, więc albo wcale nie piszmy albo piszmy z imienia i nazwiska pod warunkiem że informacja jest pewna. Jeżeli to prawda to czemu taki delikwent ma być przewodnikiem na danym zbiorniku, on powinien też dawać przykład!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno przemyślenie co do ilości suma i jego zgubnego wpływu na stan rybostanu Soliny.

Co z narybkiem suma (bo chyba się wyciera w Solinie, czy nie?)

Przecież szczupak, sandacz, okoń, boleń, kleń, troć jeziorowa (mało bo mało ale jest) też polują i na pewno ich łupem pada narybek suma, więc moim zdaniem równowaga powinna być zachowana. Co innego gdyby sum był jedynym drapieżnikiem w Solinie

A co do solińskich sprzedawców rybki z rusztu - powinni mieć chyba faktury zakupu ryb z hurtowni, tzn udokumentować skąd ją biorą ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do solińskich sprzedawców rybki z rusztu - powinni mieć chyba faktury zakupu ryb z hurtowni, tzn udokumentować skąd ją biorą ?

Tutaj sezon nie trwa cały rok i większość sprzedawców (nie tylko ryb) kombinuje jak może żeby się dorobić w 3 miesiące sezonu. A miejscowi pseudo wędkarze chcą się na tym dorobić. W takich cenach szybko im się ,,zwróci'' karta. A że ryb nie będzie to problem nie dla nich bo będą czekać na kolejne zarybienia i później tam wyławiać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.