Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 08/29/19 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dziś na żwirowni zwieczycy wreszcie zrealizowałem swój plan najpierw pół godziny obserwowałem kilka stanowisk zanim wytypowałem dobre miejsce. Wędka nr 1 zanęta nr 505 torpeda na haczyku tutti frutti od baitech. Wędka nr 2 pelet złota rybka + na haczyku truskawka od meus. Oba w miejscu ze zdjęcia w pobliżu grążeli i powalonych drzew. Cel jest jeden, najpiękniejsza ryba polskich wód, niekwestionowany król: lin. Na zestaw 1 brały leszcze jeden za drugim niektóre miały nawet ponad 50cm. Na zestaw 2 dwie spinki, ryba uciekła w grążele. W pewnym momencie branie na obie wędki, obie zacięte, na zestawie nr 1 opór mniejszy więc odpuszczam, holuje zestaw 2. Kilka minut walki i w podbieraku ląduje piękny lin! Wreszcie! Po tylu próbach
    17 polubień
  2. Czasami uda się porzucać na swoje woblery w jakiejś głuszy :
    11 polubień
  3. Witam poświęciłem dziś ponad dwie godziny i mam nadzieję że to o tą rybę chodzi. Brzanka Karpacka (brak wąsów, ciemne plamki na grżbiecie) 14 pierwszych zdjęć ? Dwa ostatnie zdjęcia ryb dla porównania to mała brzana. Rybki pływają dalej? Ostatnie 3 fotki to miejsce w którym byłem. Pozdrawiam kolegów i proszę o komentarz czy to faktyczne Brzanka Karpacka.
    5 polubień
  4. Taka przygoda przy okazji połowu bolka
    3 polubienia
  5. Kurcze... Admin i sponsor tak się starają, że chyba ze złamaną ręką ruszę nad wodę. Brawo Wy i czekam na zdjęcia ryb kolegów
    1 polubienie
  6. Dzięki za miłe słowa, powiem tak, ta woda jest taka, że jak się źle miejscówkę wytypuje i nie trafi z przynętami to nie ma co marzyć o rybie. Dziś też kombinowałem z zaletami i przynętami łącznie było 8 różnych zapachów w tym ten od baitech był w 3 kolorach i nie każdy działał. Do tego łowiłem tam w różnych porach dnia i nie zawsze rybki współpracują
    1 polubienie
  7. Może się i zjedzie byłem nie raz i jedyne co złowiłem to parę węgorzy.Kolega miał plan i opracował taktykę wytypował miejscówkę a to poskutkowało.Gratuluję cierpliwości wędkarstwo tego uczy.
    1 polubienie
  8. Ale na weekend się tam ludzi zjedzie......
    1 polubienie
  9. Takie najbardziej popularne muchowe miejsca: Od ujścia Hoczewki w dół, rynna przy parkingu i poniżej cały deptak w Łączkach (na przeciw tych niebieskich beczek widocznych z drogi na drugim brzegu). A gdzie szukać pstrąga - to już trzeba samemu na wodzie popatrzeć Polecam wyjazd wcześnie rano, ponieważ na weekendzie tłok, ewentualnie piątek zostaje. Wcześniej obadaj wodę na pogodynce i opady, jedna burza powyżej "pozamiata" łowienie gdy Hoczewka puści błotko. Czasem pomaga wtedy przeniesienie się niżej, np. do Postołowa. Połamania ?
    1 polubienie
  10. CZASAMI JAKIS KARP TEZ POLUBI PELECIK SUMOWY
    1 polubienie
  11. JUZ SOBIE ZAMOWILEM TEN KIJ. ZOBACZYMY NA JESIENI CO I JAK
    1 polubienie
  12. Witam, wiadomo jak się skończyła ta sprawa?
    1 polubienie
  13. i tu się zgadzam,mam mikado inazumę zander o tych samych parametrach....
    1 polubienie
  14. Łobuz grzybnięty heh Dziś dogrzybiłem jeszcze
    1 polubienie
  15. mikado kamisori 229cm 22g...fajna budżetowa kosa
    1 polubienie
  16. Drapieżniki były zawsze. I to duże. Zapytaj "dziadków" jak kiedyś Wisłok został wytruty co wtedy płynęło rzeką :-) Tak samo wydra, one były zawsze i oby były dalej bo to piękne zwierzęta. Kiedyś ryb starczało dla wszystkich a teraz? Wydry zjadły? Sumy? Kormorany? Trochę na pewno też, w końcu tym się żywią ale główną winę ponosi niestety człowiek i jego zaniedbania a także nadmierne "dłubanie" w przyrodzie poprzez niszczenie tarlisk i naturalnych siedlisk bezpiecznych dla ryb. Ciekawe również to, że jak gdzieś jest jakiś zapomniany staw, człowieka tam nie uświadczysz i ryb tam pełno, wydra pływa, ptaków też mnóstwo i jakoś to działa. Cud? Nie, natura :-)
    1 polubienie
  17. Kolego sumy były od lat i będą nadal . Selekcja naturalna .Wiesz kto jest największym szkodnikiem kto sieje spustoszenie ? (Czlowiek) dziadki ładują w siaty co popadnie potem do lodówki wiedząc ze tego nie przeje .Po tygodniu z kosz i jedzie dalej . To trzeba ukrócić i szukać problemu.Ryby były i będą
    1 polubienie
  18. Nie ma takiej miejscowości nad Sanem, ale jest Leżajsk, ostatnio woda przybrała 25cm. Sprawdzaj w serwisie Pogodynka wodowskaz Rzuchów.
    1 polubienie
  19. Witam, jak woda w Wisłoku powyżej Rzeszowa?
    1 polubienie
  20. Coś tam na bata udało się połowić. Młody złowił kilka plotek, leczy trafił się też jaź, lin i 2 karasie. Takie jak na zdjęciu. Czyżby zarybienie
    1 polubienie
  21. U mnie wczoraj też sama młodzież się wieszał trochę ponad wymiar fak nowe miejsce ale ważne że są
    1 polubienie
  22. Wszystko zeżre z tego potoku........ Ja teraz żartuje ale wielu tak zrobi !
    1 polubienie
  23. A więc wypowiem się na temat tej rzeki ponieważ mam spore doświadczenie z połowów na niej. Na początku śmiem stwierdzić,że jest to chyba jedno z najbardziej niepozornych łowisk w naszym okręgu. Wychowywałem się w odległości 50 m od tej rzeczki. Pózniej mieszkając już kilka kilometrów dalej ,potrafiłem przesiedzieć na niej całe wakacje, weekendy przez ładne kilka lat. Teraz zaglądam w koryto tej rzeki tylko od czasu do czasu w celach wywiadu (powód brak składki na wody górskie ,konsekwencją tego ,że wolę większe wody) Ale bywało tak,że w poprzednich latach uiszczałem tą składkę tylko po to żeby powędkować na tym potoku.Bo cała moja reszta to wody nizinne naszego okręgu i nie tylko. A więc wracając do samego sedna tematu śmieszą mnie wypowiedzi ,,...coś tam słychać o pstrągach,, sam w kole mam takich wędkarzy ,co zajmują się puszczaniem takich boooojek ,a sami w życiu nic tam ciekawego nie złapali, bo z rzek woleli wybrać większą Wisłokę czy Wielopolkę.(dwie najbliższe rzeki Tuszymki) . Dlatego napisałem wcześniej ,że ten potok jest bardzo niepozorny bo kładzie bardzo wysoką poprzeczkę. Już teraz tylko dla spinningisty.(woda górska). Zgodzę się z tematem o kłusownictwie na Tuszymce ,ale-to już przeszłość bo to co niegdyś robili miejscowi na tej rzece było bardzo karygodne. Na całe szczęście teraz już tego praktycznie niema. W ramach kłusownictwa zaliczył bym wędkowanie na robaka w jej obrębie górskim.(Jeśli nas ryba nie zauważy murowane branie na czerwonego robaka: pstrąg,kleń i reszta zbieraniny) Ale tak można było kiedyś w latach 90 -tych jeszcze ta rzeka była nizinna. Pstrągi pojawiły się w drugiej połowie lat 90-tych po pierwszych zarybieniach tą rybą . W drugim, trzecim roku o szybko dało się zauważyć eksplozję nowych lokatorów. Objawiała się ona mocnym przycięciem rodzimego rybostanu o którym napiszę zaraz. Teraz napiszę o samej technice i czystej wiedzy dla wędkarza. Na wstępie wypowiem się ,że najatrakcyjniejszy odcinek tej rzeki znajduje się od miejscowosci Wola Ociecka ,przez Krownice, Strachów,Dąbie aż do ujścia pod Tuszymą i mój opis będzie adekwatny do połowów w tamtych miejscach. Wcześniej rzeczka jest atrakcyjniejsza tylko w okolicach przed młynem w Ociece.(Niestety bardziej nizinny charakter i rybostan) Ogólnie jeżeli chodzi o technikę ,jest przechlapane dla nowicjuszy. Większość roku głownie w półroczu cieplejszym jest na niej dosyc niski stan wody. Zjawisko to występuje ,gdy kilka tygodni popada niewiele lub wcale. Po takim okresie musi nastąpić większa ilość opadów ,żeby woda się podniosła w miarę normalny stan.(Przeciwieństwo Wielopolki i Wisłoki) Powodem tej stabilnej retencji jest to ,że rzeka bierze żródła w lasach na równinie. Dodatkowo sprawę nam utrudnia młyn mocno wykorzystujący jej wody dla swojej eksploatacji. W takim okresie niskiego stanu kilka razy na dobę woda zmienia swój poziom ok 30 cm. utrzymuję się taki stan ok 2 , 3 godzin po każdym podniesieniu.(rano i wieczór ok godziny 18,czyli w lecie zostaje nam jeszcze troche widoku) Ryby w okresie podniesionego stanu wychodzą w obręb całego koryta i penetrują wtedy każdy zakamarek. Po kilku godzinach gdy stan znowu opada wchodzą w większe dołki i dziury ,zero żerowania można je prosić, rzucać wszystko na głowę i nic. Więc w okresach takich trzymamy się zaledwie tych kilku godzin na dobę podniesionego stanu wody. Jesteśmy uratowani gdy jest bardziej dżdżyste lato,ale poza nim mamy tą drugą lepszą połowę roku ,gdy jest większy stan wody. Tyle jeśli chodzi o porę wędkowania. W porze letniej średnią głębokość na opisanym przeze mnie odcinku oceniłbym na jakieś 40 cm w drugim półroczu na ok 60 cm. Są miejsca co mają 30 cm ,ale jest cała masa dołków dochodzących nawet do 1.7m. Trzeba szukać ich za zwalonymi drzewami, mini tamami z gałęzi ,których tam nie brakuje,na zakrętach(najgłębsze). Na Tuszymce słowo dołek = większa ryba 100% Złowienie tej ryby= zależnie od umiejętności zachowania się na tej rzece 70% w dół . Odnośnie zachowania ,na tej rzece mimo nieznacznie zwiększonego poziomu wody nadal pozostaje ona dosyć przejrzysta ,co ułatwia rybą dostrzeżenie naszej sylwetki już od samego dna. Gwarancja ,że jak staniesz przy dołku - to masz pozamiatane. Na otwartym brzegu ,których na szczęście tam niedużo jest podczas lata, w jesieni niestety więcej(brak zieleni ,ale nadal dużo krzewów i drzew) trzeba podchodzić w pozycji schylonej,kryć się za drzewami, ,nie jest zabronione klęczenie nie żeby pomodlić się z braku cierpliwości, tylko pośmigać małą obrotówką gumką czy woblerkiem. Zapomniałem dodać ,że można się też poczołgać. Dla tych co nie tolerują żadnej z tych pozycji pozostaje jedynie metoda obławiania pod prąd i zwijanie przynęty razem z prądem,bardzo skuteczna tam mimo ,że nie wszędzie są możliwosci techniczne (Brak miejsca dla ruchu wędziskiem) . Bardzo skutecznie łowi się tym sposobem na małe pływające woblerki w kolorach naturalnych rybek. Gdy jest woda na tyle podniesiona ,że lekko mętna bardzo dobrze na pstrągi sprawdzają się mocno jaskrawe ,te same przynety wręcz o kolorach fluorosencyjnych. Woblerek jest tam najbardziej praktyczną przynetą ponieważ daje nam możliwości odejścia przynętą od nas ,a wiec nie spłoszenia ryb. Drugą techniką na ,którą złowiłem tam wiele pstrągów jest bardzo wolne przytrzymywanie i prowadzenie woblerka pod prąd nalezy pamiętac o naszym kamuflażu. Typowa technika kleniowa. Bardzo dobrym wyjściem jest brodzenie tam w woderach, ale zdaje ono egzamin tylko jeśli śmigamy pod prąd i ściągamy z prądem.( Mała woda , ryzyko spłoszenia ryb)Pomijając to noszenie woderów i tak jest tam bardzo funkcjonalne bo daje nam możliwość zmiany brzegu w płytszych miejscach. W miesiącach wiosennych aż do końca czerwca bardzo dobre są przezroczyste twisterki z brokatem imitujące narybek. Puzniej jakoś rybki odbiegają od gumek i bardziej preferują obrótówki ,wachadłówki w zielonych kolorach poza wspomnianymi woblerkami. Wiele razy udało mi sie złowić wymiarowego pstrąga na największe numeracje obrotówek . Znany jest terytorializm pstrąga jeśli zajmie jakiś ciekawy dołek broni go przed intruzami ,widocznie wielkie obrotówki skutecznie imitują takiego intruza .Ale odradzam tą technikę jest ona za toporna i mamy wiekszą szansę spłoszyć tak ryby ,niż trafić w tego pstrąga. W ekwipunku spinningisty na Tuszymce stawiam więc przynęty w następującej kolejności: 1. małe pływające woblerki w stonowanych naturalnych kolorach (Podczas mętnej wody jaskrawe kolory ale sprawdziło mi się to tylko na pstrągu) 2.niewielkie obrotówki w kolorach srebrzystych zielony kolor sprawdzony . Ta sama kolorystyka i wielkość z wachadłówkami (mam wiele tamtejszych dorodnych kleni na ich koncie ) 3. Na końcu postawił bym gumki w stonowanych kolorach małe ripperki ,a do końca czerwca skuteczne przezroczyste z brokatem. Wracając do końcowego tematu rybostanu można liczyć prucz potokowca na tęczaka (złowiłem 4 sztuki) Złowiłem też 2 lipienie,ale wydaje mi się że te i te zawieruszyły się z materiałem zarybieniowym.Pragnął bym podkreślić ,że pstrągi z Tuszymki zaczęły trzeć się już pod koniec lat 90-tych więc wyrobiła się tam lokalna populacja. W większych dołkach na wstecznym prądzie możemy liczyć na wymiarowego szczupaka. Max 2 kg ,chyba że jakiś przeżuci się z przed jazu w młynie z Ocieki pod czasz wysokich wód. Obserwowałem nieraz takie zjawisko ,że po wysokich wodach na tym odcinku pojawiały się większe szczupaki. Poza tym w tej rzece szczupak jest największym wrogiem pstrąga. Z pozostałych gatunków występuje tutaj płotka ,jelec,ukleja,kiełb , rzadziej okoń,śliz,ostatnio spotyka się karasie i tak jak ktoś wspomniał trafiały się karpie ,ale to tylko te ryby co pochodzą ze zbiorników na tej rzece w tym szczupaki (Kamionka ,Cierpisz,przed młynie w Ociece) Jeśli one się trafiają to pewien czas i schodzą do Wisłoki. Tuszymka za bardzo je częstuje zimną wodą i mocnym prądem. Przypominam ,że potokowiec teraz cały czas jest chroniony. W razie dalszych pytań pisać postaram się udzielić odpowiedzi przed waszą wyprawą na tą rzeczkę.
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.